Czystsze niebo nad rynkami wschodzącymi

Inwestorzy mają obecnie dobrą okazję do zwiększenia zaangażowania na rynkach wschodzących. Dotychczasowa sytuacja rozjaśniła się w ślad za pozytywnie zaskakującą europejską gospodarką, poprawą sentymentu związanego z Chinami oraz weryfikacją oczekiwań, co do światowego wzrostu gospodarczego na bardziej realistyczne.

Od października ubiegłego roku do czerwca nad rynkami wschodzącymi ciążyły trzy kwestie: nadchodzące zatrzymanie wzrostu wskaźników wyprzedzających, strach inwestorów przed zbyt szybkim wycofywaniem stymulacji fiskalno-monetarnej w Chinach oraz pogarszająca się sytuacja na rynku instrumentów dłużnych w strefie euro. W przeciągu ostatnich miesięcy zdecydowanie spadło ryzyko rynkowe związane z tymi trzema czynnikami.

Osiągnięcie szczytów na wskaźnikach wyprzedzających i zatrzymanie ich wzrostu mamy już za sobą, a związane z tym obawy inwestorów przed drastycznym spowolnieniem gospodarczym zostały przezwyciężone. Faktem jest, że wzrost gospodarczy spowalnia, a ryzyko drugiego dna recesji jest wciąż jeszcze obecne.

Reklama

Jednak w tym roku, na giełdach krajów rozwijających się obserwowaliśmy już dwie znaczące korekty. Pierwsza z nich rozgrywała się na przełomie stycznia i lutego i miała zasięg około 13 proc. Druga zrealizowała się w kwietniu i maju, kiedy to indeksy akcji zniżkowały o około 18 proc. Przy obecnie wycenianych znacznie ostrożniejszych oczekiwaniach inwestorów, co do wzrostu gospodarczego oraz poprawy wyników spółek, ryzyko na rynkach akcji jest znacznie mniejsze.

Przeminęły także najgorsze obawy związane z zacieśnianiem polityki monetarnej w Chinach i możliwym wyhamowaniem tamtejszej gospodarki. Wzrost kredytów oraz podaży pieniądza powróciły do poziomów bliskich długoterminowej średniej, zaś ceny domów rosną wolniej niż przed kilkoma miesiącami.

Wiedząc również, że ogólna aktywność gospodarcza najwyraźniej słabnie, możemy stwierdzić, że ryzyko dalszego administracyjnego chłodzenia gospodarki w Chinach praktycznie zniknęło. Dlatego w ostatnich tygodniach odwróceniu uległ sentyment inwestorów w stosunku do Państwa Środka i obecnie oczekiwana jest nawet możliwość poluzowania polityki monetarnej.

I wreszcie trzecią kwestią trapiącą inwestorów w 2010 był europejski kryzys zadłużeniowy, który obecnie zszedł jednak na drugi plan.

Niepewność i obawy załagodziło utworzenie funduszu pomocowego dla borykających się z trudnościami członków Unii Europejskiej oraz zobowiązanie się Europejskiego Banku Centralnego do wykupu problematycznych obligacji, w przypadku gdyby ich rentowności wystrzeliły w górę. Napięcie rozładowały także ostatnie, lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne dla strefy euro i pierwsze oznaki znacznej redukcji deficytów budżetowych w krajach południowej Europy.

Chociaż daleko jeszcze do rozwiązania problemów europejskiej wspólnoty, wpływ kryzysu zadłużeniowego na zachowanie rynków akcji wygasa, przynajmniej chwilowo. Poprawa sentymentu w stosunku do strefy euro może skłonić inwestorów do zwiększania ekspozycji na region Europy Środkowej i Wschodniej. Wszystkie te argumenty uzasadniają wzrost optymizmu i apetytu na ryzyko, co z kolei podnosi atrakcyjność rynków wschodzących oraz rynku surowcowego.

Maarten-Jan Bakkum

Senior Emerging Market Strategist

ING Investment Mangement

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: ryzyko | niebo | sytuacja | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »