Długi pod kontrolą Elektrimu
Darimax, któremu Elektrim jest winien 1,97 mld zł, jest spółką w stu procentach od niego zależną - twierdzą nasze źródła w spółce.
Na liście wierzycieli, dołączonej do wniosku Elektrimu o upadłość, największe kwoty widnieją pod nazwami Darimax oraz Elektrim Finance (po 1,97 mld zł). Jak już pisaliśmy, Elektrim wspomniał o Darimaksie raz w komunikacie bieżącym i raz w raporcie kwartalnym pod hasłem Embud w Grupie Elektrim. Informacja ukazała się w maju, kiedy Darimax odkupił udziały w Embudzie.
Spółka wnuczka
Obligatariusze twierdzili później, że Darimax Ltd. to bliżej nieznana firma zarejestrowana za granicą i dysponuje ponad- dwumiliardowym majątkiem (Port Praski, udziały ZE PAK). Spis majątku Elektrimu, dołączony do wniosku o upadłość, pośród udziałów wielu spółek nie wymienia Darimaksu.
- Darimax jest spółką spółki zależnej Elektrimu. Pośrednio w 100 proc. należy do Elektrimu zapewniła nas osoba zbliżona do władz Elka.
Interesujący jest też temat należności i zobowiązań wobec innej spółki zależnej, Elektrimu Finance. Po obu stronach figuruje identyczna kwota - 1,97 mld zł. Do Elektrimu należy 100 proc. udziałów w holenderskiej spółce. To firma, która wyemitowała obligacje. Sąd holenderski rok temu ogłosił jej upadłość likwidacyjną.
Jeśli faktycznie Darimax jest zależny od Elektrimu, giełdowej spółce łatwo będzie przegłosować swoje propozycje układowe. Pod jednym warunkiem: że na koniec postępowania lista wierzycieli będzie wyglądała podobnie do obecnej. W takim układzie jak dziś z 4,6 mld zł Elektrimu długów niemal 4 mld zł zaciągnięte jest u dwóch spółek z grupy. A prawo przewiduje, że zawarcie układu muszą poprzeć wierzyciele mający nie mniej niż dwie trzecie zadłużenia objętego układem.
Dużo więcej znajdziesz na stronie portalu w piątkowym Pulsie Biznesu
Katarzyna Latek
