Drugi kwartał przyniesie słabe wyniki spółek

Nikt już nie ma złudzeń, że giełdowe spółki mogły poprawić swoje wyniki w drugim kwartale. Specjaliści najbardziej obawiają się o kondycję banków.

Nikt już nie ma złudzeń, że giełdowe spółki mogły poprawić swoje wyniki w drugim kwartale. Specjaliści najbardziej obawiają się o kondycję banków.

Analitycy spodziewają się, że wyniki spółek po I półroczu będą słabe, być może nawet gorsze niż w pierwszych kwartałach 2001 r. Minione trzy miesiące mogą okazać się szczególnie trudne dla banków i branży budowniczej. Lepiej powinno pójść spółkom surowcowym. Specjaliści uważają też, że poprawę wyników zanotują eksporterzy, a także niektóre spółki produkcyjne i handlowe, jak Amica, Groclin czy LPP.

- Nie można jednak traktować tego jako pierwszych sygnałów ożywienia w gospodarce. Są to efekty dotychczasowej strategii rozwoju tych spółek. Generalnie drugi kwartał był bardzo słaby i traktuję go jako część przedłużającego się okresu dna koniunkturalnego, zapoczątkowanego jeszcze w IV kwartale ubiegłego roku - ocenia Marek Świętoń, analityk ING IM.

Reklama

Liczne ryzyka

W minionym kwartale doszło do silnych wahań kursu złotego wobec dolara oraz euro. Wśród spółek giełdowych, eksporterzy są głównymi beneficjentami osłabienia rodzimego pieniądza oraz wzrostu wartości euro wobec dolara.

- Poprawa relacji kursowych pozytywnie wpłynie m.in. na wyniki KGHM, Świecia i Grupy Kęty. Wzrost wartości euro wobec dolara pomoże szczególnie tej ostatniej firmie, gdyż rozlicza ona import w dolarach, a eksport w euro. Trzeba jednak pamiętać, że osłabienie złotego wobec dolara nastąpiło dopiero pod koniec pierwszego półrocza i dopiero w trzecim kwartale wyraźnie odzwierciedli się w wynikach firm. Warto też zauważyć, że dzięki istotnemu spadkowi poziomu stóp procentowych zmniejszą się koszty obsługi zadłużenia złotowego - dodaje analityk ING IM.

Osłabienie złotego nie służy jednak wszystkim emitentom. W najgorszej sytuacji są firmy, których zobowiązania nominowane są w euro. Znaczna część długu Telekomunikacji Polskiej to obligacje na kwotę 700 mln EUR (ponad 2,8 mld zł). Wzrost wartości wspólnej waluty naraził spółkę na duże straty wynikające z różnic kursowych.

- Oceniam, że po drugim kwartale straty spółki z tego tytułu wyniosą 360 mln zł już po uwzględnieniu transakcji zabezpieczających - przewiduje Michał Marczak, analityk DI BRE Banku.

Specjaliści spodziewają się, że w wynikach jednostkowych TP SA widoczna będzie utrata rynku przez operatora.

- Spodziewam się za to lepszego wyniku na poziomie skonsolidowanym dzięki rozwojowi Centertela - uważa Marek Świętoń.

Ryzyko kursowe będzie miało wpływ także na wyniki Agory poprzez wzrost kosztów zakupu papieru. Zupełnie inaczej będzie w przypadku papierniczej spółki Świecie, której produkcja idzie na eksport.

Słabe banki

W ocenie specjalistów, najsłabiej w drugim kwartale mogą zaprezentować się banki. Branża finansowa jako ostatnia w pełni doświadczy skutków spowolnienia gospodarczego w postaci rosnącego poziomu złych długów w portfelach. Ostatnie wydarzenia w Stoczni Szczecińskiej pokazały, że banki dotychczas nie dostrzegały ogromu problemów tej spółki. Teraz będą musiały liczyć się z koniecznością tworzenia nowych rezerw z tego tytułu.

- Spodziewam się, że przychody banków wzrosną, koszty również pozostaną pod kontrolą. Najważniejsze jednak będą właśnie dodatkowe rezerwy, które wpłyną zdecydowanie negatywnie na wynik na poziomie netto - ocenia Marcin Materna, doradca inwestycyjny DM BIG BG.

Ryzyko związane z coraz gorszą kondycją firm jest bardzo trudne do oszacowania. W związku z tym analitycy wstrzymują się od prognozowania wyników kwartalnych banków.

Zdaniem Waldemara Bojary, doradcy inwestycyjnego DM BOŚ, słabe wyniki spółek nie zostały jeszcze uwzględnione w cenach akcji. Należałoby więc wstrzymać się z akumulowaniem akcji przed publikacją rezultatów.

- W cenach takich spółek jak Agora nie widać jeszcze przeceny, która zdyskontowałaby spodziewane słabe wyniki spółki. Wydaje się również, że lepsze czasy dla PKN poprzedzą najpierw dalsze spadki. Z kolei zachowanie walorów TP SA jest wciąż mocniejsze od swoich zachodnich odpowiedników i niewykluczone, że po publikacji wyników inwestorzy przystąpią do kolejnej fali wyprzedaży - ocenia doradca inwestycyjny DM BOŚ.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | specjaliści | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »