Duży realny spadek sprzedaży detalicznej

Nastroje na większą część sesji na europejskich parkietach ukształtuje marcowy odczyt indeksów PMI dla sektora przemysłowego oraz usług. Dla Niemiec ten wskaźnik wyprzedzający koniunktury zaskoczył pozytywnie i podniósł się wyraźnie w porównaniu z lutym. To dobrze rokuje dla całej strefy euro.

Nastroje na większą część sesji na europejskich parkietach ukształtuje marcowy odczyt indeksów PMI dla sektora przemysłowego oraz usług. Dla Niemiec ten wskaźnik wyprzedzający koniunktury zaskoczył pozytywnie i podniósł się wyraźnie w porównaniu z lutym. To dobrze rokuje dla całej strefy euro.

Uzupełnieniem tych danych jest publikacja informacji o sprzedaży detalicznej w minionym miesiącu w naszym kraju oraz stopie bezrobocia. Sprzedaż podniosła się zaledwie o 0,1 proc. rok do roku, czyli zanotowała dość głęboki i nieoczekiwany spadek w ujęciu realnym. Bezrobocie wzrosło do 13 proc. W Europie natomiast liczył się będzie jeszcze niemiecki indeks Ifo, obrazujący nastroje tamtejszych przedsiębiorców. W marcu ma, zgodnie z prognozami, wzrosnąć do 95,8 pkt.

Stopniowo kończy się czas, kiedy danym gospodarczym sprzyja efekt niskiej bazy porównawczej (kulminacja kryzysu miała miejsce wczesną wiosną 2009 r.). W związku z tym można zakładać, że inwestorzy na rynkach finansowych staną się bardziej wrażliwi na pojawiające się wiadomości gospodarcze. Będą one w lepszy sposób oddawać skalę i tempo ożywienia gospodarczego. Stopniowo przestawać będzie ono być tak naprawdę w większości pochodną wcześniejszego załamania (co znajduje na przykład odzwierciedlenie w odbudowywaniu zapasów), a będą musiały uruchomić się także inne siły, by podtrzymać wzrost gospodarczy.

Reklama

Tym bardziej, że z czasem zaczną być odłączane "kroplówki", w postaci na przykład niskich stóp procentowych.

Na razie jednak przedstawiciele Rezerwy Federalnej (wczoraj w tym tonie wypowiadali się Evans i Yellen) wskazują, że w krótkim czasie nie ma potrzeby zwiększania kosztu pieniądza.

ZWRÓĆ UWAGĘ:

- Lutowy raport z rynku wtórnego nieruchomości w USA pod każdym względem był słaby

- Czy zgodnie z prognozami zwiększyły się lutowe zamówienia na dobra trwałego użytku w Ameryce

- Sprzedaż detaliczna w Polsce odnotowała duży spadek w ujęciu realnym

Rynki nieruchomości

Lutowa sprzedaż domów na rynku wtórnym w Ameryce nie rozczarowała, ale też trudno w tych danych doszukać się pozytywnych stron. W porównaniu ze styczniem nastąpił niewielki regres. Generalnie widać, że sprzedaż po wygaśnięciu ulg podatkowych, wróciła do bardzo niskiego poziomu, ok. 5 mln w skali roku. Lutowy wynik był przy tym najsłabszy od 8 miesięcy. Mediana cen domów obniżyła się w minionym miesiącu o 1,8 proc. w skali roku, do 165 tys. USD.

Zwiększyła się przy tym o blisko jedną dziesiątą liczba domów wystawionych na sprzedaż. Przy dzisiejszej aktywności kupujących na rynku wtórnym potrzeba 8,6 miesiąca, by upłynnić zapasy niesprzedanych domów. W styczniu ta relacja wynosiła 7,8 miesiąca. Wywiera ona presję na spadek cen.

W ramach ciekawostki warto wspomnieć o cenach luksusowych mieszkań, które w minionym roku spadły na świecie o 5,5 proc. Drugi rok z rzędu najdroższym miejscem pod tym względem było Monaco z cenami 36-44 tys. euro za m2.

Katarzyna Siwek

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: nastroje | sprzedaż detaliczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »