Efekt stycznia?
Znaczące wzrosty kursów części spółek przyniosła ostatnia sesja mijającego tygodnia. WIG20 zyskał 3,6%, a obroty w notowaniach ciągłych na rynku akcji sięgnęły niemal 375 mln zł. Zwyżka objęła przede wszystkim duże firmy, czego dowodem jest fakt, że MIDWIG zyskał jedynie 0,2%. Prym na rynku wiodły walory spółek informatycznych.
Tak znacząca zwyżka spowodowała, że wśród analityków pojawiły się opinie, iż mamy do czynienia z długo oczekiwanym efektem stycznia i dobra koniunktura potrwa jeszcze jakiś czas. Pamiętać jednak należy, że warszawska giełda w ostatnich miesiącach już kilka razy pokazywała, że krótkie i gwałtowne zwyżki nie muszą okazać się początkiem nowego trendu.
Na tle całego rynku zdecydowanie wyróżniały się akcje 4 Media i Szeptela, które straciły odpowiednio 13,3% i 21,6%. Papiery obu firm od dłuższego czasu są w centrum zainteresowania inwestorów o nastawieniu wysoce spekulacyjnym i z tego powodu możliwe jest równie gwałtowne odreagowanie spadków. W przypadku 4Media hamulcem może być tu groźba zawieszenia notowań akcji firmy.
Na wartości nieznacznie straciły papiery LPP i Groclinu - spółek, które w ubiegłym roku przyniosły inwestorom najwyższą stopę zwrotu. Od dna nie mogą odbić się walory Prospera, który wyceniany jest tylko nieznacznie powyżej zanotowanego niedawno historycznego minimum.
Interesująco wyglądał też niemal 7-procentowy wzrost akcji Stomilu Sanok, któremu towarzyszyły stosunkowo wysokie obroty (ponad 2 mln zł). Spółka ta w ubiegłym roku bez sukcesu poszukiwała inwestora strategicznego, który zastąpiłby fundusze kontrolowane przez Enterprise Investors.