FED: Wątpliwy bilans QE

Od początku uruchomienia programu QE (grudzień 2008) bilans FED urósł blisko 4-krotnie sięgając 3,7 bln USD. Giełdy skorzystają na tym, że Fed utrzymał stymulowanie gospodarki - ocenia David Tepper, założyciel i prezydent funduszu hedgingowego Appaloosa Management.

Na ostatnim posiedzeniu FOMC nie zmienił wytycznych bieżącej polityki monetarnej, co oznacza, że z każdym miesiącem aktywa banku będą dalej przyrastać przynajmniej o 85 mld USD miesięcznie. Niestety skuteczność prowadzonej polityki w odniesieniu do rynku pracy jest wątpliwa.

Od praktycznie 3 lat gospodarka nie jest w stanie wytworzyć więcej niż 150-170 tys. miejsc pracy, zaś za spadek stopy bezrobocia do 7,3% odpowiada w dużej niższy wskaźnik partycypacji.

"Decyzja Fed, aby nie rozpoczynać ograniczania programu stymulowania gospodarki w USA, wskazuje na nastawienie banku na wzrost gospodarczy, a to oznacza, że skorzystają na tym giełdy" - mówi Tepper.

Reklama

W ub. środę zakończyło się posiedzenie Fed, po którym rynek spodziewał się, że bank zdecyduje się na nim na ograniczenie tempa skupu obligacji. Tymczasem Rezerwa Federalna zdecydowała o utrzymaniu bez zmian realizowanego obecnie programu luzowania ilościowego.

Amerykański bank centralny będzie tym samym dalej miesięcznie skupował obligacje skarbowe warte 45 mld USD oraz obligacje zabezpieczone hipotekami MBS warte 40 mld USD miesięcznie.

Fed czeka na "więcej dowodów na trwałość wzrostu", zanim zacznie ograniczać program zakupów obligacji - uzasadniono.

"Fed nie martwi się o inflację w ciągu najbliższych kilku lat i, po pierwsze, chce wzrostu, po drugie - chce wzrostu i po trzecie chce wzrostu w gospodarce" - mówi Tepper.

"Dzięki stabilizacji w gospodarce Europy, stałemu odbiciu w Chinach i godziwym fundamentom gospodarki USA, wszystko to powinno dać dość korzystne środowisko dla rynków akcji" - ocenia.

Zdaniem analityków ING BANKU

Ważniejsze od danych mogą się jednak okazać wypowiedzi amerykańskich polityków w kwestii zgody (lub nie) na podniesienie limitu zadłużenia. Do drastycznego cięcia wydatków z tego powodu mogłoby dojść już 1 października. Ben Bernanke oznajmił, że za utrzymaniem programu QE w dotychczasowej formie stały obawy o materializację tego ryzyka politycznego i w takim tonie mogą dziś wypowiadać się inni członkowie FOMC (w piątek James Bullard sugerował, że zmiana polityki pieniężnej jest wciąż możliwa w październiku - co według nas jest mało prawdopodobne nawet przy mocnych danych z rynku pracy, za to Esther George wyraziła obawy o wiarygodność Fed po ostatniej decyzji).

Im mniej woli kompromisu można będzie wyczytać ze słów polityków tym bardziej rynki będą odsuwały spodziewaną datę rozpoczęcia wygaszania QE a argument, że Ben Bernanke będzie wolał zostawić tak ważką decyzję następcy będzie przybierał na sile.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | Fed | QE3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »