Garnitury znów cenie

Kurs Vistuli wzbił się na najwyższy poziom w historii w reakcji na wyniki kwartalne i prognozę rezultatów na ten rok. Roczny zysk netto zakończonego roku i kwartału okazał się niższy niż rok wcześniej, ale wcześniej upiększyły go jednorazowe wydarzenia.

Kurs Vistuli wzbił się na najwyższy poziom w historii w reakcji na wyniki kwartalne i prognozę rezultatów na ten rok. Roczny zysk netto zakończonego roku i kwartału okazał się niższy niż rok wcześniej, ale wcześniej upiększyły go jednorazowe wydarzenia.

Prognozy na 2006 r. mogły rozczarować, zwłaszcza po stronie zysku, ale do wyobraźni inwestorów mocniej przemawia strategia Vistuli. Spółka ze swoim modelem biznesowym zmierza w kierunku odzieżowych spółek tzw. nowej generacji. Dziś jeszcze jest jednak od nich dużo tańsza.

W ciągu roku sprzedaż Vistuli wzrosła o 10 proc. W tym roku dynamika ma być podobna (nie znamy jeszcze danych skonsolidowanych za 2005 r.), a zysk netto też się nie zmieni. Rok będzie za to okresem rozbudowy sieci sklepów firmowych i ekspansji zagranicznej. To oznacza wzrost kosztów, ale na dłuższą metę zrekompensują je wyższe marże uzyskiwane ze sprzedaży detalicznej. Vistula nie zamierza też zapomnieć o sprzedaży hurtowej, a skierowanie do niej nowej, własnej marki (Luigi Vesari) wydaje się dobrym pomysłem.

Reklama

Spółka zakończyła rok w dobrym stylu. Kwartalny zysk netto wzrósłby nawet z 3,8 do 4,4 mln zł, gdyby nie zaległe wynagrodzenia dla byłej spółki zależnej. Grupa, kontrolowana przez Supernovą Capital (poprzez trzy NFI) i grupę PZU, wyróżnia się od konkurentów z branży produktem. Marynarki i garnitury są towarem dużo bardziej konserwatywnym od oferty LPP, Redana i Artmana, więc istnieje mniejsze ryzyko przestrzelenia z kolekcją, co ostatnio boleśnie odczuł właściciel marki Reserved. Oby tylko zapowiadana zmiana wizerunku Vistuli spotkała się z przychylną reakcją odbiorców.

Sprzedaż Vistuli jest też w mniejszym stopniu wrażliwa na zmiany pogodowe, dlatego dyskonto w jej wycenie względem nowych rywali wydaje się zbyt wysokie. Wprawdzie ubiegłoroczny wzrost przychodów LPP to 25 proc., a Artmana nawet 38 proc., ale relacja cena/zysk równa 13 na GPW należy do coraz rzadszych. Historia zakończonego roku dowodzi za to, że władze spółki dotrzymują finansowych obietnic.

Przemek Barankiewicz, CFA

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: garnitury | Netto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »