Indeksy na Wall Street ponad 7 proc. w górę, rosną nadzieje na słabnięcie koronawirusa

Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się bardzo mocnymi wzrostami, a główne indeksy zyskały po ponad 7 proc. Inwestorzy mają nadzieję, że krzywa zachorowań na koronawirusa w Europie i w USA będzie się wypłaszczać.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zyskał 1627 pkt, czyli 7,73 proc. i wyniósł 22 679,99 pkt. S&P 500 zyskał 175 pkt, czyli 7,03 proc. i wyniósł 2663,68 pkt. Nasdaq Comp. poszedł w górę 540 pkt, czyli 7,33 proc., do 7913,24 pkt.

Ze spółek mocno zyskiwał sektor bankowy - główne banki, w tym m.in. Citigroup, JPMorgan i Wells Fargo rosły po około 10 proc. Ze spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones najmocniej zyskał Boeing (ponad 19 proc.). Po 11 proc. zyskały Raytheon Technologies, American Express i Visa. 

Zyskiwały na wartości spółki sektora użyteczności publicznej, dóbr konsumpcyjnych i nowych technologii. Każdy z indeksów grupujących te spółki zyskał ponad 7 proc.

Reklama

Ostro rosły spółki detaliczne, w tym Nordstrom, Kohl's i Macy's.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Notowania Walgreens rosły, ponieważ UBS podniósł rekomendację dla akcji spółki do "neutralnie" ze "sprzedaj".

Zoom Video Communications spadał o 9 proc., gdyż Credit Suisse obniżył rekomendację dla akcji spółki do "niedoważaj" z "neutralnie".

- To, co napędza rynek, to ostatnie doniesienia, że liczba nowych przypadków zakażeń zaczęła się zmniejszać - powiedział Elwin de Groot, szef działu strategii makro w Rabobanku.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

- Gdy rynki zobaczą dane dotyczące wzrostu stopy bezrobocia, spadku PKB oraz zysków spółek, to panika wejdzie na kolejny poziom - powiedział dyrektor ds. inwestycji w Guggenheim, który przewiduje, że S&P 500 może spaść o 40 proc. z obecnego poziomu do 1500 pkt.

Prezes JPMorgan Chase Jamie Dimon powiedział w poniedziałek, że kryzys z powodu pandemii koronawirusa może zamienić się w "poważną recesję".

- Nie wiemy dokładnie, co przyniesie przyszłość - ale przynajmniej zakładamy, że będzie to obejmować złą recesję połączoną z jakimś napięciem na rynkach finansowych, podobnym do globalnego kryzysu finansowego w 2008 r. Nasz bank nie będzie odporny na skutki tego rodzaju napięcia - powiedział Dimon.

- Narasta potężna fala dezinflacji * - powiedział Joseph Lupton, ekonomista ds. globalnej gospodarki w JPMorgan Chase.

Ekonomiści JPMorgan prognozują, że ich globalny wskaźnik cen konsumpcyjnych tymczasowo spadnie poniżej poziomu sprzed roku mniej więcej w połowie 2020 r., po raz pierwszy od wielu dziesięcioleci.

Lupton spodziewa się, że światowa inflacja bazowa spadnie poniżej 1 proc., dodając, że istnieje ryzyko, że może tam pozostać.

KLIKNIJ I SPRAWDŹ PRZEBIEG INDEKSÓW NA GIEŁDACH W USA

Analitycy wskazują, że największy wkład do obniżenia presji inflacyjnej wnosi spadek cen ropy naftowej - obecnie surowiec kosztuje o 55 proc. mniej niż w styczniu.

- - - - -

* Dezinflacja - spadek tempa inflacji. Dezinflacja oznacza, że ceny nie wzrastają tak szybko jak w poprzednim okresie, nadal jednak rosną, a inflacja trwa. Nie mylić z deflacją, kiedy to mamy do czynienia ze spadkiem ogólnego poziomu cen.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »