Inwestorzy potrzebują czasu, żeby się rozkręcić

Dziś na światowych giełdach emocji nie było zbyt dużo. Większe zmiany indeksów można było dostrzec jedynie na niektórych parkietach azjatyckich.

Dziś na światowych giełdach emocji nie było zbyt dużo. Większe zmiany indeksów można było dostrzec jedynie na niektórych parkietach azjatyckich.

W Europie przez większą część dnia panował całkowity marazm. Liderem wzrostu był wskaźnik giełdy tureckiej, zwyżkujący o 0,7 proc. Zaraz po nim plasował się nasz WIG20 ze zwyżką sięgającą w ciągu dnia 0,3-0,4 proc. Także początek handlu na Wall Street nie przyniósł ożywienia. W pierwszych minutach wskaźniki za oceanem oddalone były od piątkowego zamknięcia o zaledwie 0,1-0,2 proc. Inwestorzy nie zareagowali na nieoczekiwany spadek amerykańskiej produkcji przemysłowej o 0,2 proc., wobec oczekiwanego wzrostu o 0,2 proc. Obietnice Fed już nie cieszą a wyniki spółek jeszcze do działania nie popychają. Krótki odpoczynek przed ewentualnym atakiem na kolejne szczyty jest zresztą jak najbardziej uzasadniony.

Reklama

Polska GPW

Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie zaczęła się od niewielkich spadków indeksów. WIG20 tracił zaledwie 0,05 proc. a WIG szedł w dół o nieco ponad 0,1 proc. Najmocniej, bo prawie 0,5 proc. tracił wskaźnik średnich spółek. Początkowo liderem spadków wśród największych spółek były akcje BZ WBK, zniżkujące o 2,4 proc. Walory KGHM i PKN Orlen traciły po nieco ponad 1 proc. WIG20 po spadku do 2646 punktów rozpoczął jednak marsz w górę i jeszcze przed południem zdołał wyjść nad kreskę. Pomagały mu w tym zwyżkujące o 1,7 proc. akcje PKO. Pozostałe wskaźniki radziły sobie wyraźnie gorzej. mWIG40 i WIG80 traciły po 0,6-0,7 proc. Skala wzrostów indeksu największych firm sięgała zaledwie 0,3 proc. ale z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia na większości europejskich parkietów. Niewielką poprawę nastrojów zawdzięczaliśmy zmniejszeniu skali spadków kontraktów na amerykańskie indeksy. Do końca dnia działo się już niezbyt wiele. Nie zmieniła tego informacja o gorszych niż się spodziewano wynikach amerykańskiego przemysłu. Ostatecznie WIG20 wzrósł o 0,35 proc. a WIG zwiększył swoją wartość o 0,11 proc. Wskaźnik średnich spółek zniżkował o 0,35 proc. a sWIG80 o 0,4 proc. Obroty wyniosły nieco ponad 1,4 mld zł.

Giełdy zagraniczne

Piątkowa sesja na Wall Street była dość interesująca z co najmniej dwóch względów. Jeśli chodzi o zmiany wartości indeksów, mieliśmy okazję obserwować niemal wszystkie warianty. Dow Jones spadł o 0,3 proc. Nasdaq wzrósł aż o 1,37 proc. a S&P500 zwyżkował o 0,2 proc. To zróżnicowanie można tłumaczyć publikacją wyników firm. A więc już nie tylko nadzieje na druk pieniędzy zajmują uwagę inwestorów. A przecież w piątek Ben Bernanke te nadzieje podtrzymał. S&P500 zareagował na to zupełnie bez entuzjazmu. Tylko na początku handlu trzymał się wyraźnie na plusie. Później na przemian raz byki, raz niedźwiedzie przepychały indeks każdy na swoją stronę przy niewielkich zmianach punktowych. Na razie więc zwyżka wyhamowała i mamy kolejny przystanek.

Na giełdach azjatyckich sytuacja dziś była znacznie bardziej jednoznaczna. Zdecydowanie przeważały spadki, miejscami dość pokaźne. Indeks na Tajwanie zniżkował o prawie 1,8 proc., w Hong Kongu strata sięgała 1 proc. a w Bombaju 1,2 proc. Nikkei zniżkował o zaledwie 0,02 proc. Shanghai B-Share spadł o 0,9 proc. zaś Shanghai Composite o 0,5 proc.

Także na głównych parkietach europejskich dzień rozpoczął się od spadków, choć ich skala była niewielka. Indeks w Paryżu tracił na otwarciu 0,45 proc. w we Frankfurcie i Londynie zniżki sięgały po około 0,2 proc. W naszym regionie przed południem niewielkie zwyżki mieliśmy jedynie w Bukareszcie i Sofii. W Moskwie i Bukareszcie wskaźniki zniżkowały po 0,5 proc. Około południa indeksy na głównych parkietach dźwignęły się nad kreskę ale zapału do kupowania akcji nie było widać. Tuz po godzinie 16.00 CAC40 rósł o 0,1 proc., DAX zyskiwał 0,5 proc. a FTSE o 0,4 proc.

Waluty

Na potwierdzające chęć dalszego luzowania polityki pieniężnej przez Fed piątkowe deklaracje Bena Bernanke dolar zareagował klasycznie. Ale tylko przez chwilę. Początkowo kurs euro skoczył do 1,415 dolara, jednak dość szybko tracił na wartości, kończąc dzień poniżej 1,4 dolara. Dziś przed południem amerykańska waluta nadal się umacniała. Ten ruch trudno jednoznacznie zinterpretować. Prawdopodobnie mamy do czynienia z technicznym odreagowaniem, po którym można spodziewać się utrzymania słabości dolara. Na wartości wyraźnie tracił dziś frank, ale jen już nie był zbyt skłonny do ustępowania "zielonemu".

Na naszym rynku po niedawnym silnym umocnieniu się złotego, przyszedł czas na równie dynamiczne odreagowanie. W piątek po południu dolar staniał do 2,75 zł i z tego poziomu nastąpił silny ruch w górę. Dziś rano za "zielonego" trzeba było płacić już prawie 2,83 zł, czyli o 7 groszy drożej, niż przed weekendem. Zdrożał także euro, choć znacznie mniej dynamicznie. Przed południem kurs wspólnej waluty przekroczył 3,92 zł i był wyższy o 2-3 grosze niż w piątek. Frank również na nie odpuścił i trzeba było dziś za niego płacić ponad 2,94 zł.

Podsumowanie

Nasz indeks największych spółek, notujący w ciągu dnia wzrost o 0,3-0,4 proc. należał do czołówki byczo nastawionych europejskich parkietów, ustępując jedynie tureckiemu. To pokazuje skalę emocji w czasie dzisiejszego handlu na giełdach. Inwestorzy najwyraźniej przestali się ekscytować perspektywą dodruku dolarów przez Fed a jednocześnie nie zaczęli się na dobre przyglądać wynikom amerykańskich firm i ich perspektywom. Gdy sezon ich publikacji bardziej się rozkręci, powinno zacząć się "ważenie", co bardziej istotne, czy napływ pieniądza na rynki, pompujący ceny aktywów, czy poprawa kondycji spółek. Na razie ten pierwszy czynnik wydaje się być zdyskontowany, czekamy na drugi.

Roman Przasnyski

GPW

Sprawdź bieżące notowania GPW na stronach BIZNES INTERIA.PL

Goldfinance
Dowiedz się więcej na temat: WIG | WIG20 | inwestorzy | Fed | GPW | wskaźniki | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »