Karpiński: Polska energetyka przeżywa boom inwestycyjny

- Polska energetyka przeżywa boom inwestycyjny liczony w miliardach euro - ocenił minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Postulował większą swobodę dla krajów UE w tworzeniu własnych miksów energetycznych oraz wcielanie w życie idei "unii energetycznej".

Karpiński, który w poniedziałek uczestniczył w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach przypomniał, że planowane nakłady inwestycyjne polskich firm energetycznych, w których Skarb Państwa posiada udziały, wyniosą ok. 25 mld euro do 2020 roku. Inwestycje na podobnym poziomie zaplanowano w polskim sektorze petrochemicznym.

Według ministra większość z tych przedsięwzięć zostało praktycznie przesądzonych, ponieważ mają one "zielone światło" ze strony właścicieli spółek, czyli tzw. zgody korporacyjne.

- Mamy szczęście powiedzieć, że nie dotknęła nas moda przesuwania aktywności gospodarczej z obszaru przemysłowego do segmentu usług, co jest związane m.in. z naszym zapóźnieniem gospodarczym - ocenił szef resortu skarbu.

Reklama

Jak zaznaczył, przebudowa przemysłu energetycznego na mniej energochłonny i bardziej efektywny powoduje, że polskie inwestycje są realizowane "na najwyższym stopniu technologicznym".

Karpiński zwrócił uwagę, że inwestycje energetyczne są obarczone dużym ryzykiem biznesowym, dlatego postulował, by kraje członkowskie UE miały większą swobodę w tworzeniu własnego miksu energetycznego. Taka swoboda mogłaby być - według niego - dodatkowym argumentem w negocjacjach klimatycznych z takimi światowymi potentatami jak Chiny, Stany Zjednoczone czy Brazylia.

Według niego, Polska może być regionalnym hubem gazowym dla państw Europy środkowo-wschodniej dzięki budowie sieci połączeń z innymi krajami członkowskimi. - To oczywiście diametralnie zmieniałoby sytuację związaną z otoczeniem geopolitycznym, w jakim żyjemy - zauważył Karpiński.

- Mamy świadomość, że bezpieczeństwo energetyczne to - oprócz zapewnienia dla odbiorców stabilnych i akceptowalnych cen energii w różnej postaci - także zabezpieczenie się przed tym, żeby inni gracze nie podejmowali swoich decyzji gospodarczych z pobudek politycznych - ocenił.

Uczestniczący w katowickim kongresie Rokas Masiulis, minister energetyki Litwy, przypomniał, że kraj ten jest jednym z najbardziej narażonych na ryzyko polityczne w dostawach energii. Dlatego priorytetem dla litewskiego rządu jest zapewnienie dostaw i rozwój sektora energetycznego. Sztandarowym przykładem takiej strategii było uruchomienie w zeszłym roku terminala LNG w Kłajpedzie.

Według niego litewskim fenomenem w energetyce jest popularność biomasy do ogrzewania domów. Szacuje się, że za kilka lat 70 proc. budynków będzie ogrzewanych w ten sposób. Obecny poziom wykorzystania biomasy pozwala Litwie wypełniać jej założoy przez UE cel energetyczny.

Pobierz darmowy: PIT 2014

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »