Kto wierzy jeszcze w TFI?
Według zgromadzonych przez nas danych, czwarty kwartał przyniósł kolejny wzrost liczby klientów Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych. Na koniec grudnia 2009 roku jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych posiadało 2536 tys. osób , czyli o +0,7% więcej, niż 3 miesiące wcześniej.
Mimo odwrócenia niekorzystnej tendencji i dwóch kolejnych kwartałów wzrostu, w skali 12 miesięcy branża odnotowała spadek liczby klientów o -6,7%. Warto jednocześnie podkreślić, że od marca 2009, gdy roczna dynamika sięgnęła jak na razie rekordowego ujemnego poziomu (-18,4%), daje się zauważyć w tym obszarze pozytywną tendencję.
Mimo wzrostu ogólnej liczby klientów, nie wszystkie towarzystwa mogą się tym pochwalić, gdyż w sześciu przypadkach odnotowaliśmy spadek liczby posiadaczy jednostek uczestnictwa. Zdecydowana większość nowych osób pojawiła się w towarzystwach, które nie mają w ramach grupy kapitałowej wsparcia w postaci banku detalicznego.
Obserwacja ta pokrywa się ze strukturą napływu nowych środków do funduszy, który w ciągu ostatniego roku silniej zarysował się w przypadku średniej wielkości TFI. Mimo to również bankowe towarzystwa, odgrywające na polskim rynku dominującą rolę (ponad 2 mln osób), zanotowały symboliczny wzrost liczby swoich klientów.
Wobec poprawy sytuacji na rynkach kapitałowych pozytywne tendencje możemy również obserwować po stronie aktywów. Z jednej strony rośnie wartość składników portfeli funduszy, przynosząca posiadaczom jednostek wymierne korzyści w postaci zysków. Z drugiej zaś, lepsza koniunktura i zyski wpływają na wzrost skłonności do powierzania TFI nowych oszczędności. W wyniku działania tych dwóch czynników już od kilkunastu miesięcy rosną aktywa funduszy, których dynamika wyraźnie przekracza tempo zmian liczby klientów TFI. Z tego powodu od marca 2009 roku obserwujemy wyraźny wzrost średniej wartości aktywów przypadających na statystycznego klienta TFI. Na koniec roku 2009 nasza przeciętna inwestycja w TFI to 33,9 tys. PLN, wobec 25,4 tys. w końcu pierwszego kwartału minionego roku.
Tomasz Publicewicz
Analizy Online
