Kto zyska na kupnie rosyjskich aktywów?
Firma Rovese, która chce przejąć spółki ceramiczne od Michała Sołowowa, szczególnie dużo zyska na kupnie aktywów rosyjskich - ocenia Michał Sołowow, największy akcjonariusz Rovese.
"Dla rozwoju Rovese kluczowe znaczenie mają rynki wschodnie. Rynek rosyjski jest bardzo perspektywiczny i jednocześnie charakteryzuje się dużymi barierami wejścia. Droga logistyka, cła i utrudnienia importu, zarówno formalne jak i nieformalne, powodują, że szanse w tej branży mają firmy obecne tam z produkcją" - poinformował w wywiadzie dla "Parkietu" Sołowow.
"Rovese ma limitowane moce produkcyjne w Rosji, jest to tylko Lira ze zdolnościami ok. 8 mln m kw. płytek. Rovese po tej transakcji będzie mogło dodatkowo produkować 2 mln sztuk ceramiki i ok. 9 mln m kw. płytek - to radykalnie zmienia pozycję" - dodał.
Wyjaśnił jednocześnie, że na Zachodzie Rovese przejmuje dwie marki z wieloletnią tradycją - Meissen (Niemcy) i Pilkington (Wielka Brytania), dwie organizacje dystrybucyjne i "nieduże moce produkcyjne płytek" (3 mln m kw. w Niemczech).
Sołowow ocenia, że restrukturyzacja Rovese "nie jest łatwa".
"Zmiana modelu biznesowego z produkcyjnego na zorientowany na klienta produkt i rynek jest trafnym wyborem. Stopień skomplikowania biznesu jest bardzo duży, rzadko spotykany w Polsce - 24 rynki, na których Rovese jest obecne, ok. 9,5 tys. pojedynczych wyrobów, pięć krajów z produkcją, dziesięć lokalizacji produkcyjnych" - wylicza inwestor.
"Rovese ma dobry nowy zarząd, jest doskonale zlokalizowane (...) i ma coraz lepszy portfel produktów, dlatego wierzę w duży sukces tej firmy w perspektywie trzech do pięciu lat" - informuje Sołowow.
Podtrzymał, że zamierza wziąć udział w emisji Rovese, bo wierzy w przyszłość spółki.
Zapytany o spekulacje rynkowe dotyczące możliwego przejęcia przez niego Azotów Tarnów, odpowiedział: "teraz skupmy się na Rovese".
