Metale na kryzys. Trzecia fala pandemii korzystna dla złota

Doniesienia, że w wielu częściach świata koronawirus jest nadal w ofensywie pomogły notowaniom złota. Właśnie widzimy jak żółty metal - traktowany jak polisa ubezpieczeniowa na ciężkie czasy - drożeje, nawet w momentach gdy rośnie wartość dolara. A kiedy już światowa gospodarka stanie na nogi prawdopodobnie zobaczymy duży wzrostu cen miedzi.

Covid-19 jest ciągle głównym czynnikiem ekonomicznym - także na rynkach surowcowych. Mimo, że w Stanach Zjednoczonych liczba nowych zachorowań stabilizuje się na poziomie 50 tysięcy dziennie, podczas gdy w styczniu przekraczała 200 tysięcy, to w skali całego świata mamy ponad 800 tysięcy przypadków, czyli tyle, ile podczas szczytu w grudniu 2020 roku. W Japonii rozważane jest ponowne wprowadzenie stanu wyjątkowego, choć na kontynencie azjatyckim w najgorszym położeniu są teraz Indie.

Bezpieczna przystań

Tracący ostatnio na wartości dolar otwierał drogę do podwyżek cen surowcom wycenianym w tej walucie. Drożały między innymi złoto i miedź. I drożeją nadal, mimo, że dolar przestał się osłabiać. Złoto znów stało się bezpieczną przystanią, w której wielu inwestorów postanowiło poczekać do czasu, gdy stanie się jasne, że koronawirus został opanowany.

Reklama

W zeszłym tygodniu notowania żółtego kruszcu przebiły opór w okolicach 1755-1763 dolarów za uncję. Dziś cena jest jeszcze wyższa i wynosi 1790 dolarów, co oznacza, że wróciła do poziomu z końca lutego. Wielu ekonomistów uważa, że jeśli w tym tygodniu kurs złota ustabilizuje się, to może być to dobry punkt wyjścia do trwalszego trendu wzrostowego.

ZŁOTO

2 335,10 -7,00 -0,30% akt.: 24.04.2024, 04:59
  • Max 2 337,70
  • Min 2 328,90
  • Stopa zwrotu - 1T -2,67%
  • Stopa zwrotu - 1M 7,78%
  • Stopa zwrotu - 3M 14,99%
  • Stopa zwrotu - 6M 17,68%
  • Stopa zwrotu - 1R 17,11%
  • Stopa zwrotu - 2R 20,83%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

- Złoto od sierpnia 2020 roku jest w korekcie spadkowej, jednak przełamanie ważnego technicznego poziomu 1755 dolarów za uncję zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się korzystniejszego scenariusza. SPDR Gold Trust, jeden z czołowych funduszy ETF, odnotował właśnie napływ 2 ton kruszcu. To pozytywny sygnał zmiany nastawienia inwestorów do surowca - komentuje Łukasz Zembik z TMS.

Podzielone opinie ekspertów

Na historycznym szczycie notowań z sierpnia 2020 roku uncja złota kosztowała 2077,5 dolara. Wtedy też pojawiły się bardzo optymistyczne prognozy. Inwestor z Wall Street, Max Keiser przewidywał, że za jakiś czas za uncję kruszcu będzie się płacić nawet 5 tysięcy dolarów. Bardziej ostrożni byli analitycy Bank of America, którzy latem zeszłego roku prognozowali, że w ciągu 18 miesięcy kruszec osiągnie cenę 3 tysięcy dolarów.

Jednak rekord wszech czasów szybko stał się tylko wspomnieniem, a pierwszy kwartał 2021 roku był dla złota najgorszym 3-miesięcznym okresem od ostatniego kwartału 2016 roku. Pojawiła się wówczas prognoza strategów z Capital Economics, że na koniec 2021 roku za uncję złota będzie się płaciło tylko 1600 dolarów, bo żółty metal przestanie być atrakcyjną i bezpieczną przystanią w sytuacji, gdy gospodarka światowa szybko ruszy w górę po przezwyciężeniu epidemii.

Miedź na lepsze czasy

Wielu ekonomistów zakłada, że świat zaraz po opanowaniu pandemii będzie zgłaszał wielki popyt na miedź. W tym tygodniu na giełdzie metali LME w Londynie jest ona wyceniana na 9300-9400 dolarów za tonę. Tak wysokiej ceny nie notowano od końca lutego.

Wyśrubowane ceny miedzi bardzo niepokoją największego importera oraz konsumenta tego metalu - Chiny. Pekin ostrzega, że nie będzie bezczynnie patrzeć na dalsze wzrosty notowań czerwonego metalu. Ekonomiści przypominają, że w latach 2010-11, gdy cena miedzi na globalnym rynku była niewiele wyższe niż teraz, Chiny uwolniły część własnych zapasów tego metalu. Nie można wykluczyć, że to narzędzie znów zostanie użyte przez Państwo Środka do zatrzymania - przynajmniej na krótką metę - rosnących notowań surowca. Reuters szacuje, że w tej chwili Chiny mają zapasy miedzi wynoszące ponad 2 miliony ton.

MIEDŹ

9 793,50 +54,50 0,56% akt.: 24.04.2024, 04:59
  • Max 9 800,50
  • Min 9 704,50
  • Stopa zwrotu - 1T 2,80%
  • Stopa zwrotu - 1M 9,97%
  • Stopa zwrotu - 3M 15,62%
  • Stopa zwrotu - 6M 21,94%
  • Stopa zwrotu - 1R 10,83%
  • Stopa zwrotu - 2R -3,26%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Jednak zdaniem wielu ekspertów, po przezwyciężeniu koronakryzysu zapotrzebowanie na miedź ze strony różnych branż przemysłu na całym świecie będzie tak duże, że wzrost ceny jest nieunikniony - zarówno w krótkim terminie, jak i w ciągu kilku najbliższych lat. W najnowszej prognozie Goldman Sachs cena tony miedzi ma rosnąć z 9675 dolarów w tym roku, poprzez 12 tysięcy w 2023 roku do 15 tysięcy w 2025 roku. Analitycy firmy Trafigura Group też wymieniają poziom 15 tysięcy dolarów za tonę, ale piszą bardzo ogólnie, że zostanie osiągnięty w tej dekadzie.

Ekologiczny czerwony metal

Goldman Sachs w raporcie: "Zielone metale - miedź to nowa ropa" stanął na stanowisku, że nie ma dekarbonizacji bez miedzi. Autorzy opracowania spodziewają wielkiego wzrostu popytu na czerwony metal, gdyż jego rola w osiąganiu celów klimatycznych będzie ogromna. Cechy tego surowca (np. przewodność elektryczna) sprawiają, że jest najbardziej opłacalnym materiałem do przechowywania energii odnawialnej i transportu.

Analitycy Goldman Sachs szacują, że do 2030 roku zapotrzebowanie na miedź związane z transformacją energetyczną wzrośnie o prawie 600 proc. Ceny metalu zostaną podbite przez zieloną rewolucję gospodarczą z takimi jej elementami, jak rosnąca produkcja samochodów elektrycznych i rozwijająca się energetyka słoneczna i wiatrowa.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | miedź | surowce naturalne | ceny ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »