Na giełdach wciąż niespokojnie

Ostatnie dni kosztowały inwestorów sporo nerwów. Sytuacja w Europie stała się niemal tak samo napięta, jak w czasie kryzysu greckiego. Teraz, choć unijne władze działają znacznie bardziej zdecydowanie, emocji wcale nie jest mniej.

Ostatnie dni kosztowały inwestorów sporo nerwów. Sytuacja w Europie stała się niemal tak samo napięta, jak w czasie kryzysu greckiego. Teraz, choć unijne władze działają znacznie bardziej zdecydowanie, emocji wcale nie jest mniej.

Teoretycznie obawy dotyczące europejskiego kryzysu finansowego powinny przestać dziś negatywnie oddziaływać na rynki. Po pierwsze, przedstawiciele Francji i Niemiec uzgodnili wspólne stanowisko w sprawie kształtu mechanizmu rozwiązywania kryzysów strefie euro, który ma zacząć obowiązywać od 2013 r. Ale mechanizm ten zakłada, że w przypadku kłopotów z wypłacalnością, konsekwencje dotkną też właścicieli obligacji skarbowych. Na szczęście, albo nieszczęście, szczegóły nie są znane.

Po drugie, w niedzielę Unia Europejska zaaprobowała plan udzielenia Irlandii pomocy w wysokości 85 mld euro, który ma pomóc nie tylko samej Irlandii, ale także zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu finansowego na inne kraje. Zakłada on redukcję wydatków rządu o 20 proc., podwyższenie podatków i zmniejszenie deficytu do 3 proc. do 2014 r.

Reklama

Także premier Hiszpanii zapowiedział wprowadzenie planu oszczędnościowego, dzięki któremu ma zostać ograniczony deficyt budżetowy.

Według pierwszych szacunków, zakupy Amerykanów w miniony "czarny piątek" rozczarowały. Spodziewano się, że będą wyższe niż przed rokiem o 3 proc., a zwiększyły się o zaledwie 0,3 proc. Trzeba mieć nadzieję, że nie wpłynie to na dzisiejsze notowania na Wall Street.

Piątkowa, poświąteczna i skrócona sesja za oceanem, przyniosła niewielkie spadki indeksów. S&P500 stracił 0,8 proc., schodząc nieznacznie poniżej 1190 punktów. Nie zmieniało to ani na jotę obrazu rynku i jego perspektyw. Wskaźnik od ośmiu sesji porusza się w bok, w wąskim przedziale między 1180 a 1200 punktów. Na poważniejsze impulsy ze sfery makroekonomicznej będzie można liczyć dopiero od wtorku. Dziś można się spodziewać nieco spokojniejszego handlu. Pod warunkiem, że nastroje wokół europejskiego kryzysu rzeczywiście nieco ostygną. A to wcale pewne nie jest.

Roman Przasnyski

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »