Na giełdach wzrosty

Poniedziałek na warszawskiej giełdzie przyniósł kontynuację ubiegłotygodniowych wzrostów, a kupujących wspierała informacja o wsparciu hiszpańskich banków przez państwa strefy euro. Kolejne sesje w tym tygodniu mogą przynieść dalsze wzrosty, jednak ich skala będzie raczej ograniczona - oceniają analitycy.

 Poniedziałek na warszawskiej giełdzie przyniósł kontynuację ubiegłotygodniowych wzrostów, a kupujących wspierała informacja o wsparciu hiszpańskich banków przez państwa strefy euro. Kolejne sesje w tym tygodniu mogą przynieść dalsze wzrosty, jednak ich skala będzie raczej ograniczona - oceniają analitycy.

"Dzisiejsza sesja ma w miarę pozytywny wydźwięk, szczególnie jej początek, kiedy zobaczyliśmy euforyczne otwarcie, do którego przyczyniła się informacja o dokapitalizowaniu hiszpańskich banków. Później jednak nie zobaczyliśmy już wyraźnej kontynuacji wzrostów z początku sesji" - powiedział PAP Tomasz Leśniewski, analityk DM BZWBK.

Ministrowie gospodarki i finansów strefy euro zaakceptowali w sobotę podczas telekonferencji eurogrupy wniosek Hiszpanii o przyznanie jej sektorowi bankowemu pomocy w wysokości do 100 miliardów euro. Ogłoszony w Brukseli komunikat podaje, że pomoc ta obejmuje "materac bezpieczeństwa", a środki będą pochodzić z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji (ESM).

Reklama

W komunikacie podkreślono, że kraje strefy euro uważają wysokość pożyczki za wystarczającą dla pokrycia "wszystkich możliwych potrzeb kapitałowych przewidzianych w diagnozie, której sporządzenie rząd hiszpański polecił zagranicznym ekspertom".

Inwestorzy czekają teraz na wyniki niezależnego audytu, który wraz z raportem przygotowanym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, pomoże w określeniu, które hiszpańskie banki potrzebują funduszy i w jakiej wysokości.

W ocenie Leśniewskiego po udanym ubiegłym tygodniu, również i obecny tydzień może przynieść zwyżki indeksów giełdowych, chociaż ich skala może już być mniejsza.

"Ubiegły tydzień był dobry na polskiej giełdzie. Środowa sesja była bardzo mocna, niespodziewanie mocna była również sesja piątkowa, która przebiegła pod znakiem zdecydowanych wzrostów, pomimo spadków na rynkach zachodnich" - powiedział.

"Widać poprawę sentymentu do Polski, która może być interpretowana również w kontekście Euro 2012. Kilku dużych zagranicznych inwestorów instytucjonalnych prawdopodobnie przypomniało sobie o polskim rynku, a jeśli zachód wchodzi, to na więcej niż tylko jedną sesję. Zakładam dlatego, że jeszcze nie skończyliśmy obecnego ruchu" - dodał.

W ocenie analityka, WIG 20 może w tym tygodnie wzrosnąć do poziomu 2.200 pkt.

"Spodziewałbym się kontynuacji wzrostów w tym tygodniu, chociaż trzy lepsze sesje mogły już częściowo wyczerpać zapał do zakupów. Możliwe jest teraz jakieś nieduże cofnięcie i powrót do wzrostów w dalszej części tygodnia" - powiedział Leśniewski.

"W weekend odbywają się wybory parlamentarne w Grecji i niezależnie od ich wyników, rynki pewnie po nich ponownie spadną" - dodał.

WIG 20 otworzył się w poniedziałek wzrostem o 0,63 proc. tj. na poziomie do 2.167,3 pkt. Pierwsze godziny sesji nie przyniosły dużej zmienności i indeks poruszał się w wąskim zakresie wahań wokół poziomu 2.170 pkt. Wzrosty przyspieszyły po godzinie 14.30, jednak końcówka sesji była już słabsza. Ostatecznie WIG 20 zakończył dzień wzrostem o 0,5 proc. do 2.164,7 punktów.

Najmocniej spośród dużych spółek zyskały GTC, którego akcje podrożały o 6,9 proc. oraz Lotos, który podrożał o 4,3 proc. Najmocniej stracił Kernel, którego akcje poszły w dół 2,1 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: skala | wzrosty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »