Na GPW w piątek spadki, na początku tygodnia możliwa jednak stabilizacja

Piątek na warszawskiej giełdzie zakończył się wyraźnymi spadkami głównych indeksów. Od początku przyszłego tygodnia analitycy spodziewają się jednak kolejno stabilizacji indeksów i powolnego powrotu do wzrostów.

Piątek na warszawskiej giełdzie zakończył się wyraźnymi spadkami głównych indeksów. Od początku przyszłego tygodnia analitycy spodziewają się jednak kolejno stabilizacji indeksów i powolnego powrotu do wzrostów.

- W czwartek poziom 2.300 pkt na WIG-u 20 nie został przebity. Po czwartkowej obniżce stóp procentowych przez EBC, w piątek poznaliśmy dane makroekonomiczne z rynku pracy USA, które nie spełniły oczekiwań. W związku tym przed weekendem widać u inwestorów bardziej chęć zaksięgowania zysków niż jakąkolwiek skłonność do wzięcia na siebie nowego ryzyka - powiedział w rozmowie z PAP Michał Skowroński, analityk Wood&Co.

Zaznaczył, że potwierdza to fakt, iż piątkowa sesja odbyła się przy niewielkich obrotach, a WIG-owi 20 nie udało się przebić poziomu 2.300 pkt.

Reklama

W opinii analityka, już w przyszłym tygodniu można oczekiwać stabilizacji głównych indeksów i początków powrotu do wzrostów.

- Lokalnie cały czas dotyczy nas ryzyko podaży ze strony Skarbu Państwa, a jednocześnie jesteśmy zakładnikami tego, co dzieje się na świecie. Cały czas czekamy więc na kolejne informacje o sytuacji w Europie, ale sporo negatywów, które wcześniej kładły się cieniem na decyzjach inwestorów, już jest ujęte w cenach. Wydaje się więc, że mamy teraz do czynienia raczej z korektą i zagarnianiem zysków niż z pełnym odwrotem i gwałtowną zmianą sentymentu - powiedział.

- Na początku przyszłego tygodnia można oczekiwać stabilizacji indeksów. Wydaje się, że rynek w miarę prędko będzie próbował się bronić i być może spróbuje, po drobnej konsolidacji, pokazać na co go stać - dodał.

WIG 20 rozpoczął piątkowe notowania od lekkiego wzrostu o 0,05 proc. do 2.288,63 pkt. Po chwili znalazł się jednak pod kreską, gdzie pozostał przez pierwszą godzinę sesji. W kolejnych godzinach wartość indeksu powróciła w okolice otwarcia. Po godz. 13.30 natomiast do głosu doszli sprzedający i WIG 20 zaczął spadać.

Piątkowym notowaniom nie pomogły dobre dane z Niemiec. Ministerstwo Gospodarki w południe poinformowało, że w maju 2012 r. produkcja przemysłowa Niemiec wzrosła o 1,6 proc. mdm, podczas gdy w poprzednim miesiącu spadła o 2,1 proc., po korekcie. Analitycy spodziewali się, że produkcja mdm wzrośnie o 0,2 proc.

Po południu z kolei amerykański Departament Pracy podał, że stopa bezrobocia w USA w czerwcu 2012 r. wyniosła 8,2 proc., wobec 8,2 proc. w maju. W czerwcu liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 80 tys., a liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła o 84 tys.

Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewali się stopy bezrobocia w USA na poziomie 8,2 proc. oraz że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 100 tys., a w sektorze prywatnym wzrośnie o 106 tys.

Dane z USA, choć nie najgorsze, rozczarowały jednak inwestorów. W opinii analityków, odczyt potwierdza, że gospodarka Stanów Zjednoczonych słabnie, nie zapowiadając natomiast uruchomienia w najbliższym czasie trzeciej tury quantitative easing przez Fed.

"Piątkowe dane z USA niewiele odbiegają od oczekiwań, (...) jednakże, należy mieć na uwadze, że właśnie niewielkie odchylenie od oczekiwań i wzrost w stosunku do odczytu z ubiegłego miesiąca jest niekorzystny z punktu widzenia inwestorów, ponieważ oddala scenariusz wdrożenia QE3. Czerwiec był miesiącem, gdzie intensywnie spekulowano o wdrożeniu QE3 i rynki zapewne w pewnym stopniu dyskontowały tę możliwość" - napisał w komentarzu do sesji Sebastian Trojanowski, doradca inwestycyjny Noble Securities.

Pogarszające się nastroje na Wall Street nadały impet spadkom na warszawskim parkiecie. W całej drugiej połowie sesji WIG 20 osuwał się, aż do poziomu 2.258,11 pkt., gdzie odnotował sesyjne minimum. Na zamknięciu notowań indeks blue chipów spadł o 0,62 proc. i wyniósł 2.273,28 pkt.

Obroty sesyjne wyniosły 625,12 mln zł.

Zarząd Puław wyraził w piątek opinię odnośnie wezwania ogłoszonego przez Synthos. Zarząd negatywnie ocenia cenę akcji proponowaną w wezwaniu i plany wzywającego względem spółki. Rekomenduje akcjonariuszom, aby nie składali zapisów na sprzedaż akcji w odpowiedzi na wezwanie.

ZA Puławy poinformowały również, że w rozpoczętym w lipcu roku obrotowym 2012/2013 zainwestują, ok. 300 mln zł, podobnie jak w ostatnich latach. Są zainteresowane nabyciem niektórych aktywów Ciechu. Na przełomie lipca i sierpnia spółka ogłosi przetarg na generalnego wykonawcę elektrowni o mocy 840-850 MW.

Akcje spółki potaniały w piątek o 0,29 proc. do 102,6 zł.

NFI Octava wezwał do sprzedaży 51.451.785 akcji własnych, stanowiących 40,89 proc. głosów na WZ spółki, po 6,15 zł za akcję. Zapisy w wezwaniu rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 20 sierpnia 2012 r. do godz. 12.00.

Na zamknięciu notowań kurs spółki nie zmienił się i wyniósł 3,69 zł.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: GPW | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »