Najwięcej zyskały metale szlachetne. Straciły kryptowaluty

Liderami pod względem stóp zwrotu w III kwartale 2019 r. były srebro i złoto - wynika z raportu IRR Quarterly przygotowanego przy współpracy PAP Biznes. Po przeciwnej stronie znalazły się kryptowaluty, których indeks spadł niemal o połowę. Dwucyfrową przecenę zanotował indeks polskich akcji, na co główny wpływ miał mocny dolar.

Jak wynika z danych zawartych w raporcie najlepsze wyniki uzyskali inwestorzy na rynku srebra i złota, których cena wzrosła, odpowiednio: o 10,8 proc. i 4,2 proc. III kwartał stał również pod znakiem silnego dolara. US Dollar Index zyskał 3,4 proc.

Najgorsze rezultaty odnotowali posiadacze kryptowalut - IRR CryptoIndex zniżkował o 46,8 proc., a najbardziej rozpoznawalny bitcoin stracił około jednej trzeciej wartości.

III kwartał nie był specjalnie udany dla rynków akcji - MSCI World, opisujący koniunkturę na rynkach rozwiniętych zwyżkował symboliczne 0,1 proc. Spadki dotknęły rynki peryferyjne, a zwłaszcza wschodzące. Indeks MSCI Emerging Markets stracił w III kwartale 5,1 proc.

Reklama

Jeszcze większe straty były udziałem polskich akcji. Indeks MSCI Poland (w USD) poszedł w dół o prawie 14 proc., na co duży wpływ miał umacniający się wobec złotego dolar. Pod koniec września po raz pierwszy od 2017 roku dolar kosztował ponad 4 zł.

W ocenie twórców IRR Quarterly rozkład stóp zwrotu z głównych klas aktywów był podyktowany m.in. wzrostem niepewności na światowych rynkach finansowych i poszukiwaniem bezpiecznych przystani dla kapitału. Stąd dobre zachowanie kruszców oraz dolara amerykańskiego i jena japońskiego.

Miniony kwartał obfitował w wiele zdarzeń ze sfery makro i geopolityki. Do będących w centrum uwagi od dłuższego czasu brexitu i wojny handlowej Stany Zjednoczone-Chiny dołączyła polityka monetarna.

Od posiedzenia 31 lipca FOMC dokonał zmiany polityki pieniężnej, obniżając stopę oprocentowania funduszy federalnych o 25 pb. Działanie to powtórzył na wrześniowym posiedzeniu. Kierunek wskazany przez Fed obrały także inne banki centralne - w tym EBC, który poza obniżką stopy repo, zapowiedział wznowienie QE z początkiem listopada 2019 roku.

Obniżki stóp procentowych objęły niemal cały świat, a ich skala jest niespotykana - zgodnie z obliczeniami szwajcarskiego UBS w III kw. 2019 roku banki centralne 17-krotnie cięły stopy. Jak szeroko jest to zakrojona akcja ilustruje porównanie z wcześniejszymi kwartałami. W okresie od początku 2018 roku do końca II kw. 2019 było 15 obniżek.

"Rynki zakładały bardzo agresywną ścieżkę cięć procentowych, zwłaszcza w USA, która daleko przekraczała to, co zrobił i jak wygląda narracja FOMC, który jest wciąż daleki od rozpoczęcia długofalowej serii obniżek i trwa przy stanowisku, że luzowanie monetarne to jedynie mid-cycle adjustment. W efekcie inwestorzy przelicytowali i doszło do zderzenia ich oczekiwań z rzeczywistością, co zaowocowało choćby wrześniową korektą" - napisali eksperci UBS.

Amerykańskie 10-letnie obligacje skarbowe rozpoczęły kwartał z rentownością 2,00 proc., by zakończyć go na poziomie 1,74 proc., choć jeszcze na początku września dochodowość spadła do 1,46 proc. (najniżej od sierpnia 2016). Podobnie zachowywały się niemieckie bundy, których rentowność zniżkowała z -0,33 proc. na początku kwartału do -0,52 proc. na koniec września. Na początku września dochodowość niemieckich dziesięciolatek ustanowiła historyczne minimum na poziomie -0,72 proc.

Jak zwracają uwagę twórcy raportu IRR Quarterly, poza działaniami banków centralnych i niepokojami geopolitycznymi dla wielu inwestorów stało się jasne, że spowolnienie wzrostu gospodarczego staje się trwałe i negatywnie przełoży się na dynamikę wyników finansowych spółek.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego na niemal całym świecie zachęca ośrodki analityczne do rewizji w dół prognoz. Merrill Lynch uważa w najnowszej prognozie, że w 2019 roku globalny wzrost wyniesie 3,1 proc., czyli najsłabiej od 2009 roku.

Polska znalazła się w gronie 6 gospodarek świata, obok Ukrainy, Izraela, Egiptu, Ekwadoru i Urugwaju, dla których bank inwestycyjny nie dokonał rewizji szacunków w dół. Najbardziej zdecydowana rewizja (o co najmniej 0,9 pp) dotyczyła Argentyny, Brazylii, Korei Płd., Meksyku, Niemiec, Turcji i Wielkiej Brytanii.

Do niedawna istotnie do globalnego wzrostu przyczyniały się Stany Zjednoczone, ale w największej gospodarce świata tempo wzrostu, według szacunków MFW, spadnie do 1,9 proc. w 2020 roku. Dodając do tego zmierzające do recesji gospodarki strefy euro i słabe tempo wzrostu w Japonii, widać wyraźnie, że grupa G3 nie będzie motorem poprawy aktywności gospodarczej w najbliższych kwartałach.

W ocenie ekonomistów Danske Bank, napięcia w handlu międzynarodowym mogą być czynnikiem, który wprowadzi gospodarkę światową w recesję - warunkiem koniecznym jest jednak przejście konfliktu USA-Chiny w o wiele bardziej zaostrzoną formę. Eksperci duńskiego banku wskazali sześć objawów takiej formy konfliktu, wynikających z działań podejmowanych przez obydwie strony:

- Stany Zjednoczone podniosły do 25 proc. taryfy celne na wszystkie dobra importowane z Chin (o wartości 550 mld USD), doszłoby do rozszerzenia zakazu eksportu z USA produktów i usług dla chińskich firm technologicznych i wdrożone zostałyby sankcje na chińskie instytucje finansowe;

- Działania zaostrzające ze strony Państwa Środka polegałyby na tym, że Chińczycy zakazaliby eksportu metali ziem rzadkich do USA, doszłoby do ogólnonarodowego bojkotu dóbr amerykańskich, a dodatkowo Chiny zabroniłyby podróży turystycznych do Stanów Zjednoczonych.

W efekcie tempo wzrostu globalnego PKB spadłoby według projekcji Danske Bank z 3,2 proc. do 1,5 proc. w 2020 roku, przyczyniając się do recesji w wielu gospodarkach na całym świecie.

W ocenie autorów raportu IRR Quarterly "nieprędko znikną niepewności na scenie geopolitycznej, a październikowe fiasko w rozmowach amerykańsko-chińskich, może zniechęcić część inwestorów do ryzykowniejszych aktywów".

Obrazujący koniunkturę na rynku surowców Dow Jones Commodity Index stracił w III kwartale 2,3 proc. Zmiany cen składników indeksu były jednak wyraźnie zróżnicowane - wynika z raportu IRR Quarterly, przygotowanego przy współpracy z PAP Biznes. Zyskiwał nikiel i metale szlachetne, ze srebrem na czele, najmocniej spadły ceny kukurydzy i ropy naftowej.

Najlepsze wyniki na rynku surowców zanotowały metale szlachetne. Srebro i złoto zyskały odpowiednio 10,8 proc. i 4,2 proc. Rosły również ceny platyny i palladu.

"Gdyby spojrzeć na stopy zwrotu z głównych klas aktywów za ostatnie 12 miesięcy widać, że kruszce wypadają najlepiej. Obrazujący koniunkturę na rynku akcji indeks MSCI ACWI (rynki rozwinięte i wschodzące) stracił w tym czasie 0,7 proc., rynki dłużne zapewniły zyski od wysokich kilku procent do niskich kilkunastu procent. W tym czasie pallad dał zarobić 53,6 proc., złoto 23,1 proc., srebro 15,5 proc., a nawet będąca od dłuższego czasu nieco na uboczu platyna zyskała 8,1 proc." - napisano w raporcie.

Jak zwracają uwagę autorzy raportu, okresy niepewności w gospodarce służą zainteresowaniu kruszcami, gdyż obok niektórych walut, mają one status bezpiecznych aktywów. A w III kwartale niepewności na rynku było wyjątkowo dużo.

Poza czynnikami funkcjonującymi od dłuższego czasu, jak wojny handlowe czy brexit, doszły nowe - na przykład potencjalny impeachment prezydenta Donalda Trumpa, sytuacja na Bliskim Wschodzie z kulminacją w postaci ataku dronów na zakłady Abqaiq czy protesty społeczne w Hong Kongu. Do tego większość ośrodków analitycznych zrewidowała w dół prognozy światowego wzrostu gospodarczego.

Jak wynika z wyliczeń autorów raportu, liderem na rynku commodities w III kwartale był nikiel, którego cena zwiększyła się o 35 proc. Na wzrost ceny wpływ miały czynniki podażowe. Powodzie, które nawiedziły indonezyjską wyspę Celebes, doprowadziły do kłopotów z wydobyciem tego surowca. Indonezja, która odpowiadała za 21,5 proc. eksportu niklu w 2018 roku, zapowiedziała wstrzymanie wywozu tego surowca od 1 stycznia. Dodatkowo do końca roku wydobycie zawiesiło 5 filipińskich kopalń niklu. W efekcie zmniejszenia się podaży wiele firm, wykorzystujących nikiel w procesach produkcyjnych, zaczęło gromadzić zapasy przed wdrożeniem indonezyjskiego zakazu eksportu.

Największe straty w III kwartale ponieśli inwestorzy operujący na rynkach: kukurydzy (-8,7 proc.), ropy naftowej Brent (-8,5 proc.) i bawełny (-7,9 proc.).

"Ropa naftowa odczuwa wpływ spowalniającej gospodarki światowej. Narastająco za ostatnie 12 miesięcy jej ceny obniżyły się o 28,4 proc." - wskazano w raporcie.

Trend przejściowo odwrócił wrześniowy atak dronów na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej, po którym notowania ropy podskoczyły 20 proc. Po ataku rząd saudyjski przy wsparciu amerykańskiego otoczył szczelnym kordonem przestrzeń powietrzną królestwa, a ropa powróciła do trendu spadkowego.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: surowce | metale szlachetne | kryptowaluta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »