Nawęglanie energii

W ciągu ostatnich miesięcy w sektorze elektroenergetycznym dokonuje się mała rewolucja: mamy łączenie górnictwa z energetyką, nowe strategie i plany inwestycyjne, nowe technologie.

Wcześniej było względnie spokojnie. Nie dochodziło bowiem do zmian w strukturze własnościowej, podjęto także decyzje o budowie czterech dużych bloków energetycznych, o kolejnych inwestycjach mówiono bardzo ogólnie i zdawkowo.

Dynamicznie rozwijał się sektor energetyki odnawialnej, zwłaszcza tej wiatrowej. Potem nadciągnął huragan zmian, a po czasach spokoju pozostało tylko wspomnienie.

Górnictwo z energetyką

Pierwszą zasadniczą zmianą było powiązanie grup energetycznych ze spółkami wydobywającymi węgiel kamienny. Proces ten zapoczątkowała jesienią 2015 roku Enea, kupując pakiet kontrolny akcji kopalni Bogdanka. Przyśpieszenie nastąpiło w roku 2016. W kwietniu spółki energetyczne: PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Energa Kogeneracja oraz PGNiG Termika podpisały umowę o objęciu po 17,1 proc. udziałów w - tworzonej wówczas na gruzach Kompanii Węglowej - Polskiej Grupie Górniczej (PGG).

Reklama

Każda z umawiających się grup energetycznych docelowo ma przeznaczyć na PGG po 500 mln zł. Ich przedstawiciele zapewniali, że przy założeniu, iż polski sektor energetyczny nadal w dużej mierze opierał się będzie na węglu, inwestycja w PGG ma olbrzymie szanse powodzenia. Zwłaszcza jeśli ceny węgla będą wyższe niż obecnie. Na razie wygląda jednak na to, że muszą uzbroić się w cierpliwość. Według nieoficjalnych bowiem doniesień medialnych (które nie zostały zdementowane) PGG przez pierwsze 4,5 miesiąca działalności zanotowała ponad 400 mln zł straty netto. Ministerstwo Energii zapowiada, że równowagę finansową spółka osiągnie w 2017 r.

Enea, która nie zaangażowała się w tworzenie PGG, będzie ratować Katowicki Holding Węglowy (KHW). Jak zapowiadał wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, sprawa powinna się rozstrzygnąć do końca 2016 r. Wstępnie szacuje się, że koncern ma zainwestować w KHW około 350 mln zł.

Od ratowania górnictwa nie wymigał się także Tauron. Różnica między nim a innymi grupami energetycznymi jest tylko taka, że nie przejął on udziałów w innej spółce, lecz całą kopalnię. Konkretnie kopalnię Brzeszcze, która weszła w skład Grupy Tauron 1 stycznia 2016 r.

Rynek źle "skomentował" te inwestycje. Agencja ratingowa Fitch oceniła pod koniec września, że są one obciążone podwyższonym ryzykiem i zwiększają zobowiązania kredytowe grup energetycznych.

Nowe bloki, nowe technologie

Zmieniły się poglądy na inwestowanie w nowe bloki węglowe. W maju zarząd Grupy Energa uchylił decyzję z 2012 r. o wstrzymaniu budowy bloku w Elektrowni Ostrołęka. Teraz chce tam zbudować blok na węgiel kamienny o mocy około 1000 MW. Co ważne, Energa podkreśla przy tym, że przeprowadzenie tego projektu wymaga uruchomienia mechanizmów prawnych i systemowych, wspierających inwestycje w energetyce konwencjonalnej. Chodzi tu między innymi o wprowadzenie rynku mocy, nad czym pracuje Ministerstwo Energii.

W połowie września Energa zawarła z grupą Enea umowę o współpracy przy realizacji ostrołęckiej inwestycji. Wspólnie wypracują model biznesowy przedsięwzięcia, zweryfikują dokumentację projektową i zoptymalizują parametry techniczne oraz ekonomiczne. Razem przygotują też przetarg i wyłonią generalnego wykonawcę.

Energa i Enea przewidują, że budowa nowego bloku, czyli tak zwanej "Elektrowni Ostrołęka C", potrwa około 60 miesięcy. Związane z nią nakłady mają wynieść 5,5-6 mln zł za MW, co łącznie da kwotę 5,5-6 mld zł. Zarządy obu spółek zakładają, że przetarg zostanie ogłoszony jeszcze w 2016 r., a blok ma być gotowy w drugiej połowie 2023 r.

Co ciekawe: Energa podpisała już z PGG list intencyjny, dotyczący nowej jednostki. Zapisano w nim wolę zawarcia umowy na dostarczanie do Elektrowni Ostrołęka C około 2 mln ton węgla rocznie przez 30-40 lat.

Enea i PGE rozważają także budowę bloków energetycznych wraz z instalacjami do zgazowania węgla kamiennego. Enea taki blok miałaby wybudować w pobliżu kopalni Bogdanka, a PGE - w Zespole Elektrowni Dolna Odra. Jak zapowiada minister energii Krzysztof Tchórzewski, przetargu na nowy blok w ZEDO można się spodziewać w roku 2017, a w roku 2018 ma zostać ogłoszony przetarg na blok przy kopalni Bogdanka. Oba miałyby po około 500 MW mocy.

Nowe strategie

Ostatnie tygodnie przyniosły także ogłoszenie nowych strategii grup energetycznych. Pierwsza była Grupa Tauron, która uczyniła to na początku września. Jej plany obejmują dekadę 2016-2025, w ciągu której planuje zainwestowanie około 18 mld zł.

Tauron zakłada kontynuowanie budowy bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno III, ale w nowej formule finansowania. Polega ona na wydzieleniu zorganizowanej części przedsiębiorstwa i sprzedaży udziałów partnerom, pod warunkiem objęcia przez nich pakietu niedającego kontroli.

Grupa zrezygnowała natomiast z budowy bloku gazowo-parowego w Elektrowni Łagisza, który miał kosztować około 1,5 mld zł. Podkreślono, że jest możliwy powrót do tego projektu, gdyby pojawiły się korzystne warunki regulacyjne i rynkowe.

Tauron planuje także spore wydatki związane z wydobywaniem węgla. Do roku 2020 mają one wynieść około 1,3 mld zł. Miałyby zostać zainwestowane w Zakładzie Górniczym Janina, w budowę szybu Grzegorz w Zakładzie Górniczym Sobieski oraz w kopalni Brzeszcze. Planowane są także inwestycje w tak zwaną "nową energetykę", czyli w rozwój przemysłu samochodów elektrycznych, w rozproszone wytwarzanie ciepła i energii, w energetykę prosumencką oraz w inteligentne sieci.

Zaledwie kilka dni po Tauronie swoją strategię przedstawiła Grupa PGE. Ujawniła plany na najbliższe trzy lata. Zamierza utrzymać pozycję krajowego lidera w sektorze wytwarzania energii, co ma wiązać się z osiągnięciem po roku 2020 poziomu co najmniej 40-procentowego udziału w rynku (obecnie to około 37 proc.). Grupa zakłada, że w latach 2016-20 poniesie nakłady inwestycyjne na poziomie około 34 mld zł.

PGE dopuszcza możliwość udziału partnerów przy budowie nowych bloków w elektrowniach Opole i Turów. Jednocześnie w Grupie analizuje się kolejne inwestycje w energetyce konwencjonalnej, na przykład w Dolnej Odrze.

Spółka planuje zredukowanie o 500 mln zł do roku 2020 swoich kosztów kontrolowanych. Pozwoli jej to na całkowitą redukcję kosztów o około 3,5 mld zł. W dziedzinie dystrybucji inwestycje mają ograniczyć przerwy w dostawie energii.

Po 2020 roku PGE będzie realizowała nowy program inwestycyjny uzależniony od wybranych opcji. Pod uwagę brane jest rozwijanie nowoczesnej energetyki węglowej, morskich farm wiatrowych czy budowa elektrowni jądrowej.

Na początku października swoją strategię przedstawiła grupa Enea. Obejmuje ona okres do roku 2030. Poznańska firma zamierza przeznaczyć na inwestycje ponad 43 mld zł.

Koncern zakłada zwiększenie sprzedaży energii elektrycznej klientom końcowym do 20,1 TWh w 2025 r. (wzrost o 24,4 proc. w stosunku do 2015 r.). Skok ten będzie oparty na rozbudowie własnych, konwencjonalnych mocy wytwórczych. Niezależnie od uruchomienia w Elektrowni Kozienice bloku o mocy 1075 MW, Enea planuje zaangażowanie się w budowę nowych instalacji lub zakup już istniejących. W grę wchodzi dodatkowych 1500-2000 MW do roku 2025. Łączna moc zainstalowana konwencjonalnych instalacji Grupy ma wzrosnąć z dzisiejszych 3,2 GW do 5,8 -6,3 GW w roku 2025.

Enea zamierza utrzymać stabilną pozycję rynkową oraz finansową dzięki dalszemu wzmacnianiu dystrybucji. Zamierza też rozwijać mikro- i makroklastry energetyczne, elektromobilność, instalacje prosumenckie oraz internet rzeczy.

Giełdowi analitycy zwracają uwagę, że w wielu obszarach strategie grup energetycznych są dość ogólne.

- Nie padają żadne, bardziej znaczące konkrety; z tak ogólnych materiałów trudno wyciągać jakieś wnioski - komentuje Krzysztof Kubiszewski, analityk Domu Maklerskiego Trigon. - Moim zdaniem z dobrze przygotowaną strategią mamy do czynienia wtedy, gdy zapowiada się konkretne inwestycje i działania, pokazuje terminy osiągnięcia celów, które nie są mierzone w dekadach. Plany wspiera się konkretnymi założeniami kosztowymi i szacuje oczekiwane efekty.

Tymczasem, uważa Kubiszewski, przedstawione dokumenty sformułowane są tak, że niemal każde zachowanie danej spółki może być uznane za zgodne ze strategią.

- To naturalne, że w tej chwili spółkom trudno zadeklarować realizację projektów, jeśli nie mają zapewnionego wsparcia na przykład w postaci rynku mocy. Bez niego inwestycje w sektorze wytwarzania są nieopłacalne, stąd zastrzeżenia w strategiach. Trzeba pamiętać, że projekty, które już dziś są realizowane, finansowo się nie spinają - broni energetyczne spółki Kamil Kliszcz, dyrektor Departamentu Analiz Domu Maklerskiego mBanku.

Uważa też, że w przedstawionych strategiach nie ma większych zaskoczeń. Pewną nowość stanowią jedynie inwestycje w zgazowanie węgla, co deklarują Enea i PGE, choć i o nich już wcześniej wspominano.

Wystarczy zatem teraz poczekać dekadę lub dwie, by się przekonać, ile w tych strategiach jest prawdziwych planów, a ile luźnych dywagacji.

Dariusz Ciepiela

Więcej informacji w portalu "Wirtualny Nowy Przemysł"

Dowiedz się więcej na temat: energia elektryczna | górnictwo | górnictwo polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »