Nie będzie premii za błędne decyzje

Od początku 2005 r. zmieni się system premiowania skarbówki. Inspektorom nie będzie się już opłacało ściganie podatników za nic.

Od początku 2005 r. zmieni się system premiowania skarbówki. Inspektorom nie będzie się już opłacało ściganie podatników za nic.

Ministerstwo Finansów postanowiło zmienić wzbudzający kontrowersje system motywowania administracji skarbowej. Dotychczas premie pracowników fiskusa uzależnione były od wysokości środka specjalnego, czyli funduszu, do którego spływała część uzyskanych przez nich dodatkowych wpływów podatkowych. Zdarzało się, że premie były wypłacane, choć później decyzja urzędu podatkowego była uchylana przez wyższą instancję. Zdaniem przedsiębiorców, taki system skłaniał urzędników do takiego kontrolowania firm, by znaleźć pretekst do uzyskania dodatkowych wpływów. W efekcie nic nie zmuszało ich do dbania o zasadność wydawanych decyzji. Kontrola NIK, której wyniki przedstawiono w kwietniu, potwierdziła nieprawidłowości w prowadzeniu postępowań podatkowych i kontrolnych. Izba zaleciła włączenie środka specjalnego do budżetu.

Reklama

Nowe zasady

- Od 1 stycznia środek specjalny zostanie zlikwidowany, a pieniądze, które do niego wpływały, włączone do budżetu i przeznaczone na fundusz premiowy. Premie będą otrzymywali ci pracownicy, którzy aktywnie przyczyniają się do zwalczania patologii. Będą jednak wypłacane dopiero, gdy decyzja będzie ostateczna. Chcemy, by nie dochodziło do takich sytuacji, jak obecnie, gdy premia jest wypłacana, a potem decyzja urzędu jest uchylana po odwołaniu się podatnika - zapowiada Stanisław Stec, wiceminister finansów. Funduszem premiowym będzie dysponował szef urzędu skarbowego, izby skarbowej itp.

- Wyraźnie chcemy zaznaczyć, że premie będą uzyskiwały osoby bezpośrednio związane z poborem podatku. Oczywiście nie chodzi tylko o inspektorów, ale także wspierających ich pracowników zajmujących się np. orzecznictwem - twierdzi Stanisław Stec.

Wiceminister zapewnia, że nie powtórzy się już sytuacja z 2004 r., gdy po obcięciu przez posłów o 40 proc. środka specjalnego zaczęło brakować pieniędzy na bieżące działanie administracji. Obecnie na miesięczne premie dla jednego pracownika przypada 100-200 zł ze środka specjalnego i Stanisław Stec musiał zwrócić się o dodatkowe pieniądze z budżetu.

System pozostaje

Przedsiębiorcy dobrze oceniają planowane zmiany. - Te propozycje są zasadne. Dopiero zakończenie całej procedury, także odwoławczej, pokazuje, czy urzędnik miał rację i czy należy mu się premia. Słuszne jest też, by dodatkowe wynagrodzenie otrzymywali ci, którzy prowadzili kontrolę - twierdzi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Jego zdaniem, nie oznacza to jednak likwidacji zasadniczego błędu systemu, polegającego na tym, że policjanta nagradza się za liczbę wystawionych mandatów.

- Pracownicy aparatu skarbowego powinni być wysoko wynagradzani. Premia nie powinna być wprost zależna od liczby owych mandatów, ale od oceny całej pracy - twierdzi ekspert PKPP.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Stanisław Stec | premia | premie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »