Nie tylko banki centralne w centrum uwagi

Na rynkach finansowych rosną oczekiwania na skoordynowaną odpowiedź banków centralnych, mowa o 9 z 10 z grupy G10. Problemem pozostaje brak wyraźnych możliwości łagodzenia polityki przez gospodarki strefy euro, czy Japonii. Dodatkowym problemem jest stosunkowo niewielka skuteczność ewentualnych obniżek stóp – nie zachęcą one społeczeństw zagrożonych epidemią do wzrostu konsumpcji lub zwiększenia inwestycji.

Zdaniem analityków ING banku o wiele skuteczniejsze byłyby działania po stronie polityki fiskalnej, wspomożenie służby zdrowia (diagnostyka, zwiększenie liczby łóżek dla najtrudniejszych przypadków itp.) oraz bezpośrednie wsparcie firm, aby przejściowe załamanie popytu i problemy płynnościowe nie doprowadziło do bankructw które przeniosą problem na rynek pracy i dadzą efekty drugiej rundy. Nie wszystkie kraje mają na to miejsce w budżecie.

EBC pracuje nad programem kredytów dla małych i średnich firm w związku z epidemią koronawirusa - Reuters Europejski Bank Centralny pracuje nad środkami, które mają zapewnić płynność przedsiębiorstwom dotkniętym skutkami ekonomicznymi epidemii koronawirusa - podała we wtorek agencja Reutera, powołując się na trzy źródła. Jednym z możliwych środków może być uruchomienie kolejnych serii ukierunkowanych dłuższych operacji refinansujących (TLTRO), która ma być skierowana do małych i średnich przedsiębiorstw.

Reklama

Źródła podają, że pomysł musi jeszcze zostać przedyskutowany przez Radę Prezesów EBC. Uzasadnieniem takiego programu jest to, że małe i średnie przedsiębiorstwa mają ogólnie bardziej ograniczony dostęp do kredytu, a zatem odczuwałyby większy wpływ z powodu pogorszenia koniunktury. Tymczasem większe firmy już korzystają na zakupach obligacji korporacyjnych przez EBC. Czwarte źródło agencji Reutera dodało, że niektórzy członkowie Rady Prezesów nadal postrzegają kwestię epidemii koronawirusa jako krótkoterminową i w dużej mierze poza zakresem działania w ramach polityki pieniężnej.

Szefowa EBC Christine Lagarde wskazała w poniedziałek, że Europejski Bank Centralny uważnie monitoruje sytuację związaną z epidemią koronawirusa i jest gotów do działania, aby wesprzeć gospodarkę eurolandu. EBC ogłosił dotychczas trzy programy ukierunkowanych dłuższych operacji refinansujących (TLTRO). Pierwszą serię operacji TLTRO uruchomiono we wrześniu 2014 roku (osiem transz pożyczek dla banków komercyjnych). Druga - pod nazwą TLTRO-II - została ogłoszona w marcu 2016 i uruchomiona od czerwca 2016 r. Trzecia - TLTRO-III- została ogłoszona w marcu 2019 r. i uruchomiona we wrześniu 2019 r. Trzecia w historii seria programu TLTRO - ukierunkowanych dłuższych operacji refinansujących - ma być przeprowadzane w ujęciu kwartalnym, począwszy od września 2019 r. do marca 2021 r. Operacje udzielania pożyczek dla banków to jeden z niestandardowych środków polityki monetarnej, którymi dysponuje EBC.

W ramach TLTRO i LTRO bank centralny udziela bankom komercyjnym długoterminowych pożyczek, skonstruowanych w taki sposób, by stanowiły zachętę do nasilenia akcji kredytowej. Bank Anglii podejmie niezbędne kroki w polityce monetarnej wobec epidemii koronawirusa - Carney Bank Anglii (BoE) jest gotowy zastosować wszystkie niezbędne środki w celu pomocy dla gospodarki Wielkiej Brytanii w przezwyciężeniu negatywnego wpływu epidemii koronawirusa - powiedział we wtorek prezes Banku Anglii Mark Carney.

Prezes Banku Anglii powiedział podczas wystąpienia w brytyjskim parlamencie, że Rada Polityki Monetarnej BoE "ocenia skutki dla gospodarki" epidemii koronawirusa. Carney stwierdził, że BoE "rozważa skutki możliwych decyzji w zakresie polityki monetarnej w różnych scenariuszach". Carney poinformował, że BoE podejmie wszystkie niezbędne kroki, aby wspomóc brytyjską gospodarkę. "Rolą Banku Anglii jest pomaganie brytyjskim firmom i gospodarstwom domowym w radzeniu sobie z szokiem gospodarczym, który może okazać się duży, ale ostatecznie będzie tymczasowy" - powiedział. Carney dodał, że odbył szereg dyskusji z nowym ministrem finansów Rishi Sunakiem i utrzymywał regularne kontakty z ministerstwem finansów, brytyjskim organem nadzoru finansowego FCA i międzynarodowymi partnerami BoE z grupy G7, G20 i MFW.

Kurs funta zniżkuje o 0,12 proc. wobec dolara do 1,2793. Rynki obecnie spodziewają się obniżki kosztów kredytu w maju. Według kontraktów terminowych na stopę procentową rynek wyceniał prawdopodobieństwo obniżki stóp proc. o 25 pb na 72,8 proc. Bank podwyższył stopę repo w sierpniu 2018 r., o 25 pkt. bazowych, i była to druga podwyżka kosztu kredytu na Wyspach od ponad dekady.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy deklarują możliwość udzielenia pomocy technicznej i finansowej krajom dotkniętym epidemią koronawirusa - podano w tym tygodniu we wspólnym komunikacie obu instytucji.

"Wykorzystamy dostępne nam instrumenty w maksymalnym zakresie, w tym: finansowanie awaryjne, doradztwo, pomoc techniczna. W szczególności, posiadany instrumenty finansowe do natychmiastowego użycia, które zbiorczo mogą pomóc państwom na szerokie spektrum potrzeb" - napisano. "Międzynarodowa współpraca jest kluczowa do poradzenia sobie ze zdrowotnymi i gospodarczymi skutkami wirusa COVID-19" - dodano. W ubiegłym tygodniu w piątek miało miejsce wystąpienie prezesa FED J. Powella. Powtórzył on przedstawianą w poprzednich tygodniach ocenę, zgodnie z którą amerykańska gospodarka jest w dobrej kondycji.

Zwrócił jednak uwagę, że epidemia koronawirusa stanowi coraz większe ryzyko dla aktywności gospodarczej. J. Powell zaznaczył, że Rezerwa Federalna uważnie śledzi rozwój epidemii i analizuje jej potencjalny wpływ na perspektywy gospodarcze. Podkreślił również, że FED użyje swoich narzędzi aby poprzez prowadzenie odpowiedniej polityki pieniężnej wesprzeć gospodarkę. Jednoznacznie gołębi wydźwięk wystąpienia J. Powella przyczynił się do zatrzymania obserwowanych w ostatnim tygodniu bardzo silnych spadków na światowych giełdach. Uważamy, że ubiegłotygodniowa deklaracja prezesa FED będzie sprzyjać ustabilizowaniu sytuacji na światowym rynku finansowym. Wsparciem dla globalnych nastrojów będzie również zapowiedziana dziś przez prezesa Banku Francji François Villeroya telekonferencja przedstawicieli banków centralnych z krajów należących do grupy G7.

ANALITYCY DM BOŚ:

Poniedziałek dobrze pokazał, że nastroje mogą być dość chwiejne i na ustabilizowanie sytuacji potrzeba będzie czasu. Dobre zamknięcie indeksów na Wall Street było wynikiem oczekiwań, że zaplanowane na dzisiaj spotkanie ministrów finansów i szefów banków centralnych (telekonferencja o godz. 13:00) może przynieść zapowiedź podjęcia skoordynowanej akcji w postaci luzowania monetarnego (cięcia stóp), oraz fiskalnego (wydatki budżetowe) w celu ograniczenia negatywnych skutków koronawirusa na globalną gospodarkę.

Niemniej później agencja Reuters podała, że najprawdopodobniej jest jeszcze za wcześnie na to, aby móc oczekiwać konkretnych działań, co przygasiło wcześniejszy optymizm. Niemniej sytuacja pozostaje "rozwojowa". Dzisiaj na cięcie stóp o 25 p.b. do 0,50 proc. zdecydował się Bank Australii, co potwierdziło pojawiające się od wczoraj spekulacje. Mimo tego kurs AUD poszedł do góry, gdyż w międzyczasie pojawiły się plotki sugerujące, że obniżka stóp mogłaby wynieść nawet 50 p.b. Dolar australijski, podobnie jak nowozelandzki zdają się też korzystać na tym, że epidemia COVID-19 w Chinach zdaje się wygasać (sugerują to najnowsze statystyki).

Na szerokim rynku widać próbę odbicia dolara, po tym jak tydzień zaczął się słabo dla amerykańskiej waluty. Opublikowane wczoraj po południu dane ISM dla przemysłu w lutym wypadły gorzej od prognoz, ale i tak wszyscy czekają na odczyty za marzec i reakcje FED, oraz ewentualnie Kongresu (administracja Trumpa zapowiedziała już wyasygnowanie dodatkowych 2,5 mld USD w budżecie na walkę z koronawirusem- pytanie, czy w kontekście kampanii wyborczej nie poprosi o więcej).

Co może teraz wpływać na dolara? 

Pierwsza rzecz to ocena, na ile oczekiwania, co do "atomowej" reakcji FED (cięcie stóp o 50 p.b. na posiedzeniu 18 marca i kolejne 50 p.b. w tym roku) są właściwe. Drugi wątek to pytanie o tzw. wrażliwość gospodarek na negatywne skutki COVID-19 - amerykańska wydaje się być znacznie bardziej odporna, niż silniejsza, od pozostałych. Trzeci to aspekt techniczny bazujący na relacjach poszczególnych walut z dolarem. Przestrzeń do korekty zdaje się mieć zwłaszcza EURUSD. Wprawdzie wczoraj wiceprezes EBC Luis de Guindos nie wykluczył, że bank centralny wykorzysta dostępny arsenał w razie potrzeby, ale wyraźna jest niechęć rządu Niemiec do zwiększenia wydatków budżetowych, a otwartym pytaniem na najbliższe miesiące staje się kondycja Włoch, jako kraju, który jest najsłabszym ogniwem w strefie euro.

OKIEM ANALITYKA - Super Wtorek dla Berniego?

Wiem, wiem - najważniejsza będzie dzisiaj telekonferencja ministrów finansów i szefów banków centralnych państw grupy G-7 - ale nie oczekujmy po niej wiele poza kolejnymi deklaracjami, co do gotowości do potencjalnego działania. I tyle - bez szczegółów, bo sytuacja jest przecież "rozwojowa" i przede wszystkim dopiero najbliższe tygodnie pokażą, na ile zagrożenie COVID-19 rzeczywiście zaznaczyło się w gospodarce.

Decydenci nie będą działać pochopnie w kwestii wykorzystania dostępnych narzędzi i rynki finansowe muszą się z tym faktem pogodzić. Najpewniej będzie to prowadzić do wielu zwrotów akcji o 180 stopni i dużej zmienności, chociaż taka dynamika spadków na rynkach, jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu najpewniej nie powróci - chociaż pytanie, co lepsze dla tradera. Obok wątku COVID-19 mamy kolejny równie istotny, który będzie wpływać na sentyment na globalnych rynkach

- Super Wtorek, czyli prawybory w Partii Demokratycznej. Rezygnacja z wyścigu Pete Buttigiega, oraz Amy Klobuchar, którzy przekazali swoje poparcie Joe Biden’owi, zdaje się pokazywać, że "wierchuszka" Demokratów być może chce zrobić wszystko, aby zatrzymać marsz Berniego Sandersa po nominację w wyborach prezydenckich. Jego kandydatura budzi strach na rynkach, zwłaszcza, że ostatnie sondaże dają mu 6-7 p.p. przewagi nad Donaldem Trumpem. Zresztą paradoksem historii jest to, że do walki o urząd prezydencki stanie dwóch populistów, a ich licytacja na "pomysły wyborcze" raczej nie ucieszy ekonomistów.  

Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »