Nieudany finisz
Niekorzystne informacje ze Stanów Zjednoczonych zaciążyły w piątek na warszawskich indeksach i sprawiły, że końcówka tygodnia nie była udana.
Jeszcze na otwarciu WIG20 zyskiwał ponad 1,5 proc. odreagowując spadki z poprzednich dni, jednak nie udało się utrzymać tak wysokich poziomów. Silniejsza fala podaży przyszła po południu, kiedy comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy pokazał niespodziewany wzrost bezrobocia do 5,5 proc. (przy prognozie 5,1 proc.). W rezultacie, indeks WIG20 nie utrzymał poziomu 2.900 pkt i zakończył tydzień 35 pkt niżej. Ze spółek o największej kapitalizacji przyczyniły się do tego banki PKO BP i Pekao SA, które traciły po 1,5 proc. Indeksy spółek małych i średnich wykpiły się w piątek marginalnymi spadkami, ale w ujęciu tygodniowym traciły najwięcej i sWIG spadł poniżej styczniowych dołków, a mWIG znacząco do nich zbliżył.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Rynki azjatyckie nie mogły wcześniej zareagować na piątkowy zimny prysznic ze Stanów Zjednoczonych oraz z rynku ropy naftowej. Przypomnijmy, że po informacjach o największym wzroście stopy bezrobocia w USA od 22 lat dolar stracił na wartości, a to najczęściej jest czynnikiem sprzyjającym wzrostom cen surowców. W rezultacie po południu baryłka ropy kosztowała nawet 139 USD (w czwartek tę samą ilość rano można było kupić za 122 USD), a indeksy na Wall Street przy rosnącej aktywności inwestorów z godziny na godzinę pogłębiały straty, by skończyć dzień na ponad 3 proc. minusach. Nawet niezbyt doświadczony obserwator rynków po takim końcu ubiegłego tygodnia mógłby trafnie przewidzieć jakie nastroje będą dominować wśród inwestorów z Azji w poniedziałek rano. NIKKEI spadł o 2,1 proc., Topix stracił ok. 2,1 proc., a chiński B-Shares 0,8 proc.
Łukasz Mickiewicz, Łukasz Wróbel