Norweska przygoda Grupy Lotos z szansą na happy end

Kilka lat temu gdański koncern zainwestował setki milionów dolarów w udziały w norweskich koncesjach wydobywczych na złożu Yme na Morzu Północnym. Inwestycja okazała się chybiona. Jednak jeszcze przed końcem tego roku Grupa Loos powinna przejąć pakiet aktywów na polu gazowym Sleipner i - jak mówi prezes Paweł Olechnowicz - definitywnie zamknąć rozdział Yme.

W pierwszej połowie 2008 r. Lotos Norge spółka córka gdańskiego koncernu paliwowego nabyła 10 proc udziałów w koncesjach wydobywczych na Morzu Północnym.

Znajdujące się tam złoże Yme było już wcześniej eksploatowane przez koncern StatoilHydro, ale nowi inwestorzy - oprócz Grupy Lotos były to norweskie spółki Det Norske Oljeselskap i Talisman - zmierzali tam ponownie uruchomić produkcję. Zasoby surowca, jakie miał wydobyć polski koncern szacowano wtedy na 6,8 mln baryłek (czyli ok. 900 tys. ton).

Życie po Petrobalticu

Yme miało być początkiem zmiany wcześniejszej strategii wydobywczej opartej na pozyskiwaniu ropy z platform Petrobalticu. - To pierwszy, ale ważny krok w rozwoju segmentu poszukiwawczo-wydobywczego Grupy Lotos na norweskim szelfie - zapowiadał prezes Paweł Olechnowicz. Była to też pierwsza próba wyjścia polskiej firmy paliwowej w segmencie upstream poza granice kraju (wcześniej podobną działalność prowadziło tylko PGNiG).

Reklama

Wydobycie ze złoża Yme miało ruszyć już w drugiej połowie 2009 r., jednak termin rozpoczęcia produkcji kilka krotnie przesuwano (w sumie aż 11 razy), a później było już tylko gorzej. Platforma, która stała na złożu okazała się niesprawna, a w połowie 2012 r. z powodu jej poważnej awarii konieczne było nawet ewakuowanie pracowników.

Starty ponosili wszyscy współwłaściciele koncesji w tym również Grupa Lotos, która zdążyła już objąć dodatkowe udziały i dysponowała 20-procentowym pakietem. Właśnie z powodu nietrafionej inwestycji na Morzu Norweskim gdański koncern zmuszony był dokonać odpisów aktualizujących, które radykalnie obniżały jego wyniki finansowe (tylko w II kwartale 2012 r. strata netto Grupy Lotos przekroczyła 500 mln zł).

Niewiele brakowało, by sprawa zakończyła się na sali sądowej, jednak w połowie 2012 r. z inicjatywy gdańskiej firmy udziałowcy koncesji i firma SBM Offshore, do której należała stojąca na złożu Yme platforma wydobywcza zasiedli do stołu negocjacyjnego. Ostatecznie w marcu 2013 r. zawarto porozumienie, w którym SBM Offshore zgodziła się na wypłacenie 470 mln dol. odszkodowania.

W 2013 r. Grupa Lotos zdecydowała się ostatecznie wyjść z projektu Yme. - Uważamy, że nie był on właściwie zarządzany przez operatora. Zamierzamy skupić się na innych projektach w tym rejonie - zapowiadał dwa lata temu wiceprezes gdańskiej firmy odpowiedzialny za poszukiwania i wydobycie Zbigniew Paszkowicz.

Yme nadal jednak było kulą u nogi Grupy Lotos. Półtora roku temu, w związku z nierozwiązanymi wciąż problemami na tym norweskim złożu, konieczne było zwiększenie wartości odpisów aktualizujących spółki o ponad 1 mld zł, aż do 1,66 mld zł.

Obowiązkiem usunięcia uszkodzonej platformy została obarczona firma Talisman (którą później w grudniu 2014 r. przejął koncern Repsol). Nie udał się jej jednak dotychczas, mimo wyznaczony terminów, wywiązać z tego zadania i obecnie przeprowadzenie operacji planowane jest na drugi kwartał przyszłego roku. Grupa Lotos, jak zapewniają jej przedstawiciele, konsekwentnie podejmuje działania mające na celu ograniczenie kosztów likwidacji złoża, co jest zaplanowane na lata 2016-2020.

Czas hubów gazowych

Fiasko inwestycji w Yme oznaczało jednak, że współwłaściciele tamtejszych koncesji zyskują prawo do skorzystania z tzw. tarczy podatkowej, którą przewidują norweskie przepisy. Teraz, dzięki finalizacji kolejnej norweskiej inwestycji Grupy Lotos, epizod Yme ma ostatecznie przejść do historii. Należąca do gdańskiego koncernu spółka Lotos Norge uzyskała właśnie zgody dwóch norweskich ministerstw (finansów oraz ropy i energii) na nabycie pakietu aktywów na polu gazowym Sleipner. Stanowi ono jeden z kluczowych tzw. hubów gazowych (tj. centrów dystrybucji) na norweskim szelfie kontynentalnym i jest połączony system gazociągów m.in. z Niemcami i Wielką Brytanią.

- To dla Grupy Lotos historyczna chwila - podkreśla prezes Olechnowicz. - Dzięki uzyskanym zgodom nie tylko zamykamy rozdział zatytułowany Yme, ale przekraczamy dodatkowo zapisany w strategii na lata 2011-2015 cel wydobywczy i stawiamy kolejny mocny krok w kierunku rozwoju segmentu wydobywczego - zauważa szef spółki.

Transakcja nabycia udziałów w koncesjach na polu Sleipner została zrealizowana bezgotówkowo z wykorzystaniem mechanizmu odmrożenia aktywa podatkowego, wygenerowanego na projekcie Yme. Szacunkowa cena zakupu wynosi 160 mln dol., co oznacza 7,7 dol. za każdą baryłkę rezerw typu 2P (tj. pewnych i prawdopodobnych). Średnia przypadająca na Lotos Norge wielkość produkcji z tych złóż wynosi 16 tys. boe/d (tj. baryłek ekwiwalentu ropy naftowej dziennie) w 2015 r. Wraz z uruchomieniem wstępnego wydobycia na bałtyckim złożu B8, Grupa Lotos ma zatem zwiększyć aż dwuipółkrotnie swoje dzienne wydobycie, do ok. 30 tys. boe/d. Zapisany w strategii cel na koniec 2015 r. wynosił 24 tys. boe/d.

Przejęty przez Lotos Norge pakiet obejmuje udziały w polu gazowym Sleipner i składa się z 15 proc. udziałów w złożach produkcyjnych: Slepiner Ost, Sleipner Vest, Gungne oraz Loke. Operatorem na wszystkich ww. złożach jest koncern Statoil. Udziałowcami w ww. złożach oprócz Lotos Norge są koncerny Total i Exxon Mobil. Na wydobycie na przejętych złożach w 70 proc. składa się gaz ziemny, a w 30 proc. kondensat, czyli lekka ropa naftowa, przeznaczona m.in. do produkcji benzyn i gazu LPG.

Nabyty przez Lotos Norge pakiet obejmuje dodatkowo 28 proc. udziałów w złożu Alfa Sentral, które jest w fazie przygotowania do zagospodarowania. Operatorem koncesji Alfa Sentral jest Statoil, a udziałowcem (oprócz Lotos Norge) spółka Total Norge. Zasoby wydobywalne 2C (warunkowe) przypisane udziałom Lotos Norge w złożu Alfa Sentral wynoszą 10,3 mln boe. Zgodnie z planami wielkość wydobycia dla udziałów przypisanych Lotos Norge wyniesie 4 tys. boe/d. Rozpoczęcie produkcji z tego złoża planowane jest na 2020 r.

Aktualnie spółka Lotos Norge posiada w sumie 32 koncesje, przy czym na siedem z nich jest operatorem, czyli firmą wiodącą konsorcjum w procesie zagospodarowania złoża. Dzięki akwizycji tzw. pakietu Sleipner ilość złóż eksploatowanych przez Lotos Norge zwiększy się z trzech do siedmiu.

Bartłomiej Mayer

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koncerny paliwowe | lotos | wydobycie | Paweł Olechnowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »