Obawy o wpływ chińskiego "spowolnienia"
Wyraźne spowolnienie wzrostu chińskiej gospodarki wykazały czerwcowe dane makroekonomiczne z tego kraju. Produkcja przemysłowa zwiększyła się o 13,7 proc. w skali roku wobec 16,5-proc. wzrostu w maju. Słabiej wypadła sprzedaż detaliczna, ale tu regres był wyraźnie mniejszy. Wzrost spowolnił z 18,7 proc. w maju do 18,3 proc. w minionym miesiącu. Wyhamowała też inflacja, do 2,9 proc. PKB w II kwartale podniósł się o 10,3 proc. wobec 10,5 proc. prognozowanych przez analityków i 11,9 proc. w trzech pierwszych miesiącach tego roku.
W bezwzględnych kategoriach wyniki chińskiej gospodarki pozostają wciąż imponujące, ale z punktu widzenia dynamiki zdarzeń niepokoją i podnoszą skalę niepewności co do tego, co przyniesie II połowa tego roku i jaki wpływ chińskie "spowolnienie" będzie miało na globalną gospodarkę. Można spotkać głosy, że w kolejnych kwartałach wzrost PKB spowolni nawet w okolice 7 proc. Przypomnijmy, że w dołku ostatniego globalnego kryzysu chiński PKB rósł w tempie 6,2 proc. W poprzednim cyklu spowolnienia światowej gospodarki, po pęknięciu internetowej bańki, wzrost zwolnił do 6,6 proc.
Giełda Państwa Środka na te wiadomości zareagowała 1,9-proc. przeceną. Tamtejszy indeks wciąż nie może mocniej oddalić się od tegorocznego dołka. W takich warunkach nie dziwi słaby debiut Agricultural Bank of China, który przyniósł na pierwszej sesji giełdowej jedynie symboliczny zysk. Spółka sprzedała akcje za blisko 20 mld USD. Na rynku została wyceniona na 127 mld USD.
Debiut giełdowy Agricultural Bank of China wypadł blado, potwierdzając ostrożne nastawienie inwestorów do chińskich akcji
Skala czerwcowego spowolnienia chińskiej gospodarki wzmaga obawy o to, co przyniesie II połowa tego roku
Po raz kolejny spadł indeks obrazujący zainteresowanie Amerykanów kredytami hipotecznymi na zakup domów. W minionym tygodniu obniżył się o 3,1 proc. po spadku o 2 proc. tydzień wcześniej. Indeks pozostaje na najniższym poziomie od 14 lat. Niewielki wzrost kosztów kredytu hipotecznego zmniejszyło też popyt na kredyty refinansujące wcześniej zaciągnięte zobowiązania. Spadek w tym względzie wyniósł 2,9 proc. po wzroście o ponad 9 proc. tydzień wcześniej. Aż 79 proc. wszystkich złożonych wniosków o kredyty hipoteczne stanowiły te, związane z refinansowaniem zobowiązań. To bardzo dobrze pokazuje obraz amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie znacząca podaż spotyka się z niewielkim popytem. To powód do obaw o jego kondycję w kolejnych miesiącach, po tym, jak ostatecznie wygasa pozytywny wpływ programów stymulujących poprawę.
W II kwartale przejętych w USA zostało aż blisko 270 tys. domów, co jest nowym rekordem. Wzrost w porównaniu z I kwartałem wyniósł 5 proc.
Katarzyna Siwek
