Obligacje zaszkodziły kursowi MCI
Tylko co trzecia obligacja zamienna na akcję MCI Management znalazła nabywcę w publicznej ofercie. W poniedziałek akcje funduszu venture capital należały do najsłabszych na parkiecie, a ich kurs spadł najniżej od 3 września.
Właśnie wówczas rynek entuzjastycznie przyjął nowy plan motywacyjny w spółce. Plan ambitny, pozwalający pracownikom MCI na objęcie "tanich" akcji, gdy kurs spółki trwale przekroczy 3 zł w 2004 r. (trwale oznacza powyżej średnią z trzech miesięcy). Zebranie z rynku 10 mln zł zamiast zaplanowanych 30 mln zł utrudni realizację tego warunku.
Choć zarząd spółki uznał wynik subskrypcji za ?optymalny z punktu kosztów finansowania i zapotrzebowania na środki do realizacji projektów inwestycyjnych?, można to uznać za robienie dobrej miny do złej gry. Teraz trudniej będzie sfinansować inwestycje planowane do końca 2005 r. szacowane na 60 mln zł. Wprawdzie plany wejścia do Wirtualnej Polski zostały sceptycznie przyjęte przez rynek (czemu przy skomplikowanej sytuacji prawnej portalu trudno się dziwić), ale MCI musi rozwijać nowe projekty. Według zarządu, aktywa funduszu na koniec roku będą warte 100 mln zł.
Uwzględniając zobowiązania, sugeruje to wartość akcji na niewiele ponad 2 zł. Różnicę między tą wyceną a wyceną rynkową w uproszczeniu określić można jako wartość przyszłych inwestycji MCI.
Sytuacja finansowa MCI jest dziś niewątpliwie lepsza niż rok temu. Będzie jeszcze lepsza, gdy spółce uda się sprzedać CCS, Bankiera czy One-2-One (choć sama sprzedaż, co pokazała transakcja akcjami Travelplanet nie wystarczy do podniesienia kursu). Niski popyt na obligacje zamienne dowodzi jednak, że inwestorzy nadal z rezerwą podchodzą do polityki funduszu.
