Oferta Pekao SA pokazała kondycję GPW

W opinii rynku, ostatnia emisje akcji Pekao SA okazała się kompletnym niewypałem. Można więc zadać pytanie, kto, lub co potrafi wyrwać rodzimy parkiet z marazmu, jeśli nawet oferty takich potentatów jak Pekao SA nie są w stanie nic zmienić w obrazie rynku.

W opinii rynku, ostatnia emisje akcji Pekao SA okazała się kompletnym niewypałem. Można więc zadać pytanie, kto, lub co potrafi wyrwać rodzimy parkiet z marazmu, jeśli nawet oferty takich potentatów jak Pekao SA nie są w stanie nic zmienić w obrazie rynku.

Zdaniem obserwatorów rynku, ofercie Pekao zaszkodziła zarówno wysoka cena akcji, bessa na rynku, jak i brak zainteresowania polskimi papierami ze strony kapitału zagranicznego.

Winna cena

Można podejrzewać, że niewielkie zainteresowanie walorami banku spowodowane było głównie wysoką ceną tych papierów.

- Cena akcji Peako SA utrzymywała się na wysokim poziomie i ulegała tylko niewielkim spadkom, gdy na giełdzie na papierach innych firm traciło się zdecydowanie więcej. Teraz inwestorzy obawiają się, że koniunktura może się odwrócić - uważa Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING BSK

Reklama

W jego opinii zapał do kupowania dużych pakietów akcji w ostatnim czasie ostudził PKN.

- Inwestorzy kupowali po wysokich cenach, i zaraz po wprowadzeniu tych papierów do obrotu stracili na nich. Wielu do tej pory nie odrobiło start - mówi Jacek Lichota.

Panująca dekoniunktura nie zachęca do lokowania w akcje.

- Na akcje Pekao SA została ustalona zbyt wysoka cena. Po co mieli je kupować inwestorzy instytucjonalni po 49 zł, skoro wczoraj rynek wycenił papiery banku na 47,8 zł - uważa Grzegorz Zawada, doradca inwestycyjny Erste.



Zagranica milczy



Dodatkowo bessę na giełdzie, a tym samym brak zainteresowania akcjami Pekao SA, pogłębia niepewna sytuacja gospodarcza naszego kraju, niepewność co do wyboru prezesa NBP i wysokie stopy procentowe. To powstrzymuje przed kupowaniem akcji nie tylko lokalnych, ale i zagranicznych inwestorów.

- Wysokie stopy procentowe oznaczają dla przedsiębiorstw wyższe koszty kredytów, co odbija się na ich rentowności, a w konsekwencji na kursie - mówi Grzegorz Zawada.

W jego opinii, to jeden z kilku powodów braku napływu kapitału zagranicznego do polskich spółek. Inwestorzy zagraniczni słabo oceniają nasz rynek i ich zainteresowanie polskimi papierami jest żadne. Ta niska ocena nie tyle jest winą spółek, co raczej wynika z nieufności zagranicznych inwestorów wobec polskiej gospodarki i sytuacji politycznej.



Niskie obroty



Porażka emisji Pekao jest dobrą okazją do zastanowienia się nad perspektywami poprawy klimatu wokół warszawskiego parkietu. O słabnącym zainteresowaniu akcjami inwestorów krajowych, nie mówiąc o zagranicznych, świadczy żenujący poziom obrotów na ostatnich sesjach. Exodus środków pieniężnych z giełdy to wypadkowa czynników wewnętrznych i zewnętrznych mających wpływ na atmosferę wokół rynku. Pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna kraju, problemy rządu z konstrukcją budżetu, deficyt na rachunku bieżącym oraz zamieszanie wokół przetargu UMTS wpływają na ochłodzenie atmosfery. Wraz z dewaluacją złotego topnieją ewentualne zyski zagranicznych graczy. Dodatkowo, agencje ratingowe nakazują w swoich rekomendacjach zmniejszenie wagi polskich akcji w portfelach. Dla polskiego rynku ważna jest też koniunktura na światowych giełdach, a przede wszystkim na amerykańskim Nasdaq, którego nieobliczalne wahnięcia są wyrocznią dla rodzimych graczy.

Rynek jest mocno wyprzedany, a katalizatorem dalszych zniżek mogłyby stać się fundusze emerytalne. Jednak nikt nie może ich zmusić do angażowania środków na GPW. Zmianę na lepsze mogłyby przynieść oferty prywatyzacyjne. Generują one na czas zapisów nasilenie podaży, ale wstrzymywane kursy mogą być bazą do wzrostów. Ministerstwo Skarbu odłożyło sprzedaż akcji KGHM, notującego bardzo dobre wyniki finansowe. Oferta mogłaby przyciągnąć instytucje zachodnie, nieobecne w trakcie subskrypcji Pekao. W listopadzie parkiet czeka zalew akcji pracowniczych TPSA. W związku z nadpodażą kurs czekają gwałtowne zmiany, a wraz z nim i główne indeksy. Parkiet może za to rozruszać ewentualna próba przejęcia PKN Orlen. Płynność spółki umożliwia skupienie z rynku znaczącego pakietu walorów.

W dłuższym okresie dla koniunktury giełdowej niebezpieczna może być przedłużająca się absencja na stanowisku prezesa NBP i ewentualne załamanie się kursu złotego, przed czym przestrzegają niektórzy specjaliści.



Okiem eksperta


Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny PBK AM



Niepowodzenie oferty sprzedaży akcji PEKAO na rynku krajowym nie powinna mieć większych reperkusji dla koniunktury na warszawskiej giełdzie. Nie należy, bowiem zapominać, że została jeszcze oferta akcji przeznaczonych do wyemitowania globalnych kwitów depozytowych. A poza tym bank ten ma już inwestora strategicznego. Słaby rezultat sprzedaży akcji na sobotniej sesji jest głównie wyrazem ăniedźwiedzich nastrojów" wśród inwestorów krajowych, a w szczególności małej dla nich atrakcyjności sektora bankowego.

Dramatycznie spadające obroty na ostatnich sesjach giełdowych potwierdzają niemal skrajny pesymizm co do koniunktury na warszawskim parkiecie. Klasyczne reguły cykli giełdowych wskazują, że odwrócenie tendencji spadkowej jest już blisko. A moim zdaniem najniższy w tym roku poziom indeksu WIG mamy już za sobą. Rynek może jeszcze trochę wahać się, ale gdy ruszy do góry wzrosty mogą być bardzo zdecydowane. Gdy większość dzisiejszych pesymistów (posiadających w swych portfelach głównie gotówkę) przekona się, że taniej już w tym roku nie będzie, po stronie kupna może zrobić się bardzo ciasno. Po dwóch niepomyślnych kwartałach inwestorzy są obecnie niezwykle złaknieni zysków.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: pekao sa | doradca | GPW | inwestorzy | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »