Oferta rozgrzewa Swarzędz

Aż 36,8% zyskały wczoraj akcje Swarzędza po odjęciu od nich prawa poboru. Rekordowy w historii był wolumen. Z rąk do rąk przeszło 4,7 mln akcji meblowej spółki.

Aż 36,8% zyskały wczoraj akcje Swarzędza po odjęciu od nich prawa poboru. Rekordowy w historii był wolumen. Z rąk do rąk przeszło 4,7 mln akcji meblowej spółki.

Właściciela zmieniły akcje stanowiące 35% kapitału Swarzędza. Obrót wyniósł 11,1 mln zł. Zawarto blisko 1,8 tys. transakcji. To może oznaczać, że ich stronami byli drobni i średni akcjonariusze.

Pomyłka czy spekulacja?

Na niektórych stronach internetowych kurs Swarzędza pokazywano w odniesieniu do zamknięcia z wtorku, a to oznaczało bardzo duży spadek. Część inwestorów mogła potraktować to jako okazję do kupna. Giełda jednak zmieniła sposób prezentacji kursu po uwzględnieniu prawa poboru (PP) czy dywidendy. Odniesieniem jest zawsze kurs po odjęciu tych praw. W przypadku Swarzędza termin ustalenia PP określono na 30 września (za jedną "starą" akcję przysługuje kupno czterech nowych, po 0,65 zł za każdą), czyli we wtorek po raz ostatni można było kupić akcje, które zawierały to prawo. Jego hipotetyczna wartość (PP będą notowane na giełdzie prawdopodobnie od poniedziałku) wynosiła około 0,88 zł. GPW ustaliła więc kurs odniesienia na wczorajszą sesję na poziomie 0,87 zł, ponieważ wtorkowe zamknięcie to 1,75 zł. Jednak kurs od razu wystrzelił w górę. Na otwarciu papiery kosztowały 1,14 zł. Najmniej płacono za nie 1,03 zł. Najwięcej 1,3 zł. Ostatecznie walory wyceniono na 1,19 zł.

Reklama

Podobne sytuacje po odjęciu PP już się zdarzały. To może oznaczać, że nie było pomyłki, ale do akcji wkroczyli spekulanci. W ubiegłym roku emisję dla akcjonariuszy przeprowadził Mieszko. Po uwzględnieniu PP z przebiegu sesji wynikało, że na Mieszku zawarto aż 2,2 tys. transakcji, a największa opiewała na 10 tys. walorów. Właściciela zmieniło wtedy 26% kapitału. Akcje wyceniono dużo drożej niż wskazywała na to teoria.

Liczą na zyski

Część inwestorów ma nadzieję, że sprzeda PP po wysokiej cenie, kiedy będzie można nimi handlować na giełdzie. To jednak, jaka będzie cena, w dużym stopniu uzależnione jest od piątkowego zamknięcia. Być może wczoraj papiery odbierał jeden z większych akcjonariuszy. Jest jednak zaledwie trzech wspólników kontrolujących ponad 5% akcji. Czy zwiększyli zaangażowanie po wczorajszej sesji? Z pewnością część spekulantów liczy, że tak się stało. Wszystkie dotychczasowe akcje będą jednak stanowić 20% w podwyższonym kapitale. 80% papierów to nowa emisja. Będzie je można kupić dużo taniej niż wczoraj na giełdzie, bo po 0,65 zł za sztukę.

Nie wiadomo, czy ofertą zainteresowani będą drobni akcjonariusze. Wykazali znikomy popyt podczas ostatniej emisji. Liczą, że kupno akcji przed ustaleniem prawa poboru przyniesie im sowite zyski dzięki odsprzedaży PP. Niewykluczone, że walory odkupią od nich przyszli akcjonariusze, o których mówiła spółka. Zakup PP nawet po 2 zł będzie bardziej opłacalny niż odbieranie akcji na giełdzie po 1,2 zł. Przy założeniu jednak, że cena akcji utrzyma się do piątku na poziomie 1,2 zł, teoretyczna wartość PP wyniesie około 2,2 zł. W takim przypadku objęcie czterech nowych akcji będzie kosztować średnio... 1,2 zł [(2,2+4 × 0,65)/4]. Czy więc jest w interesie "dużych" kupowanie akcji na GPW? Przecież mogli je nawet sprzedać. Cena na giełdzie była wysoka, a teraz dużo taniej będzie można kupić akcje w ofercie. Jeśli podaż praw poboru będzie duża, a popyt niski, można będzie oczekiwać znikomego zainteresowania podczas oferty. Swarzędz zawsze może jednak spróbować sprzedać akcje wybranym inwestorom, jeśli obecni akcjonariusze ich nie kupią. Tak było na początku roku, kiedy z ostatniej oferty większość papierów trafiła do wierzycieli. W przypadku tej emisji spółką podobno interesują się inwestorzy okołobranżowi, których nie ma w akcjonariacie.

Komisja już bada

Tymczasem ogromnym wolumenem i zwyżką kursu zainteresowała się Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. To jednak już nie pierwszy raz, kiedy urząd bada dziwne zachowanie akcji spółki. Do tej pory jednak żadnych kar nie było. Emisja Swarzędza, jak zapowiada zarząd, jest ostatnim ratunkiem dla spółki. Musi się powieść. W przeciwnym wypadku firma przestanie istnieć. Swarzędz chce pozyskać z oferty 34,6 mln zł. Prawie 60% tej kwoty przeznaczy na spłatę długów, reszta umożliwi wprowadzenie nowej strategii.

Łukasz Wójcik

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: 2 zł | Swarzędz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »