Optymizm w Azji i Intelu może podbić indeksy

Sesja w Stanach nie była przełomowa, a początkowe - groźnie wyglądające - spadki udało się niemal w całości zniwelować. W nocy nadeszła seria optymistycznych danych z Azji.

Sesja w Stanach nie była przełomowa, a początkowe - groźnie wyglądające - spadki udało się niemal w całości zniwelować. W nocy nadeszła seria optymistycznych danych z Azji.

Przede wszystkim z Chin, gdzie eksport we wrześniu był o 15,2 proc. niższy niż przed rokiem, podczas gdy w sierpniu spadek sięgał 23,4 proc. Dane były lepsze od oczekiwań i najlepsze od dziewięciu miesięcy.

Dlatego inwestorzy zareagowali optymistycznie - Shanghai Composit zyskał 2,1 proc. Inwestorzy kupowali akcje także ze względu na 1,7 proc. wzrost indeksu nastrojów konsumenckich w Australii. Ponadto koncern wydobywczy Rio Tinto poinformował o 12-proc. wzroście wydobycia rud żelaza w odpowiedzi na zwiększony popyt ze strony chińskich wytwórców stali. Wszystko to razem zostało odebrane jako potwierdzenie ożywienia gospodarczego i nawet NIKKEI, które słabo zaczęło dzień, udało się wyjść nawet na niewielki plus na koniec sesji.

Reklama

W Europie nastroje także mogą być dobre m.in. dzięki prognozie Intela, który wczoraj po zamknięciu notowań w USA opublikował raport kwartalny. Ważniejsza od wyników była jednak prognoza wzrostu przychodów w IV kwartale do 9,7-10,5 mld USD i marży brutto (po odjęciu kosztów produkcji) do 58 proc. Zatem cięcia po stronie kosztów wykonane w czasie recesji, teraz - w pierwszej fazie ożywienia - mogą owocować wyższymi marżami. Nie tylko w przypadku Intela.

Nastroje przed rozpoczęciem notowań są więc dobre, tym bardziej, że w handlu przed sesyjnym rosną kontrakty na S&P (o 0,9 proc.) i papiery Intela (o 4,3 proc.). W trakcie dnia poznamy poziom inflacji w Polsce (oczekiwania ekonomistów to 3,6 proc., Ministerstwa Finansów 3,5 proc.) oraz dynamikę sprzedaży detalicznej w Stanach (prognoza to spadek o 2,1 proc.). Niskie oczekiwania co do sprzedaży detalicznej sprawią, że sama publikacja może nie wpłynąć negatywnie na przebieg notowań. Zwłaszcza, jeśli publikowany przed sesją raport kwartalny JP Morgan okaże się zgodny z prognozami lub lepszy od nich.

O ile europejskie czy amerykańskie indeksy mają dziś szanse wrócić na tegoroczne szczyty, o tyle trudno takie perspektywy roztaczać przed GPW, zwłaszcza, że prasa huczy od najnowszych doniesień z CBA, co nie buduje klimatu do kupowania akcji. Przede wszystkim jednak nad rynkiem wiszą dwie potężne oferty publiczne, które dotąd skutecznie hamowały dynamikę zwyżki na GPW.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: optymizm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »