OZE nie przekreślą węgla

- Bogdanka jest spokojna o swoją przyszłość, mimo planowanego przez rząd stopniowego ograniczania węgla w miksie energetycznym. Może być on nie tylko spalany, ale i zgazowany. Inną opcją jest produkcja wodoru z węgla. A w ostateczności można zwiększyć produkcję, skracając żywotność kopalni - mówi Artur Wasil, prezes spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, w rozmowie z Moniką Borkowską.

Monika Borkowska, Interia: Polityka energetyczna państwa zakłada spadek udziału węgla w miksie energetycznym z blisko 80 proc. w 2020 r. do ok. 30 proc. w 2040 r. Czy Bogdanka, jako kopalnia, której zasoby umożliwiają prowadzenie działalności przez najbliższych 50 lat, czuje się bezpiecznie w świetle tych projekcji?

Artur Wasil, prezes spółki Lubelski Węgiel Bogdanka: - Perspektywa nakreślona w polityce energetycznej państwa jest wieloletnia. Wskazuje, że węgiel będzie nadal stosowany w energetyce konwencjonalnej. Warto zaznaczyć, że procentowy spadek udziału węgla w miksie energetycznym w przyszłości będzie miał miejsce przy wzroście konsumpcji energii, co oznacza, że nominalnie nie będzie aż tak drastyczny.

Reklama

Powoli jednak odnawialne źródła energii będą wypierać węgiel.

- To oczywiste, mamy tego świadomość. Od tego procesu nie ma odwrotu. Jednak na tę chwilę źródła niekonwencjonalne są niestabilne, muszą być zabezpieczane przez źródła konwencjonalne. Oczywiście tempo zmian na świecie jest duże, przełom może nastąpić, gdy rozwiązany zostanie problem magazynowania energii. Tak naprawdę jednak trudno jest przewidzieć, co będzie działo się za kilkadziesiąt lat. Ale przecież mówimy też o innym wykorzystaniu węgla. Miałby on być nie tylko spalany, ale i zgazowany. Możliwa jest produkcja wodoru z węgla. Nie przekreślałbym go jako surowca.

Nie ma pokusy, żeby w związku z niepewnością, jaką niesie ze sobą przyszłość, przyspieszyć wydobycie? Produkować intensywniej a krócej?

- Rozważamy różne możliwości. Jest to jedno z rozwiązań, by produkować więcej, skracając żywotność kopalni i tym samym wcześniej skonsumować bazę zasobową. Jednak na dziś nie rozstrzygnęliśmy jednoznacznie, w którym kierunku będziemy podążać. Póki co podtrzymujemy założenia strategii, zgodnie z którymi średnioroczne wydobycie w grupie do roku 2025 będzie wynosić 9,2 mln ton.

Na ten rok Bogdanka zaplanowała produkcję 9,4 mln ton węgla. Tymczasem w pierwszym kwartale wydobyła już 2,5 mln ton. Czy całoroczna prognoza nie jest zbyt zachowawcza?

- Nie, to realne założenia. Produkcja jest prowadzona zgodnie z harmonogramem. Zakładamy, że w następnych kwartałach będzie mniejsza. Podchodzimy racjonalnie do zasobów, wybierając całość, a nie tylko te partie, które są najłatwiej dostępne. Zasoby trudniejsze też trzeba będzie wydobyć na powierzchnię. Na ten moment 9,4 mln ton to bezpieczny poziom. Umożliwia przy okazji sprawdzenie nowych rozwiązań, które chcemy zastosować.

Jakich rozwiązań?

- Choćby takich, jak poprawa efektywności pracy maszyn możliwa dzięki zbieraniu danych, ocenie cyklu ich życia, przewidywaniu awarii. Pewne elementy będziemy wymieniać na nowe, nie bawiąc się w remonty pod ziemią. Planujemy na przykład wywiezienie z kopalni kombajnu ścianowego i zastąpienie go nowym. Stary sprzęt będzie poddany w tym czasie na powierzchni generalnemu remontowi. Celem jest jak największa efektywność pracy. Zależy nam na tym, by wskaźnik wykorzystania sprzętu był jak najwyższy, by nie było postojów i strat na produkcji.

Bogdanka zaplanowała na ten rok wydatki inwestycyjne na poziomie 580 mln zł. W ciągu pierwszych trzech miesięcy wydała zaledwie 80 mln zł. Czy plan zostanie zrealizowany? Kiedy spodziewana jest kumulacja inwestycji?

- Pieniądze będą wydawane stopniowo. Planujemy m.in. zakup nowych maszyn. Sporą część środków pochłonie drążenie wyrobisk ścianowych.

Czy Bogdanka bierze pod uwagę zakup aktywów wydobywczych? W ostatnim czasie Tauron zapowiadał, że będzie szukał chętnego na zakup Zakładu Górniczego Janina.

- Nie jesteśmy zainteresowani zakupami, żadnych akwizycji nie bierzemy pod uwagę.

A kiedy ruszą na dobre inwestycje związane z przygotowaniem do udostępnienia pola Ostrów?

- Złożyliśmy już wniosek o uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji, w pierwszym kwartale kontynuowaliśmy wykup działek pod nowe pole wydobywcze. W tym roku wejdziemy już z podziemnymi wyrobiskami chodnikowymi w pole Ostrów. Natomiast pierwsze wydobycie węgla z tego obszaru nastąpi w czwartym kwartale przyszłego roku. Drugi etap inwestycji, związany budową szybów i infrastruktury technicznej na powierzchni, przewidywany jest na lata 2025-2033.

Pierwotnie szacowany koszt budowy infrastruktury na powierzchni złoża Ostrów szacowany był na ok. 1,2-1,3 mld zł. Czy te założenia są aktualne? Ceny usług na rynku międzyczasie poszły w górę.

- Prowadzimy analizy co do kosztów tego projektu. Odniesiemy się do tej kwestii przy okazji aktualizacji strategii grupy.

Kiedy będzie ona ogłoszona?

- W najbliższych miesiącach.

Europejskie banki są coraz mniej chętne, by finansować firmy węglowe. Wprowadzają wewnętrzne regulacje ograniczające aktywność w sektorze. Czy Bogdanka odczuwa problemy z pozyskiwaniem kredytów?

- Dostrzegamy tego typu niebezpieczeństwo w przyszłości. Rzeczywiście jest tendencja, by wychodzić z finansowania górnictwa w Europie. My jednak współpracujemy z polskimi bankami i ta współpraca jak dotąd układa się bardzo dobrze. Póki co nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją.

Ceny węgla w pierwszym kwartale wzrosły na rynku krajowym o blisko 12 proc. Czy ten rosnący trend ma szansę utrzymać się w kolejnych okresach?

- Wygląda na to, że obecny poziom cen zostanie utrzymany. Sądzę, że również w przyszłym roku ceny będą zbliżone do obecnych, może lekko wyższe. Takie stabilne otoczenie byłoby bardzo pozytywne z punktu widzenia naszych wyników.

U nas węgiel drożał, tymczasem w portach ARA potaniał rok do roku o 13,6 proc. Skąd różnice w trendach?

- Należałoby ujednolicić jednostki - w kraju cena wyrażana jest w złotych za GJ, natomiast na rynkach międzynarodowych w dolarach za tonę. Warto przy tym pamiętać, że w przypadku węgla kupowanego poza Polską trzeba doliczyć jeszcze koszty transportu. Cena krajowa obrazuje już ostateczny koszt, na bramie w elektrowni. Dlatego węgiel polski pozostaje ostatecznie nadal tańszy dla krajowych elektrowni niż surowiec kupowany w portach ARA.

Kiedy na rynku krajowym popyt zrówna się z podażą? Dane za pierwszy kwartał wskazują, że po raz kolejny wzrósł import surowca.

- Trudno szacować, jakie będą potrzeby importowe w przyszłości. Natomiast w ubiegłym roku węgla było więcej niż potrzebował rynek. Mamy wystarczającą ilość surowca w kraju.

Rozmawiała Monika Borkowska

CV

Artur Wasil w 2002 r. rozpoczął pracę w Lubelskim Węglu Bogdanka, gdzie przeszedł szczeble kariery zawodowej od stanowiska stażysty do sztygara oddziałowego oddziału wydobywczego. Od 2012 roku pracował jako dyrektor ds. górniczych, a następnie jako prezes w przedsiębiorstwie PRG Linter. Od marca 2018 roku jest prezesem LW Bogdanka.

Sprawdź bieżące notowania LWB na stronach BIZNES INTERIA.PL

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: węgiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »