PKO BP wycofuje się z Krymu, ale nadal ma dwie placówki na półwyspie

Ukraiński Kredobank, należący do PKO BP, zamknął cztery z sześciu placówek, które miał na Krymie. Kredobank nie udziela obecnie na Krymie kredytów, podobnie jak inne tamtejsze banki.

Kredobank, wchodzi w skład grupy kapitałowej PKO Banku Polskiego, ma ok. 130 placówek na Ukrainie. Nie jest jednak jej dużą częścią, bo stanowi ledwie 0,8 proc. aktywów PKO BP.

Bank musi się mierzyć z nową sytuacją, po tym, jak w poniedziałek parlament krymski przyjął uchwałę o niepodległości i zwrócił się do władz w Moskwie o przyjęcie Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. Tamtejsze władze zapowiedziały również zastąpienie hrywny rublem.

- Problemem jest, jak to co się dzieje oceniać od strony prawnej, mając stanowisko władz Ukrainy, UE, Stanów Zjednoczonych, że wszystkie działania na Krymie są niezgodne z prawem - powiedział PAP dyrektor ds. strategii i inwestycji w PKO BP Paweł Borys.

Reklama

Jak podkreślił, zaangażowanie PKO BP na Ukrainie jest niewielkie, bo wynosi mniej niż 1/3 kwartalnego zysku spółki.

Zaznaczył, że Kredobank ma swoje placówki przede wszystkim na zachodniej Ukrainie. - Nasza obecność na wschodzie kraju i na Krymie jest znikoma. Na samym Krymie mieliśmy sześć oddziałów, z czego cztery zdecydowaliśmy się w ostatnich dwóch tygodniach zamknąć - poinformował. Klienci z nich zostali przeniesieni do dwóch pozostałych placówek.

- Na ten moment pozostałe na Krymie oddziały funkcjonują stabilnie (...) My jako bank musimy działać zgodnie z prawem, problem polega na tym, że w tej chwili ta sytuacja prawna jest szalenie zawiła - zwrócił uwagę dyrektor.

Spółka nie podjęła jeszcze decyzji, czy pozostałe dwa oddziały zostaną zamknięte. - Chcemy zapewnić dostęp środków naszym klientom (...) Analizujemy różne warianty, przede wszystkim czekamy na rozwój wydarzeń - zaznaczył.

Borys dodał, że nie wiadomo, jak technicznie miałaby wyglądać operacja zastąpienia hrywny rosyjską walutą. Zwrócił uwagę, że Narodowy Bank Ukrainy szacuje, że banki ukraińskie mają na Krymie 21-22 mld hrywien (1 hrywna - 0,3 zł).

- Tam są oddziały wszystkich dużych banków ukraińskich. Jak takie wprowadzenie rubla miałby wyglądać nikt nie wie - przyznał.

Wicepremier Krymu Rustam Temirgalijew powiadomił w środę, że po wejściu Krymu w skład Rosji ukraińskie banki na półwyspie będą mogły się zarejestrować jako banki zagraniczne. Dodał, że na Krymie już rozpoczęły działalność banki rosyjskie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | Ukraina | Krym | Ukraina w UE | Kredobank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »