Polskie Inwestycje Rozwojowe to teraz pędząca maszyna

Gościem Radia PIN był dziś prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych Mariusz Grendowicz. Poniżej zapis rozmowy.

Agnieszka Witkowicz-Matolicz: Polskie Inwestycje Rozwojowe to miał być lek na całe zło. Minister pracy nawet przekonywał, że dzięki nim spadnie bezrobocie, miały też napędzić koniunkturę. Czym jest ten projekt po prawie roku funkcjonowania?

- Projekt to już jest pędząca maszyna, 14 osób, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy, a tak naprawdę w ciągu ostatnich 5 miesięcy się PIR-ze pojawiły. Są to osoby z olbrzymim doświadczeniem, młode wiekiem, ale niezwykle bogate w doświadczenia. Przejrzeliśmy w tym zespole ponad 100 projektów, z czego 51 zostało zakwalifikowanych, jako takie, które mają faktycznie szansę realizacji i spośród tych 51, 4 zostały już wstępnie zaakceptowane przez nasze organa. Dodam jeszcze, że w ciągu tego niespełna roku tak naprawdę, bo powołany zostałem 10 miesięcy temu, w ciągu tych 10 miesięcy dodatkowo stworzyliśmy spółkę. Przypomnę, że 10 miesięcy temu obejmując fotel prezesa PIR- u wchodziłem do pustego biura, bez adresu e-mail, bez żadnego zaplecza, nawet bez logo, więc takich podstawowych rzeczy nie było. W tej chwili mamy w pełni zorganizowaną spółkę. W ciągu 10 miesięcy, powiedziałbym, że jest to rekord świata i zazdroszczą nam tego koledzy z funduszy infrastrukturalnych, które są najbliższym PIR-owi tworem.

Reklama

Nawet wśród nas, dziennikarzy chodziły takie żarty, że PIR już ma adres, albo PIR ma już adres e-mailowy. 14 osób, będą państwo jeszcze zwiększać zatrudnienie? Czy to jest taka optymalna liczba pracowników, żeby dobrze zarządzać tymi projektami i tymi pieniędzmi?

- Staramy się dostosowywać skalę spółki do ilości opracowywanych projektów.

Rozumiem, że to nie będzie taki kolejny państwowy moloch, który zatrudnia kilka tysięcy osób, z czego połowa nie wiadomo, co robi i przerzuca dokumenty.

- Absolutnie nie, od samego początku było wiadomo, że 20-30 osób jest to pewnie optymalny rozmiar tej spółki. Natomiast zależy mi bardzo na tym, aby wszystkie osoby zatrudnione wewnątrz spółki były w pełni za przeproszeniem doładowane pracą i tak dokładnie jest. Także przez cały czas monitorujemy, co się w spółce dzieje i zwiększamy zatrudnienie. Przy czym trzeba pamiętać, że oczywiście osoby, które do nas przychodzą, nie są to osoby z ulicy, są to osoby, które pracują w rozmaitych organizacjach i mają od 1 do 3 miesięcy wypowiedzenia. W tej chwili na przykład czekamy na 2 osoby, które dołączą do nas od 1 marca, na 1 z nich czekamy od końca grudnia, na 2 z nich od końca stycznia i w taki sposób to działa.

Na razie mamy jedną inwestycję samorządowo-środowiskową, 2 energetyczne, 1 w nowe technologie, mówię o tej współpracy z HAWE. Jakie będą kolejne? Możemy już coś powiedzieć? Bo mówi pan, że jest 51 projektów, że 4 są w ogóle podpisane.

- W sumie jest parę grup projektów, które wydają się najbardziej perspektywiczne. Mamy cały obszar spalarniany. 1 stycznia 2016 roku wchodzą w życie nowe wymogi dotyczące emisji, ale również, co się z tym wiąże gospodarowania odpadów i w wielu jednostkach samorządu terytorialnego ten temat jest dość istotnie rozważany. W wielu z tych jednostek samorządu terytorialnego opracowywane są plany dotyczące spalarni śmieci. Jest to taki jeden temat, który wydaje się, że będzie jednym z istotnych obszarów aktywności PIR. Druga sprawa, to sieci szerokopasmowe. Polska zajmuje niechlubne ostatnie miejsce z nasyceniem sieciami światłowodowymi na poziomie 0,5 proc. Ostatnie miejsce w Unii Europejskiej w tym zakresie. Wydaje się, że tutaj jest sporo przestrzeni do zagospodarowania i nasza rola w projekcie, który oznajmiliśmy wspólnie z giełdową spółką HAWE, tu podkreślę, że jest to prywatna spółka, że nie jest to spółka Skarbu Państwa, jest to prywatna spółka. Zamierza ona w formule spółki calowej, spółki specjalnego przeznaczenia założonej wspólnie z PIR realizować 850 tysięcy światłowodów, które zostaną przyłączone do domostw. Z tego względu, że jesteśmy tak nisko w tych rankingach, jest to obszar niezwykłego zainteresowania PIR-u.

Te spółki celowe, o których pan mówi, to też taka trochę nowa formuła tego partnerstwa publiczno-prywatnego. Z jednej strony mamy publiczne pieniądze i publiczne zaangażowanie ze strony polskich inwestycji rozwojowych, z drugiej strony partnerem może być samorząd, a z trzeciej strony, tak jak w Olsztynie partnerem może być prywatna firma. Jak to idzie i czy tutaj nie ma takich prywatnych obaw, które były przy tych poprzednich formułach partnerstwa publiczno-prywatnego. O korupcję, o to, że ktoś kogoś oskarży, że będą jakieś nieprawidłowości. To tej pory przedsiębiorcy bali się brać udział w tego typu przedsięwzięciach.

- Myślę, że ma pani absolutną rację, PPP kojarzyło się również z tym 4 P, czyli prokuratorem. Myślę, że w polskim społeczeństwie funkcjonuje takie domniemanie, że to, co pojawia się na przecięciu sektora prywatnego i publicznego musi być korupcjogenne. Naszym zadaniem jest odczarowanie PPP jako formuły. Nasze doświadczenia ostatnich 4 miesięcy, bo tak naprawdę zespół inwestycyjny zaczął funkcjonować 4 miesiące temu w pełnym składzie, dowodzą niezbicie, że rolą PIR-u jest bycie takim mężem zaufania trochę. Z jednej strony jednostki samorządu terytorialnego wiedzą, że misją naszą absolutnie nie jest za przeproszeniem oskubanie ich. Wiadomo, że gdybyśmy spróbowali, pokusili się o to, żeby którąkolwiek jednostkę samorządu terytorialnego oskubać, to pewnie nas by oskubano, również medialnie. Natomiast z drugiej strony podmioty prywatne postrzegają nas po prostu jako podmiot mówiący tym samym językiem. Osoby, które w PIR-ze pracują, są to osoby, które wywodzą się z prywatnego sektora.

Ale naprawdę jest tak, że samorządowcy samorządowy ci prywatni przedsiębiorcy walą drzwiami i oknami, czy jednak muszą państwo na przykład tych samorządowców przekonywać do tego, że to jest uczciwe przedsięwzięcie, że nikt nikogo, tak jak pan powiedział nie oskubie?

- Wspomniała pani projekt olsztyński, który 2 dni temu zaprezentowaliśmy rynkowi wspólnie z prezesem Nowakiem z MPEC- u Olsztyn i prezydentem Olsztyna. To bardzo istotny projekt nie tylko ze względu na trzy role, które spełnia dla Olsztyna, mianowicie produkcja ciepła, produkcja energii elektrycznej i zagospodarowanie odpadów, ale również tworzy pewien szablon. Mówimy, że będzie to taki przedłużacz z rozgałęziaczem, do którego każda jednostka samorządu terytorialnego będzie się mogła podpiąć, jeżeli będzie chciała. Po prostu wypracowaliśmy w ciągu ostatnich 6 miesięcy pewną formułę, która sprowadza się do sposobu, w jaki PIR może wspólnie z jednostką samorządu terytorialnego i wspólnie z partnerami prywatnymi realizować tego typu przedsięwzięcia, bez zarzutu niedozwolonej pomocy publicznej i bez ryzyka zaklasyfikowania długu projektowego do państwowego długu publicznego. To bardzo, bardzo istotna przesłanka, która stała u podstaw założenia PIR. Każdy z projektów realizowanych przez PIR musi spełnić test prywatnego inwestora, a oczywiście w formule PPP bardzo trudne jest tak naprawdę upozycjonowanie PIR, aby nie został on uznany za stronę publiczną.

Premier w swoim 2, a właściwie 3 expose roztoczył taką wizję, że dzięki inwestycjom polskim, jak to wtedy nazywał, czyli Polskim Inwestycjom Rozwojowym na przykład wzrośnie nasz wzrost gospodarczy. Czy mają państwo jakieś szacunki, jaki może być wpływ tych inwestycji PIR na gospodarkę?

- Szczerze mówiąc ze względu na to, że zespół nasz koncentruje się w 100 proc. na projektach, nie mamy oddzielnego zespołu analitycznego, pozostawiamy to innym.

A są jakieś cele na przykład? Ma pan taki cel, że trzeba zrealizować tyle i tyle inwestycji, bo wtedy ktoś wyliczył, że np. gospodarka wzrośnie o 1 promil dzięki temu?

- Tak naprawdę zwróciła pani uwagę parę minut temu na bardzo istotną kwestię. Nie wszyscy są tak samo gotowi do realizacji inwestycji w oparciu o spółki celowe. Dochodzenie do tego momentu troszeczkę czasu zajmuje, aczkolwiek, muszę przyznać, że ponieważ przygotowanie takiego projektu do etapu realizacji zajmuje 9, 12, 18 miesięcy, a czasami nawet dłużej. Przypomnę, że używane za przykład wzorowej formuły PPP projekt spalarni w Poznaniu zajął 2,5 roku, od powstania pomysłu projektu od podpisania umów.

To ile inwestycji możemy zobaczyć jeszcze w tym roku?

- Przyjmujemy, że spośród 4 inwestycji, które zostały wstępnie zatwierdzone, tak jak mówiłem wcześniej przez naszą radę nadzorczą, 3 powinny zostać zrealizowane w trakcie 2014 roku i wszystko wskazuje na to, że te 3 inwestycje bezpośrednie zostaną zrealizowane. Wszystko wskazuje na to, że tzw. inwestycje pośrednie również się ruszą i ze 2 z nich powinniśmy zrealizować w 2014. Mam nadzieję, że będzie również kilka solidnych transakcji, które tak, jak te 3 pierwsze pokazaliśmy, te również pokażemy rynkowi, więc będzie się dziać.

Radio PiN

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

Dowiedz się więcej na temat: Polskie Inwestycje Rozwojowe | prezes | PIN | Polskie | mariusz | Mariusz Grendowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »