Posiedzenie Fed w centrum uwagi inwestorów

Fed po raz drugi z rzędu utrzymał główną stopę procentową w przedziale 1,50 – 1,75 proc. – podano w komunikacie po posiedzeniu. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynku, który kolejnej obniżki spodziewa się dopiero w drugiej połowie roku. Komitet będzie nadal monitorował danych makro i perspektywy gospodarcze, w tym rozwój wypadków w światowej gospodarce oraz presje inflacyjne – dodano.

- Komitet sądzi, że obecne nastawienie w polityce monetarnej jest właściwe dla podtrzymania ekspansji gospodarczej, silnego rynku pracy oraz powrotu inflacji do symetrycznego, 2-procentowego celu - czytamy w komunikacie FOMC. Zdaniem analityków, to kopia frazy z grudnia, którą rynek odczytał jako zapowiedź utrzymania stóp procentowych bez zmian przez dłuższy okres czasu.

 Fed ocenił w komunikacie, że "w ujęciu 12-miesięcznym inflacja ogólna oraz bazowa utrzymuje się poniżej 2 proc.". Ankietowe oczekiwania długoterminowe pozostały bez większych zmian. Odnosząc się do sytuacji na rynku pracy, Fed ocenił w komunikacie, że rynek pracy w USA "nadal się umacniał", ale "tempo wzrostu aktywności gospodarczej nadal było umiarkowane".  "Wzrost liczby nowych miejsc pracy pozostał solidny w ostatnich miesiącach, a stopa bezrobocia pozostała niska" - napisano w komunikacie.   "Mimo, że wydatki gospodarstw domowych rosną w umiarkowanym tempie, inwestycje biznesowe i eksport pozostały słabe" - dodano. 

Reklama

Niepewności dla perspektyw wzrostu PKB w USA utrzymują się- Powell  

Niepewności dla perspektyw wzrostu PKB w USA utrzymują się, wliczając w to zagrożenia związane z koronawirusem - ocenił prezes Fed Jerome Powell na konferencji po środowym posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej.  "Niektóre niepewności związane z handlem zmniejszyły się ostatnio. Są pewne oznaki, że wzrost PKB na świecie stabilizuje się, po okresie obniżania dynamiki od połowy 2018 r. Jednakże, niepewności dla perspektyw wzrostu PKB na świecie utrzymują się, wliczając w to zagrożenia związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa" - powiedział prezes Fedu na konferencji prasowej.

Fed po raz ostatni obniżył stopy procentowe październikowym posiedzeniu. Amerykańska Rezerwa Federalna obniżyła wtedy główną stopę procentową o 25 pb do 1,50-1,75 proc. Była to trzecia z rzędu obniżka stóp procentowych.  Protokół z grudniowego spotkania Fed zostanie opublikowany 19 lutego.  Kolejne posiedzenie Rezerwy zaplanowano na 17-18 marca. Po posiedzeniu opublikowane zostaną kwartalne projekcje makroekonomiczne. Kurs dolara umacnia się wobec koszyka walut po decyzji Fed do 0,12 proc. do 98,13 pkt., a rentowność 10-letnich Treasuries spada o 4 pb. do 1,61 proc.

Także po marcowym posiedzeniu FOMC rynek nie spodziewa się jednak zmiany polityki pieniężnej. Dopiero we wrześniu rozkład prawdopodobieństwa implikowany z notowań kontraktów terminowych skłania się w kierunku pierwszej obniżki stopy funduszy federalnych. W grudniu członkowie Fedu przewidywali w 2020 r. stabilizację stóp procentowych na obecnym poziomie, a w 2021 r. i 2022 r. po jednej podwyżce stóp procentowych, podczas gdy w poprzedniej projekcji spodziewano się stabilizacji w polityce monetarnej w 2020 r., a w 2021 r. oczekiwano jednej podwyżki.   "(...)

Komitet ocenia, że obecne nastawienie do polityki monetarnej jest właściwe w celu wspierania ekspansji gospodarczej, silnego rynku pracy oraz inflacji w pobliżu symetrycznego 2-proc. celu" - napisano w komunikacie po grudniowym posiedzeniu.  

Zdaniem analityków ING Banku: dzisiejszemu posiedzeniu towarzyszą niewielkie oczekiwania - dane o inflacji oraz aktywności gospodarczej dają członkom komitetu komfort do utrzymania nastawienia wait-and-see, podczas posiedzenia nie zostaną opublikowane nowe prognozy stóp procentowych (dot-plot), ani makroekonomiczne. Co więcej coroczne rotacje w składzie Fed, oznaczają że w tym roku prawo głosu stracą najbardziej skrajni członkowie - gołąb J.Bullard oraz jastrzębie E.George i E.Rosengren. W zamian uzyskają ja przedstawiciele Fed, którzy określani są jako centrowi. W efekcie nie spodziewamy się, aby posiedzenie wywołało większe zmiany oczekiwań wobec działań Fed - uwagę w większym stopniu może przyciągać podejście banku centralnego do kontynuacji interwencji na rynku repo.

OPINIA: Credit Agricole Bank Polska 

Oczekujemy, że FED utrzyma docelowy przedział dla wahań stopy funduszy Rezerwy Federalnej na poziomie [1,50%; 1,75%]. Naszym zdaniem, podczas konferencji po posiedzeniu J. Powell stwierdzi, że po złagodzeniu polityki pieniężnej 2019 r. FED będzie obecnie kontynuował podejście "wait-and-see". W centrum uwagi rynków będą informacje dotyczące kształtowania się polityki pieniężnej w USA w horyzoncie kilku miesięcy. Uważamy, że prezes FED podtrzyma swój pogląd, że kolejne obniżki stóp procentowych byłyby możliwe w przypadku wyraźnej zmiany oczekiwań FOMC dotyczących perspektyw makroekonomicznych. Najprawdopodobniej wskaże on na podpisanie umowy pomiędzy USA i Chinami jako czynnik uzasadniający utrzymywanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie w najbliższym czasie. Stabilizacja stóp procentowych przez FOMC w tym tygodniu jest zgodna z konsensusem rynkowym i jest w pełni wyceniona przez kontrakty terminowe. Tym samym konferencja po posiedzeniu nie powinna mieć istotnego wpływu na kurs złotego i rentowności polskich obligacji. W naszym scenariuszu bazowym zakładamy, że FED obniży stopy procentowe o 25 pb w II kw. 2020 r. w reakcji na oczekiwane spowolnienie wzrostu gospodarczego.

Gospodarka USA rozwija się w kierunku zgodnym z oczekiwaniami Fed

Ostatnie wypowiedzi członków FOMC sugerują, że są oni zadowoleni z obecnego nastawienia. Dziś jednak zadaniem Fed jest niewywoływanie dodatkowych napięć na rynkach. Deklaracja, że bank nie zamierza ukrócać aktywnych programów dostarczania płynności do sektora bankowego może podziałać uspokajająco, choć niewiadomą pozostaje, co z taką informacją będzie chciał zrobić rozemocjonowany rynek. Ale ekspansywna polityka to zawsze dobra wiadomość uważa Konrad Białas Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Czeka nas kolejna wolta Powella?

W ramach której Fed trzykrotnie obniżyła stopy procentowe i uruchomiła rozszerzanie bilansu na olbrzymią skalę, sięgającą niemal 400 mld USD w IV kwartale — dla dolara amerykańskiego 2020 r. zaczyna się stosunkowo mocno. Wiele osób było przekonanych, że zwrot polityki Fed w 2019 r. i przyspieszenie pod koniec roku powinno było doprowadzić do znacznie większego osłabienia USD, w szczególności uwzględniając fakt, iż Fed wyprzedziła pozostałe banki centralne pod względem luzowania ilościowego.

Brak deprecjacji USD może wskazywać na resztkową siłę amerykańskiej gospodarki w porównaniu z porównywalnymi światowymi liderami. Mimo iż sektor produkcji ucierpiał na skutek taryf celnych nałożonych przez Trumpa oraz spowolnienia wydobycia amerykańskiej ropy i gazu z łupków, sektor dominujący - usługi - był w dobrej kondycji, a ogólny wzrost PKB przez pierwsze trzy kwartały 2019 r. wynosił 2,4%. Ponadto agresywne stanowisko Trumpa w sprawie handlu spowodowało mocne ograniczenie amerykańskich deficytów handlowych w drugim półroczu 2019 r., co w świecie wymagającym stałego napływu dolarów - globalnej waluty rezerwowej i handlowej - jest skomplikowanym procesem.

Wreszcie huczne świętowanie przez rynek złagodzenia polityki Fed wzmocniło również entuzjazm dla podbijających świat amerykańskich gigantów technologicznych. Wiele ze wspomnianych powyżej czynników korzystnych dla USD wydaje się solidnie ugruntowanych w 2020 r., jednak nadal szukamy niskiego pułapu dla de facto płaskiego kursu dolara amerykańskiego w ostatnich 18 miesiącach.

W miarę upływu kolejnych miesięcy spodziewamy się, że spowolnienie amerykańskiej gospodarki, związane z tym cięcia amerykańskich stóp procentowych, dalsza monetyzacja amerykańskich deficytów budżetowych oraz przede wszystkim wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych - w szczególności, jeżeli okaże się, że postępowy demokrata, taki jak Bernie Sanders, ma szanse na nominację - przełożą się na perspektywy USD.

Działania Fed na rzecz wzmocnienia płynności pod koniec 2019 r. są wynikiem niezdolności amerykańskiego systemu finansowego do zaadaptowania się zarówno do usztywniania ilościowego realizowanego przez Fed od 2018 r., jak i do błyskawicznej emisji papierów skarbowych niezbędnych do sfinansowania rosnących deficytów budżetowych po obniżeniu podatków i zwiększeniu wydatków przez administrację Trumpa.

W przypadku recesji w Stanach Zjednoczonych oddziaływanie tych czynników jeszcze bardziej przyspieszy. Nawet w sytuacji, gdy recesja nie nastąpi, wydaje się, że zastrzyk płynności ze strony Fed oraz ryzyko, że doprowadzi to ostatecznie do inflacji i zdecydowanie bardziej ujemnych realnych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych może wreszcie zdeprecjonować USD. Na wykresie powyżej widzimy kurs USD do końca 2019 r. według publikowanego przez Fed indeksu ważonego handlem oraz publikowanego przez Bloomberg indeksu dolarowego.

Oba indeksy wykazały, że amerykańska waluta w ostatnich osiemnastu miesiącach nie odnotowała istotnych zmian - okres ten obejmował ostatnią hossę i załamanie rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz, w odwrotnej kolejności, dramatyczny połowiczny spadek i następującą po nim epicką hossę na rynkach akcji amerykańskich. Wyniki zależą od ważonego prawdopodobieństwa, jednak podejrzewamy, że w 2020 r. nastąpi jeden z dwóch scenariuszy - dalsze wahania kursu USD lub, co bardziej prawdopodobne, dojście do ostatecznego kluczowego punktu przegięcia i spadku globalnej nominalnej miary PKB ze względu na fakt, iż Fed - a może nawet amerykański Departament Skarbu - wydaje się dążyć do zalania świata dolarami. (Źródło: Bloomberg)

Dolar amerykański w ostatnich latach W odniesieniu do pozostałych walut przewidujemy aprecjację CNY na początku roku w ramach strategii mydlenia oczu (window dressing) przed podpisaniem porozumienia w sprawie handlu pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Chiny mogą grać na czas w kontekście polityki walutowej do momentu, kiedy poznają przyszłego partnera do negocjacji w sprawie handlu, tj. do wyników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, sugerujemy zatem, że porozumienie "pierwszej fazy" najprawdopodobniej oznaczać będzie odprężenie polityczne do czasu wznowienia działań zaczepnych i dalszych rozmów pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata.

Ogólna sytuacja walut jest problematyczna, ponieważ rozpoczynamy nowy rok przy niemal rekordowych poziomach samozadowolenia na rynku. Inwestorzy świętują zmianę polityki i dążą do zysków oferowanych przez najbardziej ryzykowne waluty i akcje, zamiast przyjrzeć się nadal nienajlepszym prognozom wzrostu gospodarczego. Łatwo uznać takie postępowanie za szalone i niewykonalne na dłuższą metę, jednak nie jesteśmy do końca pewni, co stanowić będzie punkt zwrotny, który mógłby ściągnąć ten rynek z powrotem na ziemię.

Czy będzie to odmowa ze strony Fed dotycząca zaakceptowania zagrożenia związanego z monetyzacją deficytów Trumpa i ubezpieczaniem spekulacyjnego szaleństwa, nowa wojna handlowa, prezydentura Berniego Sandersa, czy też po prostu załamanie rynków pod własnym ciężarem po kolejnej parabolicznej hossie? Nie ośmielamy się stawiać tego rodzaju prognozy, jednak trudno nam uwierzyć, że obecne otoczenie inwestycyjne utrzyma się dłużej, niż do końca I kwartału 2020 r.

John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych w Saxo Banku

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fed | stopy procentowe | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »