Powrót na giełdę - tak, ale z planem

Wygląda na to, że drugi rok z rzędu inwestowanie na giełdzie przyniesie zyski wyższe od oprocentowania lokaty bankowej. Czy ten fakt wart jest odnotowania i czy dzięki temu wzrośnie liczba rodzimych inwestorów?

Wydaje się, że tak, gdyż nic nie przyciąga bardziej jak 15-30-procentowe zyski z inwestycji, kiedy najlepiej oprocentowane lokaty bankowe oferowały co najwyżej 5-6,5%.

Chociaż analitycy od wielu lat udowadniają nam, że akcje są w miarę bezpieczną inwestycją, jeżeli obierzemy odpowiednio długi horyzont czasowy, to jednak zachowanie indeksu warszawskiej giełdy pokazywało niejednokrotnie co innego. I właśnie teraz przychodzi czas na zmianę, ale chyba przede wszystkim na zmianę naszej mentalności. Co więcej, część doradców inwestycyjnych uważa, że jest szansa, że dobra passa na giełdzie potrwa jeszcze dłużej, być może nawet przez kilka kolejnych lat. To zależeć będzie oczywiście od tempa wzrostu gospodarczego.

Reklama

Trudno też przecenić znaczenie niedawnego debiutu banku PKO BP - zwiększył on liczbę indywidualnych inwestorów o ponad 100 tysięcy, a notowania banku od kilku tygodni skupiają uwagę niemal każdego dorosłego Polaka.

Zdaniem pani Małgorzaty Góry, Prezes Zarządu Union Investment TFI S.A., kurs banku ma kluczowe znaczenie dla znaczącej części przyszłorocznych decyzji oszczędzających - Tradycyjnie w styczniu podsumowuje się opłacalność lokat i podejmuje się nowe decyzje inwestycyjne. Jeżeli wzrost kursu banku utrzyma się do końca roku, to bez wątpienia bardzo wiele osób zdecyduje się na zmianę przyzwyczajeń i zacznie inwestować na giełdzie - mówi prezes Góra.

Oczywiście, trudno jest prognozować skalę tego zjawiska, ale jednak jeżeli na tych jednych akcjach (PKO BP) skupi się zbyt duży popyt ze strony niedoświadczonych inwestorów, to grozi to powstaniem bańki spekulacyjnej - gwałtownym wzrostem kursu i późniejszym, równie gwałtownym jego spadkiem. Dlatego specjaliści zalecają, szczególnie początkowym inwestorom, bardzo wyważone i ostrożne podejście do inwestycji giełdowych.

- Przed rozpoczęciem inwestowania warto odpowiedzieć sobie na dwa pytania: jaki zysk z inwestycji jest przeze mnie oczekiwany, tzn. pozwoli mi osiągnąć zaplanowany cel i po jakim czasie" - wyjaśnia Małgorzata Góra. -Dopiero później powinniśmy podjąć odpowiednią decyzję inwestycyjną - dobrać formę inwestowania do wcześniej zdefiniowanych oczekiwań.

Niezwykle istotna jest także odpowiedź na pytanie - Jak głęboki okresowy spadek wartości własnych środków byłby przeze mnie do zaakceptowania? To ma szczególne znaczenie, gdy jesteśmy początkującymi inwestorami - zazwyczaj nasza wrażliwość jest bardzo duża i przy pierwszym spadku możemy ulec emocjom i wycofać się, także wówczas, gdy mamy długi horyzont i gdy w zaplanowanym horyzoncie pierwotnie wybrana inwestycja rzeczywiście ma szansę przynieść nam oczekiwany zysk z inwestycji.

- Fundusze inwestycyjne mają tę właśnie zaletę - tłumaczy prezes Góra - że ewentualne spadki wartości naszej inwestycji są mniejsze niż inwestycji w pojedyncze akcje. Co więcej niektóre fundusze, tak jak UniStoProcent Plus FIO, umożliwiają inwestorom korzystanie z możliwości wzrostu jakie dają akcje i minimalizując jednocześnie ryzyko poniesienia okresowych strat.

Doświadczenie pokazuje, że nasze decyzje opierają się najczęściej na porównaniu stóp zwrotu w okresie ostatnich 12 miesięcy.

- To najczęściej popełniany błąd i najlepszy sposób na nietrafioną decyzję inwestycyjną - podsumowuje Małgorzata Góra, Prezes Zarządu Union Investment TFI SA. - Musimy kierować się czymś niezmiennym, niezależnym od bieżącej sytuacji na rynku, która podlega czasami bardzo dużym wahaniom. Nasza decyzja powinna być oparta na określonym celu, jaki chcemy osiągnąć w określonym czasie. Jeżeli najlepszym sposobem osiągnięcia tego celu okażą się akcje, to powinniśmy podjąć stosowną decyzją także wówczas, gdy w ostatnim krótkim okresie akcje pokazywały ujemne stopy zwrotu.

Jeżeli więc zamierzamy rozpocząć swoją przygodę z giełdą lub na nią powrócić po początkowych niepowodzeniach, warto abyśmy to zrobili z głową (i z wcześniej przygotowanym planem) oraz możliwie wolni od emocji, które niejednokrotnie są najgorszym z możliwych doradców inwestycyjnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lokaty bankowe | lokaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »