Przyszłość zależy bardziej od giełd w USA niż Grecji

Na warszawskiej giełdzie w poniedziałek przeważały spadki śladem złych nastrojów za granicą, ale zniżki naszego rynku zawdzięczamy też akcjom KGHM, które mocno tanieją wraz z cenami miedzi. Analitycy oceniają, że w poszukiwaniu wskazówek co do dalszego zachowania rynku inwestorzy będą bardziej patrzeć na giełdy w USA, niż na problemy Grecji.

Na warszawskiej giełdzie w poniedziałek przeważały spadki śladem złych nastrojów za granicą, ale zniżki naszego rynku zawdzięczamy też akcjom KGHM, które mocno tanieją wraz z cenami miedzi. Analitycy oceniają, że w poszukiwaniu wskazówek co do dalszego zachowania rynku inwestorzy będą bardziej patrzeć na giełdy w USA, niż na problemy Grecji.

- Na dzisiejsze spadki złożyły się trzy elementy - najważniejszy to zachowanie rynku amerykańskiego, który już od połowy zeszłego tygodnia był słaby, a piątek zakończył ponad 2,5 proc. zniżką, czyli dużo niżej niż wyglądało to podczas zamykania naszych notowań - powiedział Piotr Kaczmarek, analityk z Domu Maklerskiego BDM.

- Drugim czynnikiem, dla nas lokalnie, były spadki cen miedzi zarówno w piątek jak i dzisiaj, które co prawda wyhamowują, ale jednak dwudniowy bilans jest negatywny i to poprzez KGHM mocno wpływa na nasz rynek. I właśnie ten duży spadek KGHM, dużo mocniejszy niż samego indeksu przy dużych obrotach to ważny element dla naszego rynku - dodał.

Reklama

- Trzeci element, najgłośniejszy medialnie, ale chyba już mniej istotny, to doniesienia weekendowe o projekcji większego od oczekiwań deficytu budżetu greckiego w przyszłym roku. Myślę, że inwestorzy nie spodziewają się żadnych pozytywnych informacji z Grecji, a już tylko złych, więc kolejne złe informacje nie mają aż takiego negatywnego wpływu. I gdyby nie spadki w USA, gdyby nie zniżki na rynku surowcowym, to nawet mimo tej Grecji, nie mielibyśmy tak słabego początku tygodnia - powiedział również.

W kolejnych dniach inwestorzy będą raczej bardziej patrzeć na zachowanie indeksów w USA niż na problemy finansowe Grecji i jej potencjalne bankructwo.

- Myślę, że indeksy amerykańskie to będzie teraz główny katalizator dla ruchów giełd w najbliższym czasie i będzie on ważniejszy od tego co się dzieje u nas w Europie. Jesteśmy teraz blisko poziomu 1100 pkt jeśli chodzi o indeks S&P, i ewentualne pęknięcie tej bariery to byłby taki negatywny sygnał dla giełd - powiedział Kaczmarek.

- Informacje z Grecji miałyby większe znaczenie, gdyby ogłoszono jej kontrolowaną upadłość, ale myślę, że na to wszyscy po cichu czekają, a póki to się nie zdarzy, to te cząstkowe informacje z Grecji nie mają już takiej siły rażenia - dodał.

Indeks WIG 20 na otwarciu poniedziałkowej sesji spadł o 3,0 proc. do 2123,14 pkt. Potem spadki nieco złagodniały, a na zamknięciu główny indeks warszawskiej giełdy spadł o 1,93 proc. i wyniósł 2146,56 punktów.

W ciągu dnia na rynki napłynęły dane makroekonomiczne m.in. odczyty wskaźnika PMI w Europie oraz ISM w USA.

Wrześniowe dane o indeksach PMI, określające koniunkturę w sektorze przemysłowym w Europie, okazały się w większości lepsze od oczekiwań, ale nie poprawiło to zbytnio nastrojów inwestorów.

Indeks PMI w Wielkiej Brytanii wyniósł 51,1 pkt wobec oczekiwanego przez analityków spadku do 48,5 pkt. Indeks PMI we Francji wyniósł 48,2 pkt wobec wstępnych szacunków na poziomie 47,3 pkt., a indeks PMI w sektorze przemysłowym Niemiec wyniósł 50,3 pkt wobec wstępnie szacowanych 50,0 pkt.

Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym całej strefy euro wyniósł we wrześniu 2011 roku 48,5 pkt wobec 49,0 pkt na koniec sierpnia. Wstępnie szacowano, że indeks wyniesie 48,4 pkt.

O godz. 16.00 w USA został opublikowany wskaźnik ISM w przemyśle we wrześniu 2011 roku. Wzrósł on we wrześniu do 51,6 punktów, podczas gdy oczekiwano indeksu na poziomie 50,5 punktów.

Wśród najmocniej spadających spółek z indeksu WIG 20 był KGHM. Jego kurs spadł o 5,3 proc. do 124 zł. Kurs miedziowej spółki, podobnie jak europejskich spółek wydobywczych, spadał, ponieważ miedź na giełdzie w Londynie staniała do najniższego poziomu od 14 miesięcy.

W poniedziałek francuski koncern Vivendi, do którego w Polsce należy spółka Canal Plus Cyfrowy, oficjalnie przyznał, że jest zainteresowany aktywami TVN. Na początku lipca TVN informował, że ITI Holdings rozważa różne opcje dotyczące ewentualnej sprzedaży całego posiadanego pośrednio pakietu 56 proc. akcji telewizyjnej spółki.

Kurs akcji TVN wzrósł w poniedziałek o 3,1 proc. do 14,78 zł.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | KGHM Polska Miedź SA | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »