Rzucamy sieć do Azji

Rozmowa z Thorstenem Bohgiem, dyrektorem generalnym Lufthansy w Polsce.

Rozmowa z Thorstenem Bohgiem, dyrektorem generalnym Lufthansy w Polsce.

- Panie dyrektorze, klika dni temu prasa francuska poinformowała, a za nią środki przekazu w Polsce, że Lufthansa zamierza kupić udziały w PLL LOT.

Thorsten Bohg - Jest to nieprawda. Zwykła kaczka dziennikarska, zwłaszcza że przecież w tym roku kupiliśmy linie Swiss i teraz włączamy je w nasz system obsługi pasażerów. Natomiast na pewno Lufthansa pragnie kontynuować rozwijanie współpracy z PLL LOT na zasadach partnerskich - zarówno na zasadzie współpracy pomiędzy dwoma przewoźnikami, jak i w ramach sojuszu Star Alliance. I właśnie to, a nie zaangażowanie kapitałowe, pomoże zaoferować klientom obu linii najatrakcyjniejsze rozwiązania, a także pozwoli zwiększyć wspólny udział w rynku.

Reklama

- A jak pan ocenia dotychczasową współpracę Lufthansy z PLL LOT?

T. Bohg - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy, którą stale poszerzamy o nowe obszary. W ub.r. przewieźliśmy na trasach z Polski do Niemiec ponad 520 tys. pasażerów, a więc o 26 proc. więcej niż w 2003 r. Uruchomiliśmy połączenia do trzech nowych miast w Polsce - do Krakowa, Poznania i Gdańska. Rozszerzyliśmy zakres lotów do Wrocławia i Krakowa. Wszystkie połączenia są obsługiwane wspólnie z LOT na zasadach code share. Ponadto obsługą naziemną w nowych portach lotniczych zajmuje się spółka-córka LOT. Obie linie korzystają też ze wspólnego systemu rezerwacji i odpraw na lotniskach. Uważam, że nadal istnieją ogromne rezerwy w ruchu pasażerskim pomiędzy obu krajami i w naszym regionie Europy. W Polsce z transportu powietrznego korzysta tylko 3 proc. obywateli, gdy w Niemczech już 20 proc. Jest więc o co zabiegać, zwłaszcza że Polska rozwija się bardzo dynamicznie i nieustannie rośnie zapotrzebowanie na szybkie połączenia nie tylko do Niemiec, ale i innych krajów Europy, a nawet dalej, np. do Azji. Azja to kontynent przyszłości. Stamtąd do Europy popłynie wielki strumień towarów i ludzi. Musimy być przygotowani na ich obsługę. Dlatego w tych regionach będziemy inwestować i rozszerzać naszą ofertę.

- Częściowo ów rosnący popyt zaspokajają w Polsce tanie linie lotnicze. Czy są one odczuwalnym konkurentem dla Lufthansy?

T. Bohg - Nie sądzę. Jako przewoźnik sieciowy celujemy w inny segment rynku. Naszą mocną stroną jest bogata sieć połączeń, która jest atrakcyjna zarówno dla ludzi podróżujących biznesowo, jak i w celach turystycznych. Umożliwiamy nie tylko dostęp do miejscowości położonych na całym świecie, ale również dogodne połączenia. Zatem jeżeli pasażer chce polecieć do Londynu i wrócić tego samego dnia, my mu to umożliwimy. Tanie linie mają siłą rzeczy ograniczoną ofertę, bo latają z punktu A do punktu B. My natomiast możemy zaoferować loty z obsługiwanych przez nas miast w Polsce, a jest ich już 6, praktycznie na cały świat. Przede wszystkim punktualnie i bezpiecznie. Nie oznacza to jednak, że nie uczymy się od przewoźników niskokosztowych. Pokazują nam, jak można uprościć działalność oraz co jest ważne dla klientów i co przynosi im korzyści. Zawsze jednak z zachowaniem wysokiego poziomu obsługi pasażerów. Pamiętamy również, że tani przewoźnicy generują rynek, zachęcając, poprzez odpowiedni marketing i niskie ceny biletów, ludzi w ogóle do latania. Oto przykład: prawdopodobieństwo, że mercedesa kupi osoba, która nigdy wcześniej nie jeździła samochodem, jest znacznie mniejsze niż że nabędzie go ktoś, kto wcześniej jeździł trabantem? Z pewnością tylko osoba, która wie, co oznacza jazda tańszym samochodem, będzie w stanie określić różnicę, a co za tym idzie, to właśnie ona doceni jakość mercedesa i będzie w stanie za nią więcej zapłacić. Przecież kiedyś część z tych pasażerów może stać się naszymi klientami. Tanie linie to dziś główny konkurent dla przewoźników autobusowych oraz kolei.

? Dlatego w Polsce coraz więcej regionów dobija się o komunikację lotniczą?

T. Bohg - Uważnie przyglądamy się poczynaniom władz regionalnych. Widzimy, jak ulepszają infrastrukturę lotniczą, np. Łódź wydłuża pas startowy, Rzeszów uruchamia połączenia międzynarodowe, a Toruń dobija się o własne lotnisko. Polskie regiony chcą być jak najmniej zależne od Warszawy, także w sensie połączeń lotniczych.

Dlatego wychodzimy z założenia, że sukces na polskim rynku, i nie tylko, odniesie ten, kto będzie widział potrzeby regionów. W przeszłości obserwowaliśmy decentralizację rynku lotniczego, obecnie to się zmienia. Dlatego w najbliższych latach połączymy z Niemcami dwa kolejne miasta w Polsce, w sumie będzie więc ich już 8.

- Co z Warszawą jako ważnym hubem w Europie Środkowej?

T. Bohg - Warszawa jest idealnym miejscem na hub. Ma doskonałe położenie na skrzyżowaniu szlaków lotniczych Wschód-Zachód i Północ-Południe. Jej rola tylko wzrosła wraz z rozszerzeniem Unii, kiedy ruch lotniczy w Europie przesunął się na wschód. Ma duży rynek macierzysty oraz świetne otoczenie wokół, które jest w stanie zaopatrywać. Stąd kierunek działań na północny wschód do republik bałtyckich, które bardzo dynamicznie rozwijają się, oraz do Rosji, na Ukrainę, a także Bliski Wschód. Dobrze więc, że powstaje nowy terminal lotniczy, który ma być gotowy na wiosnę 2006 r. To zdecydowanie usprawni ruch na Okęciu. Uczynienie z Warszawy hubu Europy Środkowej i Wschodniej jest możliwe, jednak wymaga to ścisłej współpracy narodowego przewoźnika i portu Okęcie. Oczywiście dużą konkurencję stanowią Praga i Budapeszt, ja osobiście zrobię wszystko, aby tę funkcję objęła Warszawa. W końcu to miasto naszego partnera ze Star Alliance - PLL LOT. Dlatego będę starał się poprzez współpracę z LOT-em konsekwentnie umacniać pozycję Warszawy.

- Na razie zarząd portu Warszawa-Okęcie walczy o podniesienie opłat lotniczych.

- Zgodnie z prawem lotniczym musi on konsultować nowe taryfy z przewoźnikami. Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie zaaprobował tych propozycji, gdyż zawierały pewne uchybienia. Muszą być więc nowe, na co cierpliwie czekamy. Kluczową kwestią jest, aby traktować wszystkich przewoźników jednakowo i nie napędzać sztucznie kosztów. Przecież linie lotnicze całego świata, a jest ich działających ponad 1000, borykają się z różnymi trudnościami chociażby rosnących nieustannie cen paliwa. Współpraca linii i lotnisk powinna opierać się na partnerstwie. Zawsze jest to kwestia tego, jakie korzyści otrzymuje się w zamian za podwyżki. W tym przypadku mogliśmy obserwować silną integrację wszystkich przewoźników działających w Polsce, którym zależy, aby Warszawa była atrakcyjnym hubem Europy Środkowej i Wschodniej.

- Lufthansa już wyciągnęła wnioski i tnąc koszty, uruchomiła np. Centrum Księgowości w Krakowie.

T. Bohg - Działa ono od 1 kwietnia 2003 r. i zatrudnia już 180 osób, głównie ludzi młodych z wyższym wykształceniem. Centrum obsługuje księgowość finansową i sprzedaży Lufthansy w Europie (z wyjątkiem Niemiec). Przejmuje również obsługę afrykańskich placówek Lufthansy. Zadecydowała zaś o tym wysoka dostępność dobrze wykwalifikowanych pracowników, jak również inne czynniki, takie jak: atrakcyjne koszty usług oraz wynajmu powierzchni biurowej, że nie wspomnę o wejściu Polski do Unii. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy naszej placówki.

- Niebawem jednak otworzycie centrum sprzedaży globalnej w Brnie w Czechach.

T. Bohg - Centrum informacji telefonicznej Global Telesales Brno ruszy 1 czerwca br. i będzie obsługiwać pasażerów z 10 krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski. Region Europy Środkowo-Wschodniej jest bardzo ważny dla globalnej strategii Lufthansy, gdyż w wyniku rozszerzenia Unii dwa nasze huby, we Frankfurcie i Monachium, znalazły się w centrum nowej Europy. Umożliwiają one pasażerom dogodne połączenia z wieloma miejscami na całym świecie. Centrum pomoże klientom uzyskać informacje o siatce połączeń, taryfach, usługach, zapewni rezerwację biletów oraz ich sprzedaż. Personel będzie również udzielał informacji na temat częstego latania (Miles&More), pomagał w zakresie odpraw przez telefon, obsługi przez internet oraz zbierał opinie pasażerów o jakości usług. W ofercie znajdą się także usługi konsultacyjne dla biur podróży oraz pomoc przy obsłudze wyjazdów grupowych. Wszystko w języku polskim. Lufthansa prowadzi 9 takich centrów na całym świecie.

- Dlaczego tak doceniacie nasz region Europy?

T. Bohg - Przewożąc w 2004 r. ponad 2,2 mln pasażerów w regionie, osiągnęliśmy najwyższy w naszej historii rezultat (wzrost mocy przewozowych o ponad 20 proc.). Dlatego uznaliśmy ten region Europy wraz z Chinami i Indiami za jeden z trzech kluczowych regionów świata w naszej strategii rozwoju. Aby uzyskać dwucyfrowe tempo wzrostu pasażerów w 2005 r., postanowiliśmy wprowadzić kolejne 9 codziennych lotów, co podniesie liczbę połączeń do ponad 450 tygodniowo, włączając w to bezprecedensową ofertę 19 codziennych połączeń do 6 lotnisk w Polsce, 14 lotów do Budapesztu i 13 do Pragi. Ale na tym nie koniec. Strategia Lufthansy zakłada istotny rozwój w tym regionie Europy z naciskiem na Polskę. Choć na pewno możliwości szybkiego zdynamizowania rynku polskiego są inne niż w Azji. Polska to jeden z głównych partnerów gospodarczych Niemiec i nasz sąsiad. Liczymy, że wzajemne kontakty będą się jeszcze rozszerzać. Zaś Azja to kontynent przyszłości, z miliardowymi rynkami i dynamicznym wzrostem produkcji. Stamtąd do Europy popłynie wielki strumień towarów i ludzi. Musimy być przygotowani na ich obsługę. Nawet od drzwi do drzwi, w przypadku cargo. Dlatego coraz ściślej współpracujemy z firmami dostawczymi, np. DHL. Dlatego w tych regionach będziemy inwestować i rozszerzać naszą ofertę. Już w czerwcu, kontynuując poszerzanie siatki połączeń w kierunku Europy Wschodniej, uruchomimy loty do Tbilisi w Gruzji, do Erewania w Armenii i Timisoray w Rumunii. Wszystkie połączenia będą obsługiwane z przesiadką w Monachium, który to hub bardzo szybko się rozwija i umacnia swoją pozycję.

Zbigniew Żukowski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: wschód | tanie linie | Lufthansa | Warszawa | tanie | Niemiec | PLL LOT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »