Sąd odrzucił wniosek o układ

Gdański sąd odrzucił z przyczyn formalnych wniosek o otwarcie postępowania układowego Mostostalu Gdańsk. Ta wiadomość spowodowała w piątek znaczny wzrost zainteresowania akcjami firmy budowlanej, a kurs mimo negatywnej informacji wzrósł o 7,1%.

Gdański sąd odrzucił z przyczyn formalnych wniosek o otwarcie postępowania układowego Mostostalu Gdańsk. Ta wiadomość spowodowała w piątek znaczny wzrost zainteresowania akcjami firmy budowlanej, a kurs mimo negatywnej informacji wzrósł o 7,1%.

Na piątkowej sesji właściciela zmieniło 225 tys. akcji. To największy wolumen od końca 1998 r. Kurs walorów Mostostalu Gdańsk porusza się w trendzie spadkowym od trzech lat. W ostatnich miesiącach spadki przyspieszyły. Przyczyna to pogarszająca się z dnia na dzień kondycja finansowa spółki.

Jest ona już tak zła, że nowy zarząd Mostostalu złożył w gdańskim sądzie wniosek o otwarcie postępowania układowego. Firma zwróciła się do KPWiG z prośbą o utajnienie raportu bieżącego na ten temat. Komisja ją odrzuciła, a spółki złożyła zażalenie na tę decyzję. KPWiG miała je rozpatrzyć 19 grudnia. Jednak sąd szybko wydał postanowienie o odrzucenie wniosku z przyczyn formalnych i Mostostal musiał poinformować o tym inwestorów. - Poprosiliśmy Komisję o utajnienie raportu, ponieważ informacja o wniosku wywołuje panikę wśród wierzycieli, którzy na gwałt szukają zabezpieczenia wierzytelności lub próbują je kompensować - mówi Grzegorz Szymański, prezes Mostostalu Gdańsk. Jego zdaniem, zastrzeżenia formalne miały raczej charakter "korektorski", a nie dotyczyły istoty wniosku. - W poniedziałek zdecydujemy, czy uzupełnić wniosek, czy złożyć zażalenie do sądu okręgowego - dodaje szef Mostostalu.

Reklama

W obecnej sytuacji spółki, której zadłużenie sięga 300 mln zł, a wierzycieli jest około 900, otwarcie postępowania układowego to "być albo nie być". Zarząd wstępnie proponuje 60-proc. redukcję długów. - Jeśli układ zostanie otwarty, to usiądziemy do rozmów z wierzycielami. Z naszych informacji wynika, że właściwie żaden z nich nie chce upadłości. Nawet te firmy, które już o to wystąpiły do sądu. Ich wnioski miały raczej pełnić rolę straszaka - tłumaczy prezes Szymański.

Według zarządu gdańskiego Mostostalu, przy 60-proc. redukcji długów i wdrożeniu programu restrukturyzacji spółka ma szanse przetrwać. Restrukturyzacja ma przebiegać dwutorowo - w sferze majątkowej i organizacyjnej. - Chcemy sprzedać zbędne składniki majątku. Próbujemy także odzyskać nasze należności, m.in. 30 mln zł od War Investu - mówi szef Mostostalu. W przypadku organizacji, zarząd planuje znaczne odchudzenie holdingu. Chce także scentralizować zarządzanie grupą. - Zmienimy także filozofię pozyskiwania kontraktów. Będą nas interesowały nawet mniejsze umowy, ale dające jakiś zysk - tłumaczy prezes Szymański.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: układ | sady | firmy | Gdańsk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »