Skreślenie numerka 29 było wygraną I stopnia

Wracamy do dwóch wydarzeń wiosennej równonocy z 20 na 21 marca. Pierwszym faktem wartym odnotowania było standardowe znalezienie się Słońca w punkcie przecięcia się ekliptyki z równikiem niebieskim. Natomiast drugim - przeprowadzona tejże nocy przez zjednoczone siły rządowe zupełnie niestandardowa operacja pozbycia się Władysława Jamrożego, "niezatapialnego" prezesa Totalizatora Sportowego.

Wracamy do dwóch wydarzeń wiosennej równonocy z 20 na 21 marca. Pierwszym faktem wartym odnotowania było standardowe znalezienie się Słońca w punkcie przecięcia się ekliptyki z równikiem niebieskim. Natomiast drugim - przeprowadzona tejże nocy przez zjednoczone siły rządowe zupełnie niestandardowa operacja pozbycia się Władysława Jamrożego, "niezatapialnego" prezesa Totalizatora Sportowego.

Cotygodniowe posiedzenie Rady Ministrów zakończyło się we wtorek około godziny 14. Przyjęte w ostatniej chwili rozporządzenie, skreślające spółkę Totalizator Sportowy z wykazu przedsiębiorstw państwowych oraz jednoosobowych spółek Skarbu Państwa o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa, w ogóle nie znajdowało się w pierwotnym porządku obrad. Tak się złożyło, iż totek zajmował w tym wykazie ostatnią pozycję - 29. Był jednym z czterech podmiotów (pozostałe to BGK, PKO BP i PWPW), których rady nadzorcze pozostawały pod (częściową) jurysdykcją ministra finansów. I to Jarosław Bauc - poprzez zdegradowanie TS i usunięcie go z listy - umożliwił działanie koleżance ze skarbu, Aldonie Kameli-Sowińskiej.

Reklama

Warunkiem koniecznym powodzenia misternego planu rządowego było ścisłe dochowanie tajemnicy. I zdarzyła się rzecz po prostu niesłychana. Otóż Centrum Informacyjne Rządu ukryło informację o przyjętym 20 marca rozporządzeniu! Standardowy komunikat po posiedzeniu RM - rozpowszechniony we wtorek po południu i m.in. dostępny w Internecie - o takim akcie normatywnym nawet nie wspomina. Założono, iż gdyby prezes Jamroży dowiedział się o zagrożeniu - to od razu wieczorem mógłby się udać na wielomiesięczne zwolnienie lekarskie. CIR brnęło w swoim kłamstwie dalej - 21 marca rozporządzenie znalazło się w komunikacie, ale jako przyjęte przez rząd w środę, podczas dokończenia posiedzenia z wtorku.

Następnym po CIR współuczestnikiem akcji było Rządowe Centrum Legislacji wraz z Wydziałem Wydawnictw i Poligrafii Gospodarstwa Pomocniczego KPRM. Dzięki wieczornej i nocnej pracy tych służb, rozporządzenie RM zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw nr 20, który od samego rana 21 marca był fizycznie dostępny. Warto podkreślić, że RCL zmuszone zostało do odsunięcia o jeden dzień i jeden numer DzU publikacji najważniejszego w każdym roku aktu prawnego państwa, czyli długo oczekiwanej ustawy budżetowej (ukazała się 22 marca w nr 21).

Przepisy prawa w Polsce standardowo wchodzą w życie po upływie czternastu dni od dnia ich ogłoszenia. Jeżeli jednak ăważny interes państwa wymaga natychmiastowego wejścia w życie aktu normatywnego i zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie, dniem wejścia w życie może być dzień ogłoszenia tego aktu w dzienniku urzędowymÓ. Casus Jamroży ponoć uzasadnił skorzystanie z tej właśnie klauzuli.

Przebiegły prezes Totalizatora Sportowego został przechytrzony i z samego rana 21 marca odwołany. Strona rządowa czuje się tak szczęśliwa, jakby trafiła wygraną pierwszego stopnia. Nie wypowiadamy się, kto naprawdę w całym sporze o totka miał rację. Zastanawiamy się jedynie - śmiać się, czy raczej płakać?

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »