Spadki na giełdach. Najgorszy tydzień od lutego

Piątkowe notowania na rynku warszawskim zostały zdominowane przez korelację z rynkami bazowymi. Czwartkowy, dynamiczny spadek na Wall Street wymusił na Europie mocną odpowiedź i związał rynki regonu z notowaniami futures na amerykańskie indeksy. Niestety otwarcie kolejnego dnia na Wall Street przyniosło kontynuację wczorajszych spadków, we efekcie sesje w Europie miały trzy fazy - poranne otwarcia lukami, konsolidacje i pogłębienie przecen po starcie handlu w USA. W finale niemiecki DAX stracił 2,5 procent.

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

W piątek warszawski parkiet kontynuował trend w dół, choć wydaje się, że w przyszłym tygodniu spadki mogą się zatrzymać - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz DM BPS, Tomasz Czarnecki. Zdaniem analityka, trwalsze odbicie może się pojawić kiedy znacząco wzrosną obroty, a miejscem do rozpoczęcia odreagowania może być test okolic 1.910 pkt. na WIG20 czy 7.100 pkt. na indeksie WIG-Banki.

Reklama

"Tak jak oczekiwaliśmy, rynek kontynuuje trend w dół, choć wydaje się, że w przyszłym tygodniu spadki mogą się zatrzymać, ale otwartym pozostaje - na jakim poziomie. Patrząc na wykresy poszczególnych spółek oraz głównych indeksów, możliwy jest jeszcze taki duży spadek jak na dzisiejszej sesji. Gdyby taki spadek miał miejsce przy solidnym obrocie i z jakimś odbiciem od minimów w drugiej części sesji, mogłoby to wskazywać na przesilenie" - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz DM BPS, Tomasz Czarnecki.

"Trwające od kilku dni spadki odbywają się przy umiarkowanych obrotach i nie towarzyszą im jakieś szczególne emocje, co utwierdza mnie w przekonaniu, że mogą one jeszcze potrwać" - dodał analityk DM BPS.

Zdaniem Czarneckiego, obecna sytuacja przypomina tę z końca lutego br., gdzie rynek systematycznie zniżkował i dopiero zdecydowany ruch w dół w czasie rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę, przy dużych obrotach stanowił punkt zwrotny.  "Być może obecnie czeka nas podobny scenariusz" - powiedział analityk DM BPS. 

"Czynników, które mogłyby wywołać takie spadki jest sporo - eskalująca wojna na Ukrainie, wybory we Francji czy niewiadoma, jak Rosja będzie realizowała swoje zapowiedzi odnośnie zapłaty za ropę i gaz w rublach" - dodał analityk.

Jak powiedział analityk, indeks sektora bankowego ma wsparcie w okolicach 7.100 pkt. (142 pkt. poniżej piątkowego zamknięcia - PAP), a wsparcie na WIG20 znajduje się w okolicach 1.910 pkt.  

"Test tych wsparć może być katalizatorem zwrotu na warszawskiej giełdzie, choć na jak długo, trudno obecnie prognozować, gdyż sentyment inwestorów bardzo szybko się zmienia" - dodał Czarnecki.

WIG20 zakończył piątkową sesję spadkiem o 2,73 proc. do 1.973,31 pkt., WIG zniżkował o 2,29 proc. do 60.903,71 pkt. W mniejszym stopniu spadły indeksy reprezentujące małe i średnie spółki. sWIG80 spadł o 1,15 proc. do 19.190,93 pkt., a mWIG40 zakończył piątkowe notowania na 1,48 proc. minusie, przyjmując poziom 4.562,64 pkt. Obroty na szerokim rynku wyniosły 1,068 mld zł, z tego 0,872 mld przypadło na spółki z WIG20.

Na krajowym rynku w ujęciu sektorowym zyskały tylko 2 z 15 indeksów. WIG-Energetyka wzrósł o 0,37 proc., a WIG-Chemia zyskał 0,09 proc. Najmocniej straciły WIG-Górnictwo (-6,2 proc.), WIG-Leki (-3,02 proc.) oraz WIG-Banki (-2,75 proc.). W ujęciu tygodniowym spośród głównych indeksów najmocniejszy był sWIG80, który stracił 1,43 proc., a najsłabiej zachował się WIG20, który spadł o 5,72 proc. 

Wśród indeksów sektorowych w ujęciu tygodniowym najlepiej zachował się WIG-Chemia (0,68 proc.), a najmocniej straciły WIG.GAMES5 (-12,91 proc.) i WIG-Górnictwo (-11,48 proc.). Spośród spółek o największej kapitalizacji najlepiej tydzień zakończyły akcje Asseco Poland (0,32 proc.) oraz CCC, których kurs spadł o 0,33 proc.

Najmocniej w takim horyzoncie spadły akcje CD Projekt (-23,59 proc.), JSW (-13,6 proc.) oraz KGHM (-11,79 proc.).

W WIG20 najmocniej spadły akcje spółek górniczych. KGHM zniżkował o 6,77 proc. do 150,75 zł, a akcje JSW poszły w dół o 6,78 proc. do 64,34 zł. Kurs obydwu spółek osiągnęły najniższe poziomy w kwietniu br. W gronie liderów spadków były także największe pod względem kapitalizacji banki, z których najmocniej, o 3,27 proc. spadały akcje PKO BP do 37,61 zł.

Jak poinformowało w piątek PAP Biznes biuro prasowe banku, w PKO BP kredyt ze stałą stopą procentową cieszy się coraz większą popularnością w procesie ugód dotyczących kredytów frankowych i opcję tę wybiera ponad 70 proc. klientów, którzy po podpisaniu ugody kontynuują spłacanie kredytu. Wyraźnie, o 3,73 proc. do 27 zł zniżkowały także akcje Allegro, a ich kurs zbliżył się do dolnego ograniczenia budującej się od sześciu sesji konsolidacji.  

W gronie spółek z WIG20 sesję na plusie zakończyły tylko akcje PGE (1,18 proc.) i mBanku, który dzięki mocniejszej drugiej części sesji zyskał 1,01 proc. W czasie sesji PGE poinformowało, iż zarząd spółki podjął uchwałę o przydziale wszystkich akcji serii E inwestorom uczestniczącym w procesie subskrypcji. Skarb Państwa obejmie akcje o wartości emisyjnej wynoszącej ok. 2,5 mld zł, otwarte fundusze emerytalne obejmą akcje o wartości ok. 450 mln zł, a pozostałym inwestorom zostaną przydzielone akcje o wartości ok. 250 mln zł.

W mWIG40 liderem wzrostów podczas całej sesji był Mercator Medical, który zamknął się ze zwyżką 5,67 proc. na poziomie 63,38 zł, przy dużych, sięgających 9,1 mln zł obrotach.  

Mercator podał, iż szacuje swój skonsolidowany zysk netto w pierwszym kwartale 2022 roku na 8,2 mln zł wobec 286,6 mln zł przed rokiem i 4,9 mln zł w czwartym kwartale 2021 roku. Dodatkowo Mercator poinformował, że spółki zależne przeprowadzą skup do 20 proc. akcji własnych Mercatora, a intencją zarządu jest, aby skup został wykonany w ciągu 12 miesięcy za maksymalnie 100 mln zł.

Podczas piątkowej wideokonferencji członek zarządu ds. finansowych Michał Romański podał, iż spółka ocenia, że marże EBITDA grupy mogą osiągać około kilkanaście proc., gdyż rynek wraca do kondycji "przedpandemicznej".

W gronie liderów wzrostów w tym segmencie rynku były także akcje XTB (3,82 proc.), a Nauka poszła w górę o 3,03 proc. do 816 zł.

Zyskały również wchodzące do mWIG40 akcje spółek energetycznych. Tauron poszedł w górę o 2,59 proc. do 2,97 zł, a Enea zyskała 1,35 proc. do 9,015 zł. Jak poinformowała agencja Bloomberg, Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale, podniósł rekomendacje dla Tauronu i Enei do "kupuj" z "trzymaj". Cena docelowa akcji Tauronu została wyznaczona na 6,4 zł, a akcji Enei na 18,8 zł. 

Mocną drugą część sesji miały akcje Grupy Azoty, które zamknęły piątkowe notowania ze wzrostem o 2,82 proc. Po wysokim otwarciu w okolicach 37 zł za akcję, w drugiej części sesji mocno spadał Mabion, który na zamknięciu stracił 8,38 proc. - najwięcej w tym segmencie rynku. 

Duże spadki zanotowały także Asseco SEE (-6,5 proc.) oraz PlayWay (-6,42 proc.), a o 5,27 proc. zniżkował Asbis.

W sWIG80 liderem wzrostów były akcje PCF Group, które poszły w górę o 3,78 proc. do 65,9 zł przy sporych, sięgających 9 mln zł obrotach, jednak w czasie sesji zwyżki były zdecydowanie większe i sięgały 67,9 zł. W gronie najmocniej zwyżkujących akcji z sWIG80 były również Asseco BS (2,89 proc.) oraz Creepy Jar, który zyskał 2,79 proc.Najmocniej wśród małych spółek zniżkował natomiast Pekabex (-5,88 proc.) oraz Shoper (-5,79 proc.), jednak zniżkom tym towarzyszyły małe obroty sięgające okolic 60 tys. zł.

Mocno, o 5,5 proc. do 70,5 zł spadł również kurs ML System i przełamał lokalne, kwietniowe minimum. Przez większość sesji na plusie utrzymywały się akcje Erbudu, jednak dzięki słabej końcówce notowań zamknęły się na 1,66 proc. minusie. Erbud zwołał na 20 maja ZWZ, które zdecyduje o upoważnieniu zarządu do nabycia przez spółkę akcji własnych w celu ich umorzenia za nie więcej niż 20 mln zł. Zgodnie z projektem, zarząd miałby być upoważniony do nabywania akcji własnych do 31 lipca 2022 roku, nie dłużej niż do wyczerpania środków. Cena nabycia jednej akcji własnej wynosić ma 120 zł.

Na szerokim rynku po wyższym otwarciu, słabo sesję zakończyły akcje Grupy Pracuj, które spadły o 3,03 proc., przyjmując poziom 64 zł. Spółka podała, iż zysk netto grupy w 2021 r. wyniósł 254,7 mln zł, wobec 105,8 mln zł przed rokiem. Grupa podtrzymuje intencję przeznaczenia na wypłatę dywidendy co najmniej 50 proc. skonsolidowanego zysku netto, a spółka analizuje konieczność dokonania odpisów w związku z wojną w Ukrainie. Jak poinformowali przedstawiciele zarządu podczas piątkowej wideokonferencji, zarząd ocenia, że takie odpisy mogą się pojawić.

 Najgorszy tydzień WIG20 od końca lutego

GPW odpowiedziała na impulsy spadkiem WIG20 o 2,7 procent i przeceną 18 walorów w koszyku blue chipów przy zwyżkach PGE i PGNiG. Nieco lepiej zaprezentował się cały rynek, ale i w tym wypadku przecenę zanotowało 62 procent walorów przy 28 procent drożejących i 10 procent bez zmian. Patrząc tylko na WIG20 rynek ma za sobą ledwie czterodniowy tydzień, w którym indeks stracił 5,7 procent. Spadek przekłada się na najgorszy tydzień indeksu od końca lutego.

Z punktu widzenia analizy technicznej tydzień kończy się realizacją układu ruch-konsolidacja-ruch, przełamaniem psychologicznej bariery i przymusem szukania wsparć na poziomach niższych od 2000 pkt. Lekkim pocieszeniem może być fakt, iż spadek był pochodną przeceny na rynkach bazowych i korelacji WIG20 z otoczeniem, ale w tym wypadku trzeba odnotować fakt, iż akcje na świecie przeceniają się na fali obaw o kondycję gospodarek duszonych wysoką inflacją, spowolnieniem gospodarczym wywołanym wojną na Ukrainie oraz perspektywami zmian w polityce monetarnej banków centralnych, które zostały zmuszone do pogodzenia się z faktem, iż wzrostu cen nie da się zapewne ograniczyć bez pchnięcia gospodarki - zwłaszcza amerykańskiej - w chociażby płytką recesję. Układ sił uzupełnia się z czysto rynkową konkurencją pomiędzy długiem i akcjami, która była jedną z głównych przyczyn wczorajszego spadku na Wall Street i dzisiejszych przecen w Europie.

Adam Stańczak      

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Złoty pod presją

W piątek złoty kontynuuje trend boczny czekając na nowe impulsy, które mogą przyjść ze strony rynków globalnych - ocenił w rozmowie z PAP Biznes główny ekonomista domu maklerskiego XTB, Przemysław Kwiecień. Zdaniem ekonomisty, na krajowy dług działają dwa wzmacniające się czynniki i można mieć obawy czy rentowność krajowych obligacji 10-letnich nie wrośnie powyżej 7 proc.

"Od dłuższego czasu na EUR/PLN mamy dużą stabilność kursu nieco powyżej 4,6 i podczas piątkowych notowań ten trend jest kontynuowany. Można powiedzieć, że zmienność wygasła, a ostatni większy ruch na tej parze mieliśmy w dniu poprzedniego posiedzenia RPP. Wydaje się, że na PLN czynnik związany z przepływami globalnego kapitału w związku z wojną na Ukrainie ustał, a dla rynku temat wojny póki co przestał istnieć. Oczywiście o tym się mówi, jednak nie ma to większego wpływu na notowania" - powiedział PAP Biznes główny ekonomista domu maklerskiego XTB, Przemysław Kwiecień.

Dodał, że złoty wrócił do poziomów neutralnych, choć nie do poziomów sprzed rosyjskiej agresji i obecnie czeka na jakieś nowe impulsy.

"Taki impuls może przyjść np. ze strony globalnych rynków, kiedy rozpocznie się quantitative tightening w USA (zacieśnianie ilościowe mające na celu zmniejszenie płynności w gospodarce - PAP)" - powiedział ekonomista domu maklerskiego XTB.

Zdaniem Kwietnia, zmiany mające miejsce na USD/PLN, gdzie złoty jest słabszy do dolara, wynikają głównie z tego co dzieje się na EUR/USD, gdzie pomim sporych wahań trend cały czas jest spadkowy.

Na rynkach bazowych dolar nieco się osłabia, a para EUR/USD zniżkuje o 0,1 proc. do 1,0824, choć w okolicach 10.30 kurs tej pary sięgał 1,0790.

EUR/PLN

4,3107 -0,0068 -0,16% akt.: 23.04.2024, 17:56
  • Kurs kupna 4,3089
  • Kurs sprzedaży 4,3124
  • Max 4,3355
  • Min 4,3097
  • Kurs średni 4,3107
  • Kurs odniesienia 4,3175
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Odbicia jednak nie ma

Sześciomiesięczna stawka WIBOR zbliża się do 6 proc., a temat przytłaczających kosztów obsługi zadłużenia staje się coraz głośniejszy. Na razie dotyczy hipotek, ale resort finansów też nie jest wolny od problemów, choć rozłoży je sobie na kolejne lata.

Inflacja producentów dotarła w marcu 20 proc., co na razie rozwiewa nadzieje (oparte zresztą na bardziej na życzeniach niż fundamentalnych przesłankach) na opanowanie inflacji w najbliższym czasie. Jak zauważyli analitycy Pekao, inflacja producentów nieźle sprawdzała się jako wskaźnik wyprzedzający inflacji konsumenckiej

. Rentowność obligacji skarbowych oscylująca wokół 6 proc., wciąż może nie oddawać skali zagrożenia, choć oczywiście dotychczasowe tempo jej wzrostu (5 pkt proc. w zaledwie 14 miesięcy z dwoma krótkimi przystankami) rodzi nadzieję na korektę. Ale ta nadzieja oparta jest na prostej kalkulacji - każdy trend potrzebuje wytchnienia. Lecz jeśli odwrócimy to pytanie i zadamy je inwestorom - czy kupisz obligacje skarbowe kraju, w którym inflacja producentów przekracza 20 proc., a CPI 10 proc., zaś budżet zakładał obsługę kosztów zadłużenia na poziomie ok. 2 proc.? - łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego chętnych do zakupów obligacji na tym poziomie nadal nie ma.

Sam wzrost kosztów obsługi zadłużenia wzrośnie kilkukrotnie (z 2 proc. do 6 proc.), choć odbędzie się to etapami, w miarę jak zapadać będą starsze serie i trzeba je będzie zastąpić nowymi. W tym sensie rekordowe emisje długu z 2020 r. (licząc z papierami BGK i PFR) oprocentowane nawet na 1,25 proc. (DS1030) były szczęśliwym posunięciem. Znacznie gorszym był skup papierów przez NBP przy ich rekordowo wysokich wycenach.

Nie widać też odbicia na rynkach bazowych. Rentowność niemieckich obligacji zatrzymała się powyżej 0,9 proc., a amerykańskich przy 2,9 proc. W obydwu przypadkach, jeśli weźmiemy pod uwagę dwuletni horyzont, czyli odbicie po wybuchu covidowej paniki, rentowności wzrosły silniej niż w 2009 r., kiedy odbijały po kryzysie finansowym. Wtedy "sytuacja wróciła do normy", a inflacja się nie pojawiła, co ośmieliło banki centralne do prowadzenia polityki ujemnych realnych stóp procentowych. Dziś zbieramy owoce tamtej beztroski.

Trzeba przy tym zauważyć, że w ostatnich dniach jednocześnie taniały i obligacje skarbowe i akcje (indeksy giełdowe) i metale szlachetne - inwestorzy zachowują się tak, jakby stracili orientację, nie mieli pomysłu, co zrobić z uwolnioną gotówką. Obiektywnie - zadanie ich zainwestowania nie jest łatwe. Perspektywy stojące przed obligacjami są marne, wzrost kosztów odsetkowych odbije się na marżach przedsiębiorstw, a rynek surowców jest wąski, przez co podlega silniejszym wahaniom. Inwestorzy poszukujący stabilizacji nie znajdą jej tutaj.

Wracamy do obligacji. Wyniki emitentów, których obligacje notowane są na Catalyst wskazują na ich dobre przygotowanie do obecnej sytuacji. Zadłużenie deweloperów jest co do zasady niskie (spadało przez ostatnie dwa lata), a wskaźniki płynności gotówkowej wysokie i pozwalają myśleć o czymś więcej niż przetrwaniu trudnego okresu. Firmy windykacyjne w ogóle nie mówią o trudnym okresie - spłaty w I kwartale rosły, a ograniczane przez cztery lata (to już cztery lata od afery GetBacku) wskaźniki zadłużenia znajdują się na bardzo niskich poziomach

. Zainteresowanie obligacjami korporacyjnym indeksowanymi do WIBOR to jeden z niewielu sektorów rynku, który może liczyć na względy inwestorów, zwłaszcza indywidualnych, bo odpływy z funduszy obligacji firm przyspieszyły w ostatnim miesiącu i dotyczą przede wszystkim dużych funduszy, co wygląda na strategiczne decyzje.

Emil Szweda, Obligacje.pl

 

Spadki na giełdach w Europie

 Indeksy na giełdach w Europie zanotowały spore spadki na koniec sesji w piątek. Inwestorzy starają się przewidzieć możliwą ścieżkę polityki monetarnej w USA, a także śledzą informacje z Ukrainy, gdzie Rosja intensyfikuje swoją zbrojną inwazję. Na zamknięciu sesji indeks Euro Stoxx 50 zniżkował o 2,24 proc., niemiecki DAX spadł o 2,48 proc., francuski CAC 40 poszedł w dół o 1,99 proc., a brytyjski FTSE spadł o 1,39 proc. Benchmarkowy indeks Stoxx Europe 600 spadł o 1,76 proc.

W tym tygodniu indeks spadł o 0,8 proc. Rosyjska inwazja wojskowa na terenach Ukrainy trwa już prawie dwa miesiące. Wojska rosyjskie w nocy z czwartku na piątek nadal prowadziły ostrzały artyleryjskie Charkowa i kontynuowały atak na Donbas. Wsiom obwodu chersońskiego graniczącego z anektowanym Krymem, grozi katastrofa humanitarna - podał w piątek portal Ukraińska Prawda.

Ukraińskie Siły Zbrojne odparły minionej doby dwa ataki wojsk rosyjskich w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy; zabito około 50 żołnierzy i zniszczono 14 sztuk sprzętu wroga - podała w piątek agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.

DAX

18 132,25 +271,45 1,52% akt.: 23.04.2024, 17:38
  • Otwarcie 18 000,21
  • Max 18 144,75
  • Min 17 955,15
  • Wartość odniesienia 17 860,80
  • Godziny otwarcia 08:00 - 22:00
Zobacz również: TAIEX BIST100 TA35

Rosyjski urzędnik wojskowy Rustam Minnekayev powiedział, że Rosja planuje przejąć pełną kontrolę nad Donbasem i południową Ukrainą w ramach drugiej fazy inwazji militarnej. Mer Mariupola Wadym Bojczenko ponowił w piątek, w wywiadzie telewizyjnym, apel o pełną ewakuację ludności cywilnej z oblężonego miasta.

 "Potrzebujemy tylko jednego - całkowitej ewakuacji mieszkańców. Około 100 tys. ludzi nadal pozostaje w Mariupolu" - podkreślił. Rada miasta podała, że w masowych grobach Rosjanie pogrzebali już co najmniej 9 tys. cywilów zabitych w Mariup

olu. "Giełdy są obecnie rozdzierane przez dwie przeciwstawne siły, pierwszą z nich są wyniki za I kw., które są całkiem niezłe. Z drugiej strony wydaje się jakby bankierzy z Fedu pojawiali się z coraz bardziej jastrzębimi komunikatami za każdym razem, gdy mamy rajd na rynkach akcji" - powiedziała Anastasia Amoroso, główna strateg ds. inwestycji w iCapital Securities LLC. Kering SA stracił 4,5 proc., gdy Gucci - największa marka należąca do tej spółki - rozminął się z szacunkami sprzedaży.

Gucci zanotował w I kw. wzrost sprzedaży o 13 proc. wobec rynkowych prognoz wzrostu o 19 proc. Holcim wzrósł o 4 proc. Analitycy Jefferies ocenili wyniki za I kw. tego producenta cementu jako "ogromne uderzenie zysków", do czego przyczyniły się mocne obroty spółki w Ameryce Północnej i przejęcie przez nią firmy dekarskiej Firestone.

Czytaj również: Turcja zorganizuje Rosjanom wakacje. Nawet 3 mln turystów w 2022 roku


INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »