Spokojny tydzień okazją do refleksji

Zalew informacji z zeszłego tygodnia uchronił rynki akcji i eurodolara przed większą korektą, ale z drugiej strony nie otworzył drogi do wzrostu do nowych rekordów. W najbliższych dniach pusty kalendarz będzie zachęcał inwestorów do ponownego sięgnięcia pamięcią do minionego tygodnia, gdyż istotne dane o bilansie handlowym w USA zaplanowane są dopiero na piątek. W Polsce w ten obraz doskonale wpisze się tydzień przedzielony wolnym 11 listopada i nie zmienią tego publikowane dane o bilansie handlowym i cenach.

Zalew informacji z zeszłego tygodnia uchronił rynki akcji i eurodolara przed większą korektą, ale z drugiej strony nie otworzył drogi do wzrostu do nowych rekordów. W najbliższych dniach pusty kalendarz będzie zachęcał inwestorów do ponownego sięgnięcia pamięcią do minionego tygodnia, gdyż istotne dane o bilansie handlowym w USA zaplanowane są dopiero na piątek. W Polsce w ten obraz doskonale wpisze się tydzień przedzielony wolnym 11 listopada i nie zmienią tego publikowane dane o bilansie handlowym i cenach.

Pierwszymi danymi makroekonomicznymi publikowanymi w tym tygodniu z USA są czwartkowe tygodniowe dane z rynku pracy. Ponadto, dopiero w piątek mamy dane o bilansie handlowym i nastrojach mierzonych indeksem University of Michigan. Jeśli dodać do tego fakt, iż obydwie publikacje miały w ostatnich miesiącach niewielki wpływ na rynek, szykuje nam się potencjalnie bardzo spokojny tydzień. W tle publikowane będą ostatnie wyniki spółek z indeksu S&P500 (m.in. Wall Martu), ale nie powinny one mieć większego znaczenia dla rynku.

W Europie uwagę inwestorów w tej sytuacji przyciągnie wtorkowa publikacja niemieckiego indeksu ZEW oraz środowe wydarzenia w Wielkiej Brytanii - dane z rynku pracy i przede wszystkim kwartalny raport o inflacji z wystąpieniem szefa banku centralnego. To bardzo ważne z punktu widzenia notowań GBPUSD, które dziś w azjatyckim handlu poradziły sobie z kluczowym oporem 1,6740, otwierając sobie drogę do poziomu 1,7040 (tegoroczne maksimum). Przy spokojnym kalendarzu inwestorzy mogą zwrócić większą uwagę na dane z chińskiej gospodarki. W środę podane tam będą dane o produkcji przemysłowej, bilansie handlowym, sprzedaży detalicznej i inflacji.

Reklama

Taka chwila spokoju przyda się na podsumowanie tego co wydarzyło się w minionym tygodniu. Przypomnijmy: indeksy aktywności dały mieszany obraz - ISM dla przemysłu wykonał skok do poziomu 55,7 pkt., jednak indeks dla usług zanotował niewielkie cofnięcie. Fed utrzymał luźny ton komunikatu, sugerując brak pośpiechu w zaostrzaniu polityki pieniężnej i jego podejście zostało potwierdzone nieco słabszymi (od oczekiwań) danymi z rynku pracy.

Ze spółek płynęły raczej pozytywne informacje (Cisco, GE). To oznacza, że notujemy poprawę sytuacji w sektorze przedsiębiorstw, jednak potrzeba jeszcze czasu, aby przełożyła się ona w większym stopniu na pozostałe części gospodarki. Czy to wystarczy rynkowi do kolejnego zmierzenia się z granicą 1100 pkt. w notowaniach kontraktów na S&P500? Ten poziom powinien być obecnie celem rynku, ale jego osiągnięcie może ponownie zmobilizować sprzedających. Póki co, poniedziałkowy handel w Azji przebiegał z przewagą strony popytowej. To oznacza, że w Warszawie znów do gry wraca poziom 2325 pkt., który w piątek skutecznie powstrzymał stronę kupującą.

Większy optymizm cechował inwestorów na parze EURUSD, gdzie w porannym handlu kupujący pokonali opór w okolicach 1,4910, który w zeszłym tygodniu skutecznie powstrzymywał wzrosty. Stało się tak po tym, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził (przy okazji szczytu G20), że dolar jest w chwili obecnej główną "funding currency" w transakcjach typu "carry trade", których ponownie jest coraz więcej. To zła wiadomość dla amerykańskiej waluty, zaś dobra dla euro, jena oraz walu z rynków wschodzących (w tym złotego, który ma w tym tygodniu szansę na umocnienie). Notowania EURUSD mają obecnie otwartą drogę do poziomu 1,5063.

Wybicie na EURUSD na rynki surowcowe miało póki co umiarkowany wpływ. Wyjątkiem jest złoto, gdzie widoczny jest bardzo silny popyt spekulacyjny. Kruszec odnotował w Azji kolejny rekord - 1107 USD za uncję.

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: obraz | okazje | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »