Stomil Olsztyn: buy back lub dywidenda

Konflikt między akcjonariuszami finansowymi Stomilu Olsztyn a inwestorem branżowym spółki - francuskim koncernem Michelin - zdaje się wygasać.

Konflikt między akcjonariuszami finansowymi Stomilu Olsztyn a inwestorem branżowym spółki - francuskim koncernem Michelin - zdaje się wygasać.

Wzajemne oskarżenia zastąpi pewnie rozmowa o podziale ubiegłorocznego zysku spółki. W grę wchodzi dywidenda lub odkup własnych akcji.

Akcjonariusze finansowi Stomilu Olsztyn będą chcieli podzielić ubiegłoroczny zysk spółki między udziałowcami. W grę wchodzi dywidenda lub odkup własnych papierów przez oponiarską spółkę w celu umorzenia.

Decyzja w czerwcu

W drugim, rozważanym przez inwestorów finansowych scenariuszu zmniejszy się liczba akcji, co powinno zaowocować wzrostem wartość walorów pozostających w obrocie.

Reklama

- Ostatni rok pokazał, że firma jest w doskonałej kondycji finansowej. Trzeba to wykorzystać. Inwestor branżowy ma wiele sposobów na czerpanie korzyści z inwestycji. My mamy tylko dwie możliwości - dywidenda albo buy back. I takie propozycje przedstawimy pozostałym akcjonariuszom spółki - dodaje nasz rozmówca.

Po trzech kwartałach ubiegłego roku zysk netto Stomilu Olsztyn zbliżył się do 100 mln zł.

- Na razie za wcześniej mówić, co się stanie z ubiegłorocznym zyskiem. Musimy przedstawić raport roczny i później na ten temat porozmawiać. Walne decydujące o podziale zysku odbędzie się w czerwcu - ucina Ewa Czarnecka, rzecznik prasowy olsztyńskiej firmy.

Do tego czasu pewnie nie zapadną też jakiekolwiek decyzje w sprawie odkupu przez Michelina akcji należących do inwestorów finansowych.

- Nie prowadzimy w tej chwili żadnych rozmów z Michelinem na temat odkupu naszych akcji. Nie jest to też nas zamiar. Nasze naciski mają spowodować, że Stomil Olsztyn stanie się przejrzystą spółką, w którą będzie można inwestować - wyjaśnia jeden z akcjonariuszy.

W 2001 roku Michelin chciał odkupić 100 proc. akcji Stomilu płacąc po 24,50 zł za sztukę. Instytucje finansowe uznały wówczas, że to za mało.

Gdzie jest raport?

Rozmowy na temat podziału zysku i odkupu akcji mogą zastąpić dotychczasowe spory wokół obecności Michelina w olsztyńskiej spółce.

- W ubiegłym roku nie było dywidendy. Chyba za karę - mówi jeden z mniejszościowych akcjonariuszy spółki.

Przypomnijmy, że grupa inwestorów finansowych zarzuca francuskiemu koncernowi m.in. wykorzystywanie dominującej pozycję w spółce i transferowanie zysków ze Stomilu. Zarzuty częściowo potwierdził audyt przeprowadzony przez rewidenta ds. szczególnych - firmę BDO Polska. Na tej podstawie inwestorzy finansowi chcieli oskarżyć inwestora strategicznego i część zarządu o działanie na szkodę spółki. Strony ustaliły, że audyt zostanie sporządzony raz jeszcze - tym razem przez firmę Deloitte&Touche. Audytora wybrano w kwietniu ubiegłego roku. Raport miał być gotowy po kilku miesiącach.

- Niepokojąco długo czekamy na raport. Nasze dalsze kroki zależą od jego analizy - mówi jeden z inwestorów finansowych.

Wiadomo, że pierwsza wersja raportu została już opracowana. Rada nadzorcza zajmowała się nim w ubiegłym roku. Opracowanie odesłano jednak z powrotem do audytora. Ponoć nie był kompletny.

- Raport ciągle nie jest jeszcze gotowy. Mamy nadzieję, że zmieni się to w najbliższym czasie i będziemy mogli go opublikować - odpowiada rzecznik prasowy Stomilu Olsztyn.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Stomil Olsztyn | dywidenda | Stomil | Olsztyn | Michelin | buy back
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »