Strach przed inflacją przyniósł na giełdach w USA najmocniejszą przecenę od stycznia

Środowa sesja na nowojorskich giełdach NYSE i NASDAQ przyniosła mocne spadki głównych indeksów, a Dow Jones zanotował najgłębszą przecenę od stycznia po wyższym od oczekiwań odczycie CPI w USA za kwiecień. Liderami zniżek były największe spółki technologiczne, które straciły na wartości po 3-4 proc.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował 682 punkty, czyli 1,99 proc., do 33 587,66 pkt. S&P 500 na koniec dnia spadł 2,14 proc., do 4063,04 pkt. Nasdaq Composite stracił 2,67 proc. i zamknął sesję na poziomie 13 031,68 pkt. Od początku tygodnia indeks jest już na ponad 5-proc. minusie.

W centrum uwagi były w czwartek dane o inflacji. Departament Pracy poinformował, że ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA w kwietniu wzrosły o 0,8 proc. w ujęciu mdm, a rdr wzrosły o 4,2 proc. Oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. mdm i o 3,6 proc. rdr.

Reklama

Tempo wzrostu inflacji rok do roku jest najszybsze w Stanach Zjednoczonych od 2008 roku.

Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wzrosła o 0,9 proc. mdm i 3 proc. rdr. Oczekiwano +0,3 proc. mdm i +2,3 proc. rdr.

Wiceprezes Fedu Richard Clarida powiedział, że w razie potrzeby Fed może podjąć działania, jeśli oceni, że wymaga tego sytuacja dotycząca inflacji.

- Inwestorzy, którzy szukali pretekstu do przeceny na giełdzie, która od początku roku była na ponad 10-proc. plusie, znaleźli wreszcie dobry powód: rosnącą inflację - powiedział Chris Hussey, dyrektor zarządzający w Goldman Sachs.

- Ponieważ cyklicznie wrażliwe składniki CPI wciąż rosną w umiarkowanym tempie, wątpimy, aby ten raport zmienił pogląd Fedu, że presja inflacyjna jest w dużej mierze przejściowa - ocenił Michael Pearce, starszy ekonomista amerykański w Capital Economics.

Już od pewnego czasu inwestorzy z dużym zaniepokojeniem śledzą informacje dotyczące rosnącej inflacji w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie spadki na Wall Street wynikały z połączenia obaw o inflację i ograniczenia przez niektórych inwestorów ekspozycji na nadmiernie zawyżone akcje lub sektory.

- Rynki oscylują wokół rekordów wszech czasów, a ponowne otwarcie gospodarki już zostało w dużej mierze wliczone w wyceny. Nie jest więc wykluczone, że nadmierny wzrost inflacji może sprowadzić nas z powrotem na ziemię - powiedział Mike Loewengart, dyrektor zarządzający strategii inwestycyjnej w E-Trade.

- Mamy do czynienia z walką dwóch narracji - jednej o reflacji i szalonych latach dwudziestych, z bodźcem fiskalnym tworzącym wyższe poziomy wzrostu; a druga to obawa o spowolnienie w dłuższym okresie, gdzie ostatecznie inflacja okazuje się trudna do wygenerowania, a stopy procentowe pozostają na niskim poziomie. Te dwie narracje są ze sobą sprzeczne i walczą ze sobą w głowach inwestorów - powiedział Kiran Ganesh, szef działu multi asset w UBS Global Wealth Management.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Akcje spółek technologicznych, które były pod presją w tym tygodniu, ponownie spadały. Mocno w dół poszły notowania m.in. Amazona, Alphabet, Microsoftu, Facebooka i Apple. Po ponad 2 proc. zniżkowały też akcje producentów chipów Nvidia i AMD.

Producent samochodów elektryczych Tesla zniżkował ponad 3 proc. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »