TP SA zaplanowała inwestycje warte 4,6 mld zł

Telekomunikacja Polska nie zapomniała o telefonii tradycyjnej i w tym roku zwiększy liczbę jej klientów o 400 tys. osób. Priorytetem jest jednak rozwój Centertela, bez którego grupa niewiele by wskórała.

Telekomunikacja Polska nie zapomniała o telefonii tradycyjnej i w tym roku zwiększy liczbę jej klientów o 400 tys. osób. Priorytetem jest jednak rozwój Centertela, bez którego grupa niewiele by wskórała.

Zdaniem Marka Jożefiaka, szefa telekomu, Idea jest już drugim graczem na rynku, a za dwa lata będzie liderem. Możliwe, że będzie już wtedy występować pod nowym szyldem - Orange.

Telekomunikacja Polska (TP) wyda w tym roku na inwestycje 4,6 mld zł. Tempo nakładów zostanie utrzymane, bo spółka nie zakończyła jeszcze naprawy grupy. Jest w połowie drogi, choć najtrudniejsze projekty ma już za sobą.

Inwestycje mają radykalnie zmienić wizerunek dawnego monopolisty - jak mówią analitycy albo "operatora historycznego" - jak woli prezes Józefiak.

Reklama

- W ubiegłym roku zdobyliśmy 300 tys. nowych klientów telefonii stacjonarnej. W tym roku planujemy jeszcze większy wzrost - o 400 tys. osób - mówi prezes.

A to m.in. za sprawą Neostrady, czyli dostępu do szerokopasmowego internetu.

- Chcemy zdobyć 200 tys. klientów korzystających z tej właśnie usługi - zapowiada Marek Józefiak.

Kolejnym wyzwaniem jest wdrożenie ogólnokrajowego systemu obsługi klienta.

- Do jesieni program pilotażowy CRM ma objąć cały kraj. Pracujemy też nad ujednoliceniem systemów bilingowych i rozbudową sieci punktów obsługi klienta. Obecnie liczy ona 50 placówek, a do końca mają rozbudowana zostanie do 150 - wylicza prezes TP.

Czytelne priorytety

Jedno z najtrudniejszych zadań obecnego zarządu, czyli radykalna redukcja zatrudnienia, wydaje się być już zrealizowane.

Tylko w ubiegłym roku liczba pracujących w TP osób spadła o 14 tys. i wynosi obecnie ok. 45 tys. osób (łącznie ze spółkami zależnymi). Spółka stawia także na zwiększenie wydajności. Na koniec tego roku na jednego pracownika TP ma przypadać 300 linii telefonicznych (o prawie 40 więcej niż obecnie). Wtedy spółka będzie już porównywalna z zachodnimi operatorami.

- Restrukturyzacja spółki przyniosła w ubiegłym roku redukcję kosztów stałych o 10 proc. W tym roku spadną one o kolejne 10 proc. - zauważa Marek Józefiak.

Zarząd spodziewa się także wzrostu przychodów. Prezes odmawia jednak na razie ujawnienia szczegółów.

Coraz lepszą pozycję rynkową ma sieć komórkowa należąca do TP - Centertel. W tym roku Idea ma powiększyć grono abonentów o jeden milion do 5,5 mln osób. Operator zapowiada, że już po pierwszym kwartale Idea będzie miała więcej klientów niż Polkomtel, drugi gracz na rynku. Analitycy podkreślają, że na rosnącym ale i bardzo konkurencyjnym rynku telefonii komórkowej, tak intensywne zdobywanie klientów musi wiązać się z dużymi kosztami. I rzeczywiście. Centertel ciągle jest pod kreską. W ubiegłym roku strata spółki zamknęła się kwotą 69 mln zł. W tym roku spółka nie osiągnie zysku netto. TP zna jednak doskonale wartość swojego "mobilnej" spółki córki.

Orange pierwszy

- Gdzie byśmy dzisiaj byli nie mając Idei? Ile byśmy byli warci? Na pewno niewiele. Rozwój Centertela jest absolutnym priorytetem. Za dwa lata będzie to największy operator na rynku. Taki jest nasz cel i go zrealizujemy - zapowiada Marek Józefiak.

Niewykluczone, że pomoże w tym przyjęcie marki komórkowego ramienia grupy France Telecom - Orange.

- Musimy zastanowić się jak możemy pomóc Centertelowi we wzroście. Dobrem z którego możemy skorzystać jest marka Orange. Jeśli po analizach dojdziemy do wniosku, że taka zmiana lepiej przyczyni się do rozwoju sieci, to z pewnością wykorzystamy tę szansę. Mówimy o perspektywie krótkoterminowej - wyjaśnia prezes TP.

Akcyjny status quo

Przeobrażeniom grupy nie będą towarzyszyć roszady właścicielskie.

- Konsorcjum FT i Kulczyk Holding posiada 47,5 proc. naszych akcji. Wraz z zapisami w umowie prywatyzacyjnej taki pakiet daje kontrolę operacyjną. To na razie wystarczy. Absolutnie nierealne są też jakiekolwiek roszady w Centertelu - wyjaśnia Marek Józefiak.

Topnieje za to ponad 17-proc. pakiet akcji należący do Skarbu Państwa. Rada ministrów zaskoczyła rynek przekazaniem akcji narodowego operatora kulejącym przedsiębiorstwom państwowym. Do Kompanii Węglowej trafiło ostatnio 46 mln akcji operatora (3,29 proc.) o wartości rynkowej ok. 500 mln zł. Giełda zareagowała przeceną akcji spółki.

- Żaden akcjonariusz nie może przez swoje działania obniżać wartości spółki. Mam nadzieję, że rząd nie będzie już podejmował takich decyzji. Wprowadzenie na giełdę akcji należących do MSP nie jest złym pomysłem- dodaje szef TP.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: idea | Orange | telekomunikacja | Orange Polska S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »