TP złożyła pozew przeciwko spółce Długie Rozmowy o 36,7 mln zł

Telekomunikacja Polska podjęła kroki prawne by odzyskać od operatora Długie Rozmowy, kwotę 36,7 mln zł wynikającą z międzyoperatorskich rozliczeń hurtowych.

"W ciągu ostatnich 2 lat, Długie Rozmowy nie płaciły należności TP za świadczone na ich rzecz usługi hurtowe lub uiszczały należności w niepełnej wysokości. W konsekwencji Długie Rozmowy są dłużnikiem TP. W związku z istnieniem zadłużenia po stronie Długich Rozmów , TP - na podstawie postanowień umownych - złożyła również oświadczenie o wypowiedzeniu umów o połączeniu sieci łączących TP i Długie Rozmowy" - napisano w komunikacie.

Długie Rozmowy kontrolowane są przez MNI Telecom, którego jedynym akcjonariuszem jest notowana na GPW spółka MNI.

Reklama

- - - - -

Spór o nieuiszczone płatności przez Telekomunikację Polską S.A. (TPSA) duńskiemu partnerowi DPTG trafił do Ameryki.

O budzącej kontrowersje sprawie pisał magazyn "Forbes", a nowojorska firma inwestycyjna A&G Capital Inc. wystosowała list do Ambasady RP w Waszyngtonie. Zwracając się do ambasadora Roberta Kupieckiego, autorzy korespondencji twierdzą, że podczas gdy Polska jest stosunkowo atrakcyjnym miejscem dla inwestycji, pewne rzeczy budzą niepokój. Doradzając zaś klientom z różnych krajów, zwłaszcza z powodu sprawy TPSA, ostrzegają ich przed inwestowaniem w Polsce.

Pismo skierowane także m.in. do ambasadora USA w Polsce Lee Feinsteina oraz przedstawiciela USA ds. handlu, ambasadora Rona Kirka, powraca do umowy podpisanej w roku 1991 przez TPSA z duńską firmą TPTG i dotyczącej instalacji sieci światłowodów. Według A&G, przez kilka lat TPSA wywiązywała się z ustalonych płatności wynikających z porozumienia. "Nagle jednak powołując się na dawne błędy w księgowaniu, TPSA zaczęła odmawiać płatności" - zarzucają autorzy listu.

Jak piszą przedstawiciele A&G, we wrześniu 2010 roku po latach arbitrażu, sąd UNCITRAL we Wiedniu orzekł, że TPSA jest winna obecnemu właścicielowi DPTG, GN Store Nors, 502 miliony dolarów. Oceniają oni, że TPSA nie zdradza zamiaru podporządkowania się orzeczeniu i odwołała się do polskiego sądu. A&G dodaje też, że udział kontrolny w TPSA należy do France Telecom, a część jego udziału posiada rząd francuski, który nabrał wody w usta.

W liście do ambasady amerykańska firma podkreśla, że zagraniczny kapitał zainteresowany jest jednocześnie dobrym zwrotem inwestycji, polityczną stabilnością i rządami prawa. "Jeśli kraje tego nie zapewniają, inwestorzy będą się rozglądać za pewnymi miejscami, gdzie mogą ulokować swoje pieniądze" - przekonuje A&G.

Jedną z autorek listu jest Hilary J. Kramer, która poświęciła sprawie dwa teksty w "Forbsie" w tym jeden w jego blogu. Mówiła ona w rozmowie z PAP, że nie reprezentuje duńskiej firmy. Pytana jak się to stało, że spór stał się przedmiotem zainteresowania nowojorskiej firmy powiedziała, że uwagę na problem jej samej zwrócił były podsekretarz stanu w ekipie prezydenta George W. Busha, James K. Glassman.

Inwestuję w firmy UE i jestem zaniepokojona, że kontrakty nie są honorowane - uzasadniała.

Autorzy listu do ambasadora RP utrzymują, że ich klienci i koledzy są zainteresowani możliwościami inwestowania w Polsce. "Spór TPSA/DPTG pozostaje jednak czynnikiem powstrzymującym zagraniczne, bezpośrednie inwestycje i jest sprawą, której międzynarodowa społeczność inwestorów nie może ignorować - konkluduje w liście A&G.

Radca, attache prasowy Ambasady RP w Waszyngtonie Paweł Maciąg powiedział PAP, że spór ma charakter wyłącznie biznesowy i jego uregulowanie pozostaje w gestii obydwu firm."TP S.A. jest spółką prawa handlowego bez udziału Skarbu Państwa - zaznaczył.

Pod koniec marca w sądzie w Wiedniu pierwsza rozprawa w sprawie Telekomunikacji Polskiej przeciw Danish Polish Telecommunications Group, kolejną zaplanowano na 8 września. Obie strony mają do 14 lipca 2011 roku złożyć pisma procesowe.

Sprawdź bieżące notowania TP SA i MNI na stronach BIZNES INTERIA.PL

W grudniu 2010 roku Telekomunikacja Polska złożyła pozew w sądzie w Wiedniu przeciw DPTG o uchylenie wyroku, w którym sąd arbitrażowy we wrześniu 2010 roku przyznał DPTG około 2,9 mld duńskich koron odszkodowania.

TP uzasadnia odmowę wypłaty odszkodowania tym, że wysokość zasądzonej kwoty wielokrotnie przewyższa rzeczywistą wartość przedmiotu sporu i tym samym, podobnie jak wiele elementów uzasadnienia wyroku, narusza podstawowe zasady porządku prawnego w Polsce.

TP i DPTG spierają się od 2001 roku o interpretację umowy z 1991 roku, na mocy której DPTG wykonało i zainstalowało dla poprzednika TP Przedsiębiorstwa Poczta Polska Telegraf i Telefon połączenie światłowodowe. Według kontraktu, część zapłaty miała formę blisko 15 proc. dochodu ze światłowodu przez 15 lat od instalacji. Strony nie zgadzają się, co do kalkulacji tego przychodu.

Pod koniec grudnia strona duńska wszczęła postępowanie w Sądzie Okręgowym w Warszawie o uznanie wyroku arbitrażu. W marcu odbyła się pierwsza rozprawa w tej sprawie, ale została odroczona bezterminowo.

Pobierz za darmo: program PIT 2010

DPTG prowadzi wiele działań, aby otrzymać od TP 1,57 mld zł odszkodowania. Poza sprawą w Warszawie firma rozpoczęła postępowania w sądach w Holandii, Wielkiej Brytanii i Niemczech.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Orange Polska S.A. | spółka | pozew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »