Ważny test strefy: 1839-1843 pk

​Przebieg porannej fazy wczorajszych notowań wyglądał bardzo podobnie w odniesieniu do wtorkowej odsłony. Obóz byków ponownie wziął na siebie ciężar gry, co znalazło odzwierciedlenie w postaci stopniowego przybliżania się serii wrześniowej do eksponowanej już dzień wcześniej zapory podażowej: 1839-1843 pkt.

​Przebieg porannej fazy wczorajszych notowań wyglądał bardzo podobnie w odniesieniu do wtorkowej odsłony. Obóz byków ponownie wziął na siebie ciężar gry, co znalazło odzwierciedlenie w postaci stopniowego przybliżania się serii wrześniowej do eksponowanej już dzień wcześniej zapory podażowej: 1839-1843 pkt.


W komentarzach sugerowałem, że co prawda mamy tutaj do czynienia jedynie z lokalnym węzłem fibo, ale jego pokonanie można by uznać za wydarzenie przełomowe w ujęciu intradayowym. W tej sytuacji wzrosłoby bowiem prawdopodobieństwo wejścia rynku  w kolejną fazę wzrostów, uwzględniają tutaj nawet opcję powrotu w okolicę górnego ograniczenia konsolidacji. Wspominałem także  o możliwości wzrostu presji podażowej we wskazanym rejonie cenowym.  
Ostatecznie punkt zwrotny wypadł dokładnie we wskazanym klastrze fibo. Kupującym nie udało się zatem pokonać tej przeszkody,  ale z drugiej strony sprzedający również nie doprowadzili do wykrystalizowania się jakiejś wyrazistej kontry. W tym kontekście dopiero ewentualne wybicie najbliższej, liczącej się zapory popytowej fibo: 1809-1812 pkt wskazywałoby na zmieniający się stopniowo sentyment w ujęciu intradayowym.  
Z załączonej grafiki wynika jednak, że wczorajsze zamknięcie wypadło w pobliżu eksponowanej przed momentem strefy: 1839-1843 pkt. Popyt do końca kontrolował zatem sytuację, choć zabrakło decydującego ruchu - przełamującego w/w zaporę podażową.  
I tutaj ważna uwaga. Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę nieco szerszy horyzont czasowy, to nawet trwałe wybicie wymienionej strefy nie wpłynęłoby najprawdopodobniej na zmianę specyfiki handlu jakiej doświadczamy w trakcie ostatnich odsłon. Tak jak sugerowałem przed momentem, niewątpliwie wzrosłoby wówczas prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu wzrostowego, ale nadal pozostalibyśmy jednak w układzie bocznym. To z takim trendem tak naprawdę mamy w tej chwili do czynienia. Tutaj z kolei naprzemienne i wzajemnie wykluczające się ruchy cenowe są standardem.  
Dlatego nadal warto w moim odczuciu skupiać się głównie na analizie wykresu dokonywanej przez pryzmat intradayowych klastrów cenowych fibo (stąd właśnie już po raz drugi zamieszczam wykres FW20U2020 w skali 60 minutowej). Nie zawsze oczywiście wymienione węzły działają precyzyjnie, ale przykładowo we wtorek korekcyjny ruch spadkowy wyhamował dokładnie w przedziale wsparcia: 1801-1804 pkt, a wczoraj istotną rolę odegrała jak wiadomo eksponowana już wcześniej strefa oporu: 1839-1843 pkt.  
To właśnie wymieniony zakres można obecnie traktować jako ważny punkt odniesienia w ujęciu krótkoterminowym. Jego ewentualne wybicie powinno w naturalny sposób stać się czynnikiem wzmacniającym kupujących (rozwinę ten wątek w swoim pierwszym opracowaniu online).
Komentarz

Reklama


 Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler  Santander Biuro Maklerskie

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: polska giełda | kontrakty terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »