​WIG20 i złoty w cieniu Wall Street

Środowe notowania na rynku warszawskim zostały zdominowane przez przeniesienie atmosfery z rynków bazowych. Spadki na Wall Street we wtorek zaskoczyły gracz na rynkach europejskich swoją dynamiką i na starcie indeksy w regionie zostały zmuszone do niemal skokowego dostosowania się do przecen w USA.

Gospodarka USA w centrum uwagi

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

 GPW odpowiedziała cofnięciem WIG20 o około 1,2 procent. Po godzinie spadek indeksu został zredukowany do około 1 procent. W połowie sesji rynek zaczął pozycjonować się pod odbicie na Wall Street i WIG20 ograniczył stratę do 0,3 procent. W finale zmiana indeksu WIG20 zbliżyła się do -0,35 procent przy obrocie, który nie przekroczył 700 mln złotych. Równowagę podkreśla oddech rynku, który w WIG20 dał symetryczny podział na 10 spółek rosnących i 10 spadających.

Układ sił na szerokim rynku był nieco lepszy i 56 procent spółek rosnących towarzyszył spadek 33 procent akcji przy 11 procent bez zmiany ceny. W efekcie indeks szerokiego rynku WIG skończył sesję wzrostem o 0,35 procent. Z perspektywy technicznej rozdanie również można uznać za konsolidacyjne. WIG20 finiszował na poziomach zbliżonych nie tylko do wczorajszego zamknięcia, ale również w pobliżu linii trendu spadkowego oraz psychologicznej bariery 1750 pkt., które zatrzymały popyt na sesji wtorkowej.

Reklama

Konsolidacyjny charaktery sesji podkreśla skromna szpulka z dwoma cieniami, ulokowana na oporze. W szerszej perspektywie patrząc rozdanie mieści się w układzie, który jest zdominowany przez odbicie WIG20 od wsparć w rejonie 1650 pkt. i budowanie fali wzrostowej zachęcającej do spekulowania w ramach potencjalnej formacji podwójnego dna z linią domknięcia układu w rejonie 1863 pkt.

Niemniej, w grze są również wspomniane już wcześniej linia trendu spadkowego oraz poziom 1750 pkt. Sesja nie pozostawia też wątpliwości, co do zależności rynku od zachowania giełd bazowych. Korelacja ze światem pozostaje kluczowym elementem lokalnego układu sił i na rynkach bazowych trzeba szukać wskazówek, co do szans byków na kontynuację ruchu poza 1750 pkt. Adam Stańczak             

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A

WIG20

2 442,54 -26,63 -1,08% akt.: 25.04.2024, 15:40
  • Otwarcie 2 476,84
  • Max (czas) 2 479,18(25.04.2024 09:03)
  • Min (czas) 2 442,54(25.04.2024 15:40)
  • Wartość odniesienia 2 469,17
  • Suma obrotów 739 127 027,48
  • Liczba akt. instr. 20/20
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu RZECZYWISTY
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht

Złoty pozostaje stabilny

W oczekiwaniu na dane o inflacji, ale możliwe jest dalsze osłabienie polskiej waluty. Rentowności obligacji w środę szły w dół pod wpływem czynników globalnych, ale jest potencjał do ich wzrostu - ocenił Mirosław Budzicki, analityk PKO BP.

"Na euro/złotym sytuacja wygląda w miarę stabilnie, trzymamy się lekko poniżej 4,70. Jakichś wielkich ruchów nie mamy" - powiedział Budzicki.

Jego zdaniem rosnące oczekiwania co do wzrostu stóp nie przełożą się jednak na umocnienie złotego.

"Rosnące oczekiwania co do wzrostu stóp procentowych mogłyby umacniać złotego, natomiast trzeba zwrócić uwagę, że RPP podejmuje decyzje bardziej umiarkowane niż oczekuje rynek. Przy ostatnim posiedzeniu złoty był bliżej 4,60 i od tego czasu, nie tylko z tego powodu, przesuwał się w kierunku 4,70. Obawy przed spowolnieniem mogą powodować, że RPP będzie podejmować bardziej zachowawcze decyzje. A fakt, że inflacja u nas jest relatywnie wyższa niż w strefie euro nie działa dobrze na walutę" - zwrócił uwagę analityk PKO BP.

Złoty minimalnie się umocnił względem euro do 4,6786 oraz nieznacznie się osłabił względem dolara do 4,4635. Kurs eurodolara spadł do 1,0483.

EUR/PLN

4,3279 -0,0076 -0,18% akt.: 25.04.2024, 15:38
  • Kurs kupna 4,3261
  • Kurs sprzedaży 4,3296
  • Max 4,3344
  • Min 4,3117
  • Kurs średni 4,3279
  • Kurs odniesienia 4,3355
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Na rynku długu

Analityka zaskoczyła duża zmienność na rynku długu w ostatnich dniach.

"Takiej zmienności jak na rentownościach obligacji, to ja nie pamiętam, a pracuję już kilkanaście lat. W ostatnich dniach nawet o 50 pb, to są kosmiczne przesunięcia. Dziś to idzie w kierunku niższych rentowności. To jest spowodowane sytuacją globalną - mamy przypływ kapitałów w kierunku aktywów bezpiecznych, czyli tzw. trend risk-off ze względu na obawy przed recesją" - powiedział Budzicki.Dziś rentowności były pod wpływem danych z Europy Zachodniej.

"Dzisiaj mieliśmy publikacje danych inflacyjnych. W przypadku Niemiec ten wskaźnik okazał się niższy od oczekiwań, ale nie wiadomo, na ile to efekt działań podatkowych podobnych jak w Polsce. Natomiast w Belgii i Hiszpanii inflacja zaskoczyła w górę. To mogło nasilać oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. Na to mogą się nakładać ceny surowców, zarówno energetycznych jak i rolnych, które cały czas są na bardzo wysokich poziomach. Cały czas istnieje ryzyko, że ze względów geopolitycznych mogą się pojawić impulsy inflacyjne w sezonie jesienno-zimowym" - powiedział analityk.

Budzicki zwraca uwagę, że kluczowe w tym tygodniu będą dane o inflacji w Polsce, a on sam widzi potencjał do wzrostu rentowności.

"Czekamy na dane o inflacji w Polsce. Oczekiwany jest mocny wzrost do 15,5 proc., a odczyty tegoroczne pokazują, że w większości przypadków inflacja zaskakiwała w górę. To niestety powoduje, że odsuwa się w czasie szczyt inflacji, który dodatkowo przesuwa się w górę. To może powodować, że rosną oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w Polsce. A to się przekłada na przesuwanie krzywych dochodowości w górę, dlatego widziałbym tutaj w najbliższych tygodniach potencjał wzrostowy. Te oczekiwania mogą być tonowane obawami przed recesją, gdyż ten scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny" - ocenił.

NASDAQ

15 369,54 -343,21 -2,18% akt.: 25.04.2024, 15:37
  • Otwarcie 15 399,05
  • Max 15 399,05
  • Min 15 343,91
  • Wartość odniesienia 15 712,75
  • Godziny otwarcia 15:30 - 22:00
Zobacz również: TAIEX BIST100 TA35

Nasza giełda relatywnie mocna

Pomimo silnych porannych spadków, WIG20 odrobił większość strat do końca dnia i okazał się relatywnie silniejszy od zachodnich rynków. Niewysokie obroty i brak przełamania kluczowych oporów nie dają jednak nadziei na zmianę trendu - ocenił Lukas Cinikas, analityk DM BNP Paribas. W ostatniej fazie sesji pozostałe indeksy zdołały wyjść na plus, a spośród blue chipów wzrosty notowały LPP oraz Orange Polska.

Analityk zwraca uwagę, że GPW nadrabiała straty i była relatywnie silniejsza od zachodnich rynków.

"Za nami spadkowa sesja na szerokim rynku w kraju. Motorem napędowym spadków były przede wszystkim największe spółki, indeks WIG20 tracił w ciągu dnia relatywnie najwięcej. Taki stan rzeczy wynika głównie z początku handlu, który rozpoczął się na sporym minusie po wczorajszej sesji w Stanach Zjednoczonych, gdzie główne indeksy zanotowały duże straty, S&P 500 stracił ponad 2 proc. To przeważyło o tym, jak handel przebiegał po otwarciu w Europie. Mimo wszystko GPW udało się w ciągu dnia stopniowo zmniejszać te straty i to przełożyło się na relatywnie lepszą stopę zwrotu na koniec dnia, choć nadal nominalnie ujemną vs DAX czy CAC 40. Sytuację wspierało też umocnienie złotego względem dolara i do euro" - ocenił Cinikas.

Niewielkie obroty oraz niepokonane ważne opory nie dają nadziei na zmianę trendu.

"Wciąż nie widać większego kapitału na naszym rynku. To pokazuje, że jakichś większych nadziei na zmianę trendu nie należy wiązać z tym, że relatywnie mocniej się zachowywaliśmy. Nie widać tutaj żadnego przełomu w zakresie kształtowania się trendu spadkowego na polskim rynku akcji. W przypadku WIG20 można ewentualnie mówić o krótkoterminowej zmianie, gdyby indeks wybił się powyżej tej strefy 1.750 pkt. Wtedy otworzyłaby się droga do dalszej aprecjacji do 1.850 pkt, czyli szczytów z przełomu maja i czerwca. Ale to raczej mówimy tutaj o krótkiej korekcie tego trendu spadkowego, który trwa od początku roku, a jesteśmy tutaj ok. 20 proc. na minusie" - powiedział analityk.

Według niego, to polityka pieniężna jest wciąż głównym rozgrywającym na rynkach.

"Sezon wakacyjny, jeśli chodzi o obroty powinien obowiązywać. Wszystko jest skupione na temacie polityki pieniężnej, więc ew. odczyty inflacyjne będą oddziaływać na rynki. Rynki będą źle odbierać przestrzelenia w górę i zapowiedzi zacieśnienia polityki przez banki centralne" - powiedział Cinikas.

Choć WIG20 przed południem był na ponad 1-proc. minusie, to po południu popyt wyciągnął indeks w górę i w rezultacie zakończył dzień niewielkimi spadkami o 0,3 proc. do 1.733 pkt. Pozostałe indeksy zdołały wyjść na plus w ostatniej fazie sesji. mWIG40 zwyżkował o 1,5 proc. do 4.172 pkt., a WIG o 0,3 proc. do niemal 54.700 pkt. sWIG80 zamknął się na poziomie 17.478 pkt. po wzroście o 2,3 proc.

Zmienne nastroje panują dziś na rynkach bazowych ok. 16.40: DAX spada o 1,8 proc., FTSE 100 pozostaje w okolicy poziomów odniesienia, CAC 40 traci 1 proc. W USA Dow Jones rośnie o 0,2 proc., Nasdaq spada o 0,2 proc., a S&P 500 jest w okolicach zamknięcia.

Obroty na GPW przekroczyły 0,8 mld zł, z czego niemal 0,7 mld zł przypada na spółki z WIG20.

Wśród sektorów najmocniej wzrósł WIG-Media - o ponad 4 proc. WIG-Odzież, WIG-Nieruchomości oraz WIG-Moto wzrosły o ponad 3 proc. Na zdecydowanych minusach zakończyły dzień WIG-Chemia oraz WIG-Banki, spadając o ponad 1 proc.

Najmocniej w WIG20 wzrósł LPP - o ponad 3 proc. do 9.195 zł za akcję, osiągając w ciągu dnia najwyższy poziom od tygodnia. Mocniejsze wzrosty były także udziałem spółki Orange Polska, której akcje zyskały ponad 2 proc. i osiągnęły poziom 6,27 zł, co jest kontynuacją krótkookresowego trendu wzrostowego trwającego od połowy czerwca.

"Bardzo dobrze sobie radziły spółki powiązane z rynkiem paliwowym, czyli PKN Orlen o Lotos. One też zyskiwały w otoczeniu kontynuacji odbicia cen ropy naftowej" - zauważył Cinikas.

PKN Orlen i Lotos poszły w górę o 0,8-1,6 proc.

W gronie spółek spadkowych wśród blue chipów znajdziemy wszystkie banki - większość z nich straciła ponad 2 proc. Santander Bank Polska spadł o ponad 2,1 proc.

Bank podał, że szacuje wpływ kosztów z tytułu ryzyka prawnego związanego z portfelem walutowych kredytów hipotecznych na skonsolidowany zysk przed opodatkowaniem II kwartału 2022 na 767 mln zł, w tym Santander Bank Polska 642 mln zł, a Santander Consumer Bank, który jest spółką zależną, 125 mln zł.

Większy spadek odnotował tylko PKO BP - o 2,48 proc., który miał najwyższe obroty na rynku, przekraczające 100 mln zł. mBank zniżkował o 1,9 proc., a Pekao o 1,7 proc.

Jak poinformował PAP Biznes wiceminister finansów Piotr Patkowski, okres przejściowy w stosowaniu stawek referencyjnych przy reformie WIBOR-u może dotyczyć tylko instrumentów finansowych rynku kapitałowego i powinien być jak najkrótszy, minimalny.

Do grona spółek najmocniej zniżkujących w WIG20 można dołączyć Pepco, Asseco Poland oraz Cyfrowy Polsat, które notowały spadki przekraczające 1 proc.

PZU wzrosło o 0,2 proc. Środowe Zwyczajne Walne Zgromadzenie spółki zdecydowało o przeznaczeniu na dywidendę 1,68 mld zł, co daje 1,94 zł dywidendy na akcję.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »