Wojna płacowa w PKP Cargo
Wczoraj skończyło się referendum strajkowe w sprawie podwyżek w PKP Cargo. Szefostwo firmy już podniosło płace w spółce. Pracownicy dostali jednak mniej niż chcieli związkowcy.
Rzecznik prasowy PKP Cargo, Mirosław Kuk przyznaje, że spółka czeka na wyniki tego referendum. Zarząd zaproponował dla pracowników podwyżki w wysokości 160 i 200 złotych brutto. To o 40 złotych mniej niż żądali związkowcy. Podwyżki pochłonęły cały ubiegłoroczny zysk spółki.
Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej dodaje, że spółki nie stać na większe podwyżki. Mirosław Kuk podkreśla, że rynek towarowych przewozów kolejowych jest trudny, a konkurencja ze strony innych przewoźników na nim jest duża. PKP Cargo liczyło, że wcześniejsze rozmowy z kolejarzami przyniosą efekt, ale tak się nie stało.
Szef kolejarskiej "Solidarności", Henryk Grymel zapotwierdził, że komisje referendalne prowadzą głosowanie do końca wczorajszego dnia. Później głosy zostaną przeliczone i w przyszłym tygodniu związki zawodowe powinny podjąć decyzję w sprawie strajku. Rozmówca IAR jest spokojny o jego wynik, ponieważ widzi nastroje panujące wśród pracowników.
Henryk Grymel przypomina, że na początku rozmów zarząd chciał podnieść pensje o 45 złotych netto, później swoją propozycję podniósł do 110 złotych netto. Związkowcy żądali na początku podwyżki w wysokości 250 złotych netto, by później zejść do 150 złotych netto.
Zarówno kierownictwo spółki jak i związkowcy są gotowi do dalszych rozmów. Jak na razie negocjacje nie są zaplanowane. Rozmowy dotyczące płac między szefostwem firmy a związkami rozpoczęły się na początku roku.