Zarobek lepszy od prognoz
Największe polskie spółki giełdowe poradziły sobie w II kwartale lepiej, niż oczekiwali analitycy. Zysk firm z WIG20 (nie wliczając czeskiego CEZ) sięgnął 7 mld zł, a to znaczy, że był o ponad jedną czwartą lepszy niż rok wcześniej. Tymczasem z zestawienia prognoz biur maklerskich opublikowanego kilka tygodni temu w "WSJ Polska" wynikało, że zyski firm wyniosą "tylko" 6,27 mld zł.
Skąd ta różnica? Pozytywnie zaskoczyły analityków w II kwartale przede wszystkim BZ WBK oraz spółki naftowe. W pierwszym przypadku analitycy spodziewali się spadku dochodów prowizyjnych. Powodem miał być m.in. odpływ klientów z funduszy inwestycyjnych - Arka to drugie pod względem wielkości aktywów TFI w Polsce. Tymczasem BZ WBK miał po II kw. zysk przekraczający 324 mln zł - ponad jedną czwartą lepszy od oczekiwań analityków. Zaraz po opublikowaniu wyników BZ WBK inwestorzy zaczęli kupować akcje banku. Kurs wzrósł w pewnym momencie o ponad 10 proc.
Z kolei znakomite wyniki Orlenu i Lotosu to głównie efekt drogiej ropy. Płocki koncern wypracował prawie 1,7 mld zł zysku, o 25 proc. więcej, niż wynikałoby z consensusu. Lotos z kolei zarobił 422 mln zł, co o ponad 40 proc. przewyższyło prognozy. Inwestorzy obawiają się jednak, że zyski, które powstały wyłącznie dzięki rosnącym cenom surowca, znikną tak samo szybko, jak się pojawiły - czyli już w III kwartale.
Bardzo negatywnie zaskoczyło przede wszystkim PGNiG. Gazowa spółka zarobiła 280 mln zł. Analitycy spodziewali się tymczasem ponad 460 mln zł. Firma tłumaczyła słaby wynik rosnącymi kosztami zakupu rosyjskiego gazu. Wiadomo, że koncern złożył już do Urzędu Regulacji Energetyki wniosek o podwyżkę taryf gazowych od 1 października. - Wiele zależy od tego, na jak dużą skalę zmian zgodzi się URE. Jeśli będzie to np. 2 proc., nie będzie to miało wpływu na roczne wyniki spółki - mówi Ludomir Zalewski, analityk DM PKO BP.
Więcej w "Dzienniku"