Złoto papierkiem lakmusowym globalnego kryzysu

Cena złota w Polsce jest najwyższa w historii - wynosi ponad 7 tysięcy złotych za uncję. Powód? Epidemia, obawy o światową gospodarkę czy rosnąca inflacja. Jego cena jest wprost proporcjonalna do skali lęku i niepewności na rynkach finansowych i w polityce.

Ostatnio taką sytuację odnotowano w 2008 roku, gdy upadłość ogłosił jeden z największych banków inwestycyjnych w USA. Ówczesny kryzys wyniósł kruszec na nowe szczyty. Czy obecnie mamy do czynienia z powrotem gorączki złota?

- Analiza wartości złota w trakcie poprzednich światowych kryzysów gospodarczych, w tym obecnie panującego wywołanego pandemią COVID-19, jasno wskazuje, że złoto traktowane jest jako bezpieczna przystań dla kapitału. Lokowanie oszczędności w tym kruszcu jest uważane za zabezpieczenie przed spadkiem wartości pieniądza. Złoto chroni nas przed ryzykiem inflacyjnym, a także przed potencjalną falą bankructw nadmiernie zadłużonych przedsiębiorstw - wskazuje Aleksander Pawlak, prezes zarządu Tavex. - W ostatnich tygodniach złoto zyskało w oczach inwestorów - dodaje.

Reklama

Jak to wyglądało wcześniej? Cofnijmy się do drugiego kryzysu naftowego, który doprowadził do tego, że ceny złota osiągnęły nieznane wcześniej, rekordowe poziomy.

W styczniu 1980 roku wyniosły maksimum XX wieku. Kolejny skok cenowy nastąpił przed pęknięciem bańki internetowej. Sytuacja po raz kolejny diametralnie zmieniła się po zamachach na World Trade Center w 2001 r. Cenom złota sprzyjał narastający niepokój związany z ogłoszeniem - przez prezydenta George W. Busha - wojny z terroryzmem.

Jednak prawdziwy boom na złoto przyszedł w momencie wielkiego kryzysu finansowego, który rozpoczął się w 2007 roku od zapaści na rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka w Stanach Zjednoczonych. Gdy upadłość ogłosił jeden z największych banków inwestycyjnych, Lehmann Brothers, notowania złota wzrosły do blisko 1900 dolarów za uncję.

Według danych Światowej Rady Złota, w latach 2003-2011 roczne zapotrzebowanie na złoto wzrosło z około 2600 ton aż do mniej więcej 4700 ton.

Po tych burzliwych latach ceny kruszcu zaczęły spadać, a następnie ich poziom się ustabilizował. Aż do teraz. Gdy skala pandemii COVID-19 i jej skutki gospodarcze zaczęły być coraz bardziej namacalne, inwestorzy zwrócili się ku bezpiecznym aktywom. Zaowocowało to tym, że obecnie ceny złota pobiły nowe rekordy. Popyt pod względem wartości osiągnął 55 mld dolarów.

- Złoto jest dobrą i bezpieczną przystanią, która w czasie niepokoju oraz dekoniunktury na giełdzie chroni kapitał. Można pokusić się o stwierdzenie, że jest odwrotnie skorelowane z akcjami. Jest przede wszystkim świetną lokatą kapitału w perspektywie długoterminowej. Przenosi wartość pieniądza w czasie, dzięki czemu chroni jego siłę nabywczą. Warto pamiętać, że w zależności od potrzeb można je nie tylko kupić, ale także szybko i łatwo spieniężyć - wyjaśnia Aleksander Pawlak.

- Przy zakupie - tym bardziej w obecnych, niestabilnych czasach - warto zwrócić uwagę na jego dostępność. Możliwość szybkiej dostawy fizycznego złota powinna być kluczowym czynnikiem przy wyborze dealera - podsumowuje.

Gdy 4 maja polski rząd ogłosił drugi etap odmrażania gospodarki, złoto nieznacznie potaniało. Są to jednak tylko krótkoterminowe fluktuacje. Złoto znajduje się obecnie w trendzie wzrostowym, jeżeli chodzi o jego cenę i popyt. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że tendencja ta nie rozpoczęła się w momencie wybuchu pandemii, a już pod koniec 2018 roku.

Jak wskazuje opublikowany przez Światową Radę Złota raport dotyczący rynku złota w I kwartale 2020 roku, do rekordowych poziomów wzrósł popyt na fundusze ETF zasilane złotem (napływ netto wyniósł 298 ton), a także popyt na złote sztabki i monety.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | ceny złota | surowce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »