Związki JSW przeciwne przeniesieniu kopalni Krupiński do SRK

Związki zawodowe z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) sprzeciwiają się decyzji o przeniesieniu należącej do niej kopalni Krupiński w Suszcu (Śląskie) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, co - jak argumentują - byłoby równoznaczne z jej likwidacją.

Związki zawodowe z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) sprzeciwiają się decyzji o przeniesieniu należącej do niej kopalni Krupiński w Suszcu (Śląskie) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, co - jak argumentują - byłoby równoznaczne z jej likwidacją.

Stanowisko w tej sprawie związkowcy przesłali w piątek m.in. do premier Beaty Szydło i ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.

W ocenie przedstawicieli związków zawodowych działających w JSW, decyzja w sprawie przyszłości kopalni Krupiński powinna zostać podjęta dopiero po analizie kształtowania się przyszłej sytuacji ekonomicznej tego zakładu w związku z poprawą koniunktury na rynku węgla koksującego i energetycznego.

"Ostateczna decyzja co do dalszego funkcjonowania tej kopalni powinna zapaść po dokonaniu pełnej analizy sytuacji ekonomicznej JSW SA oraz KWK Krupiński po pierwszym półroczu 2017 roku" - czytamy w stanowisku podpisanym przez liderów reprezentatywnych organizacji związkowych w JSW, przekazanym PAP.

Reklama

Związkowcy wskazują, że opracowania, w których stwierdzono trwałą nierentowność KWK Krupiński tworzone były w oparciu o dane z przełomu lat 2015-2016, czyli w okresie, gdy ceny węgla na światowych rynkach osiągnęły swoje minima.

"Polepszająca się sytuacja na rynku węgla koksującego i energetycznego powoduje, że decyzja o likwidacji tej kopalni już w styczniu 2017 roku jest całkowicie nieracjonalna i nieuzasadniona ekonomicznie" - napisano w stanowisku.

Jak podkreślają związkowcy, kopalnia Krupiński ma złoża sięgające 48 ton najwyższej jakości węgla koksowego oraz koncesje na wydobycie do 2030 r. Przy obecnym wydobyciu na poziomie 2 mln ton rocznie i koszcie wydobycia na poziomie niewiele ponad 200 zł za tonę, zakład ma - ich zdaniem - perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez co najmniej kilkanaście lat. Jak zaznaczyli w stanowisku, KWK Krupiński nie graniczy z żadnym czynnym zakładem górniczym. To z kolei oznacza, że w przypadku jej likwidacji, złoża którymi obecnie dysponuje, zostałyby bezpowrotnie utracone.

Zamiar przekazania kopalni Krupiński do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej przedstawił 8 sierpnia. Procedura przeniesienia kopalni do SRK ma być przeprowadzona w 2017 roku. Spółka stoi na stanowisku, że kopalnia jest trwale nierentowna, a przeanalizowane scenariusze nie wykazują możliwości odzyskania rentowności w przyszłości.

Zarząd JSW przypomina, że przeniesienie Krupińskiego do SRK było jednym z punktów porozumienia z obligatariuszami oraz że suma strat zakładu w ostatnich 10 latach sięga ok. 900 mln zł. Kopalnia wydobywa głównie węgiel energetyczny, na który zapotrzebowanie maleje, a JSW chce skupić się na produkcji węgla koksowego, osiągającego wyższe ceny. Problemem jest także duże zanieczyszczenie surowca z Krupińskiego - sięgające w ub. roku 59 proc., a w 2014 r. 63 proc.

JSW zapewnia jednocześnie, że żaden z 2,2 tys. pracowników kopalni nie straci pracy - nadal obowiązują bowiem gwarancje zatrudnienia udzielone załodze po wejściu spółki na giełdę. Pracownicy, którzy nie zdecydują się na skorzystanie z pakietu osłon socjalnych, a więc urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych, mają zostać przeniesieni do pozostałych kopalń JSW. Na terenie kopalni Krupiński miałoby powstać centrum logistyczne dla grupy JSW.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: 'Krupiński' | SRK | przenies
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »