Bank Japonii "narozrabiał"

Bank Japonii utrzymał w czwartek target stymulowania monetarnego na poziomie 80 bln jenów (735 miliardów USD). Pozostawił też stopę procentową na poziomie: -0,1 proc. Bank wprowadził ją podczas swojego posiedzenia w styczniu.

Na rynkach liczono jednak na dalsze stymulowanie japońskiej gospodarki.

"Po tej decyzji BoJ jesteśmy w totalnym szoku" - powiedział Nader Naeimi, ekonomista AMP Capital Investors Ltd. w Sydney. "Od walut po akcje i wszystko inne - widać reakcję na rynkach. Nie mogę w to uwierzyć. To mocno nas rozczarowało" - dodał.

"To co dzisiaj dzieje się na rynkach, to reakcja na brak reakcji BoJ" - wskazuje Ralf Zimmermann, strateg Bankhaus Lampe w Dusseldorfie.

Dodaje, że oczekiwania inwestorów przed posiedzeniem Banku Japonii zostały mocno +rozbudowane+, a teraz zmalały.

Inaczej patrzy na decyzję BoJ Nobuyuki Kashihara, zarządzający Mizuho Asset Management Co. w Tokio. "Rynek się trochę +zagalopował+" - ocenia Kashihara.

"W polityce pieniężnej potrzeba czasu, aby miała ona wpływ na realną gospodarkę, a teraz było jeszcze za wcześnie, aby dodać dalsze stymulowanie gospodarki" - uważa.

W czwartek do spadków europejskich indeksów przyczyniły się też słabsze wyniki kwartalne banków w regionie.

Akcje Banco Bilbao Vizcaya Argentaria SA tracą 7,5 proc., bo zysk tego banku spadł w I kw. o 54 proc.Lloyds Banking Group spada o 4,2 proc. po zanotowaniu przez bank spadku zysku netto i kwartalnych przychodów. Deutsche Bank zyskuje za to 3,3 proc. Bank miał niespodziewanie zysk kwartalny.

Przed południem inwestorzy poznali dobre dane makro z Niemiec i strefy euro. W Niemczech w IV stopa bezrobocia wyniosła bez zmian 6,2 proc., najniżej w historii zjednoczonych Niemiec. Liczba bezrobotnych spadła o 16 tys. podczas gdy analitycy nie spodziewali się żadnych zmian.

W strefie euro zaś nastroje w kwietniu były lepsze niż przypuszczano.

Indeks nastrojów w gospodarce strefy euro wyniósł w kwietniu 103,9 pkt. wobec 103,0 pkt. w poprzednim miesiącu - podała Komisja Europejska. Analitycy spodziewali się w IV indeksu na poziomie 103,4 pkt.

O 14.30 zostanie podane wyliczenie PKB w USA w I kw. oraz liczba zarejestrowanych nowych bezrobotnych w tygodniu zakończonym 23 IV.

Fed stwierdził, że najważniejsze są twarde dane, więc sprawa jest jasna: dzisiaj PKB w pierwszym kwartale, jutro dane z rynku pracy, potem kolejne wskaźniki, i tak do czerwca, kiedy może trzeba podjąć jakąś decyzję. Rezerwa Federalna nie spieszy się, bo i po co. Okazało się, że zwolennikiem podobnej filozofii jest Bank of Japan, który też woli poczekać. Jen rośnie jak na drożdżach.

Amerykański PKB (wstępny) to mocny punkt dnia, choć wcale nie mniejszą wagę mają dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Miesiąc kończy się mocnymi akcentami-amerykańsko-japońskimi. Z tym, że o ile Japonię mamy już poza sobą, USA dopiero szykuje się do skoku - dzisiejsze i jutrzejsze dane mogą ruszyć notowaniami dolara.

Europa też nie jest bez szans, z pakietem wskaźników o nastrojach w gospodarce, usługach, w biznesie i wśród konsumentów. Niemcy, poza stopą bezrobocia, podadzą dziś dane o inflacji CPI. Po fali spotkań, posiedzeń i komunikatów banków centralnych, przyszła wreszcie pora na sprawdzenie, jak ich polityka sprawdza się w praktyce. Bankierzy BoJ, EBC i Fed twierdzą, że jest z tym całkiem nieźle, ale dopiero czas pokaże, czy tak jest naprawdę, i czy nie są to tylko pobożne życzenia.

dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska