Trump w obliczu dobrze znanych problemów

Wtorkowa sesja na rynku walutowym należała do zdecydowanie ciekawszych, aczkolwiek na solidne podbicie zmienności par dolarowych należy poczekać do jutrzejszej decyzji Fed w sprawie poziomu prowadzonej polityki monetarnej. Tuż przed południem uwagę inwestorów próbowała zwrócić wyższa inflacja CPI z Wielkiej Brytanii (3,1 proc., konsensus: 3,0 proc.), która uplasowała się tuż pod sześcioletnimi maksimami.

Wtorkowa sesja na rynku walutowym należała do zdecydowanie ciekawszych, aczkolwiek na solidne podbicie zmienności par dolarowych należy poczekać do jutrzejszej decyzji Fed w sprawie poziomu prowadzonej polityki monetarnej. Tuż przed południem uwagę inwestorów próbowała zwrócić wyższa inflacja CPI z Wielkiej Brytanii (3,1 proc., konsensus: 3,0 proc.), która uplasowała się tuż pod sześcioletnimi maksimami.

Siłę argumentów w rękach bardziej jastrzębich przedstawicieli Banku Anglii wytrąciła dynamika cen bazowych trafiająca w oczekiwane 2,7 proc. r/r. Pod koniec dnia dodatkowy zastrzyk zmienności zapewnił kontrowersyjny wpis republikańskiego senatora Randa Paula, który sprzeciwiając się pogłębieniu długu publicznego wskazuje na rozłam we frakcjach popierających administrację Donalda Trumpa.

Obecnie gwiazdą koszyka walut G10 zostaje szwedzka korona (0,8 proc.) będąca beneficjentem silniejszej presji cenowej w listopadzie. Najnowsze szacunki wskazały podbicie rocznej stopy inflacji CPI do poziomu 1,9 proc., gdy ceny bazowe uplasowały się na poziomie wyznaczonym przez cel stabilności monetarnej Riksbanku (2,0 proc.). W cieniu skandynawskiego odpowiednika znajduje się australijski dolar (0,4 proc.), który ma za sobą gorsze wskazania nastrojów w biznesie. Listę głównych walut zamyka euro (-0,3 proc.) spychające parę EUR/USD w stronę poziomu 1,1720.

Reklama

Na Starym Kontynencie uwagę inwestorów próbowały zwrócić oszacowania indeksu ZEW, który wskazał na postępującą poprawę oceny bieżącej (89,3 pkt, poprzednio: 88,8 pkt).

Za oceanem pierwsze skrzypce próbowały grać najnowsze szacunki inflacji PPI, która z miesiąca na miesiąc odnotowała 0,4 proc. skok (konsensus: 0,3 proc.). Za silniejszą zmianą stoją przede wszystkim wyższe ceny energii (4,6 proc. m/m), których wpływ próbowały równoważyć niższe koszty handlu (-0,3 proc. m/m). Swoje pięć minut miała również polska gospodarka. Zgodnie z najnowszymi wyliczeniami NBP roczna stopa inflacji bazowej przyspieszyła do poziomu 0,9 proc., spełniając tym samym oczekiwania ankietowanych uczestników rynku.

Wtorkowe notowania na europejskich parkietach należały do stosunkowo udanych. Na czele frankfurckiej giełdy znalazły się walory RWE (2,5 proc.), które z nadwyżką wymazały wczorajsze spadki. W ścisłej czołówce swoje miejsce miały również walory Merck KGaA (1,5 proc.) za sprawą przetasowań w chińskiej filii spółki - władze chemicznego giganta poinformowały, że dyrektorem zarządzającym zostanie Allan Gabor. Skalę wzrostów indeksu DAX (0,5 proc.) skutecznie ograniczyła Lufthansa (-1,0 proc.), która posiada wyłącznie ważną ofertę na Niki, tj. niskobudżetową część upadłego Air Berlin.

Najsilniej zyskującą spółką w Londynie okazał się być Experian (2,5 proc.), który za sprawą dość szeroko zakrojonych planów inwestycyjnych zdołał uplasować się nad średnią z ostatnich 200 notowań. Wysoko znalazły się również walory BP (2,5 proc.) za sprawą doniesień związanych z kontraktem na wydobycie surowców w Omanie. Dzisiejszy ruch w stronę północy indeksu FTSE 100 (0,6 proc.) najsilniej wstrzymywały Sainsbury (-4,1 proc.) oraz WM Morrison (-4,5 proc.), które według szacunków Kantar odnotowały istotny spadek udziału w rynku.

Dzisiejsza sesja przy Książęcej stała pod znakiem powrotu nad okrągły poziom 2 400 pkt. Najsilniej zwyżkującą spółką indeksu WIG 20 (1,1 proc.) okazało się być PGNiG, które zyskało miano beneficjenta przychylnej noty analitycznej DM BDM z rekomendacją "akumuluj" (cena docelowa: 6,55 PLN, obecnie: 6,10 PLN). Swoją wczorajszą zniżkę usilnie próbował odrobić Orlen (2,5 proc.), któremu nie towarzyszyło kontynuacji wczorajszej passy przez Lotos (-1,5 proc.). W cieniu spadków rafineryjnego giganta znalazł się KGHM (-0,4 proc.) za sprawą rosnących obaw cen miedzi (0,4 proc.) w następnych kwartałach.

Na rynku surowców energetycznych obserwuje się dość pokaźną zniżkę. Uwagę inwestorów ponownie skradły styczniowe kontrakty na gaz ziemny, które zdołały potanieć 4,4 proc. względem wczorajszego zamknięcia. Rajd w stronę południa notuje również ropa naftowa. Na koniec dnia baryłka West Texas Intermediate (-1,4 proc.) kosztuje 57,20 USD, gdy za Brent (-1,9 proc.) należy zapłacić 63,50 USD. Na rynku metali szlachetnych obserwuje się powrót do spadków. Obecnie złoto (-0,1 proc.) testuje wsparcie (1 240 USD), którego wyraźne przebicie zwiększy szansę podejścia pod 1 205 USD za uncję.

Kornel Kot

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »